Ambicje i motywacje

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Hal
    Perwers
    • Oct 2010
    • 1366

    Ambicje i motywacje

    Są na forum tematy typu ile zarabiacie, traktujące o pracy, karierze, pieniądzach, władzy, czy zasadności studiowania itd. itp. Czytając powyższe nie spotkałem jednak tematu mówiącego o naszych motywach studiowania, posiadania pieniędzy, zdobywania tytułów i robienia kariery, sile która sprawia że mamy takie czy inne ambicje.
    Każdego z nas coś popycha lub nie do pokonywania kolejnych szczebli nazwijmy to kolokwialnie drabiny społecznej. Jedni chcą być, inni chcą mieć a są i tacy którzy mają ambicje i być i mieć lub wyłącznie żyć na luzie.

    Motorem naszych ambicji bywają: środowisko, wychowanie, tradycja, także pycha i próżność, chęć wyróżnienia się lub zaimponowania, ale mogą być kompleks, poczucie niższości oraz chęć sprawdzenia siebie, udowodnienia sobie że jednak potrafię. Czasami ścigamy się nawet sami z sobą.

    Jak to było lub jest w Waszym przypadku. Która z sił jest dominującą u was i kreującą wasze ambicje.
  • Eris
    Perwers
    • Feb 2009
    • 851

    #2
    Nie lubie pracowac. Nudna, zmudna praca jest po prostu wyniszczajaca. Dlatego moja ambicja jest zamienic pasje w prace, bo wtedy to nie jest praca tylko zabawa. Zreszta skoro chce cos robic i robilabym to niezaleznie od pracy - wiec czemu nie upiec dwoch pieczeni na jednym ogniu?

    W takim wypadku moge pracowac wiecej za mniejsza stawke (byle pieniadze byly normalne). A rozwoj zawodowy oznacza rozwoj pasji, bycie coraz lepszym - a to fajne jest jak jest sie dobrym w tym, co sie lubi robic.

    Oprocz pasji motywuje mnie nazwijmy to pozycja. W zyciu wielokrotnie przekonalam sie, ze gdy nie masz pozycji - jestes bezsilny - nikt sie z toba nie liczy, nie mozesz nic zalatwic, ciagle odbijasz sie od sciany i generalnie ludzie toba pomiataja a nikomu nie chce sie tobie pomoc.

    Wielokrotnie sie zastanawialam: "dlaczego X nie moze mi zalatwic Y? Przeciez to go nic nie kosztuje - tylko 5 min roboty i odrobine dobrej woli?". Ale bylam nikim, wiec mozna bylo mnie olac.

    Ale gdy masz odpowiednia pozycje, kontakty, znajomosci - sprawa wyglada zupelnie inaczej. Ludzie sie z toba licza a ty sam mozesz liczyc na ich pomoc.

    Skomentuj

    • momencik
      Świętoszek
      • May 2011
      • 42

      #3
      A ja w przeciwieństwie do użytkowniczki wyżej lubię pracować. Kiedy byłem jeszcze szczeniakiem, przysiągłem sobie, że nie będę taki jak ojciec i dla mojej rodziny stworze prawdziwy dom - dom pełen miłości. Pracuje po to, by zapewnić mojej kobiecie w przyszłości spokojne, stabilne życie, bez zmartwień, bez kłopotów. Jest to mój jedyny cel, nie mam innego.

      Skomentuj

      • outgoing
        Perwers
        • Apr 2009
        • 807

        #4
        Hmm, ogólnie zawsze robiłem w życiu to na co miałem ochotę i tak sobie myślę, że dla takiej osoby akademia jest najlepsza. Nie znoszę mieć ludzi nad sobą, ani pod sobą, nie znoszę ludzi in general Lubię dłubać i spędzać tyle czasu na dłubaniu ile akurat mam ochotę. Więc w sumie to znalazłem pracę idealną dal siebie, a jak już ją znalazłem to się okazało że jest żałośnie prowadzona w Polsce więc moją ambicją stało się wyjście z tego zapiździejewa i zrobienie kariery międzynarodowej. Powiedzmy, że jak będę najwyżej cytowanym polskim ekonomistą mojego pokolenia to będę bardzo szczęśliwy i do tego dążę. Ot to tak jak napsatik chce być królem strzelców, a macho zaliczyć jak najwięcej panienek. A na marginesie to jestem jeszcze patriotą starej daty starajacym się uzywać nowoczesnych metod, tj. mam nadzieję że jak uda mi się już gdzieś przebić w świecie ekonomii to będę mógł użyć swojej pozycji żeby naprawić trochę ten burdel w środku Europy
        The problem with dating dream girls is that they have a tendency to become real.

        Skomentuj

        • Hal
          Perwers
          • Oct 2010
          • 1366

          #5
          Dziękuję za odpowiedzi ale ... widzę że nie do końca zostałem zrozumiany lub odpowiedź jest wymijająca .

          Zatem zapytam jeszcze raz
          Motorem naszych ambicji bywają: środowisko, wychowanie, tradycja, także pycha i próżność, chęć wyróżnienia się lub zaimponowania, ale mogą być kompleks, poczucie niższości oraz chęć sprawdzenia siebie, udowodnienia sobie że jednak potrafię. Czasami ścigamy się nawet sami z sobą.

          Jak to było lub jest w Waszym przypadku. Która z sił jest dominującą u was i kreującą wasze ambicje?

          U mnie były to ( tak przyznam ) głupie i nieuzasadnione kompleksy, potem pycha i próżność, dzisiaj wyłącznie chęć sprawdzenia siebie. Ale pierwszym motorem ambicji przyznaję był kompleks, nieuzasadniony i bez sensu ale jednak.
          Last edited by Hal; 19-09-11, 08:20.

          Skomentuj

          • outgoing
            Perwers
            • Apr 2009
            • 807

            #6
            Chęć wyróżnienia się i pokazania, że można wyjść z zadupia i osiągnąć suckes na skalę międzynarodową, czyli pewnie jakimś underlying factor to poczucie niższości z początku.
            The problem with dating dream girls is that they have a tendency to become real.

            Skomentuj

            • Hal
              Perwers
              • Oct 2010
              • 1366

              #7
              Dzięki za odpowiedż Out

              Skomentuj

              • Nolaan

                #8
                U mnie? Na początku chęć odbicia się od wsiowej codzienności, żeby nie iść w ślady ojca, który miał łeb sześć na dziewięć i spokojnie na polibudzie by kosił wszystkich jak chciał, ale nie miał odwagi sprzeciwić się rodzinie narzucajacej mu cugle.

                A teraz? Po prostu dążenie do stabilizacji, osiągięcia w zyciu poziomu umozliwiającego zycie u boku ukochanej kobiety.

                Skomentuj

                • Eris
                  Perwers
                  • Feb 2009
                  • 851

                  #9
                  Na samym poczatku poczucie niszosci (nie mylic z checia "wyrwania sie z zadupia") i bezsilnosci, chec gorowania nad innymi, pragnienie wladzy, ktore wyewoluowalo w proznosc i pyche. Obecnie tak jak juz wczesniej wspominalam motywuje mnie pasja i nadal pragnienie "wladzy" ale raczej z powodu mozliwosci niz tego, by nad kims gorowac.

                  Skomentuj

                  • Hal
                    Perwers
                    • Oct 2010
                    • 1366

                    #10
                    Napisał Eris
                    Obecnie tak jak juz wczesniej wspominalam motywuje mnie pasja i nadal pragnienie "wladzy" ale raczej z powodu mozliwosci niz tego, by nad kims gorowac.
                    Pragnienie władzy- czym według Ciebie jest władza?

                    Skomentuj

                    • Rojza Genendel

                      Pani od biologii
                      • May 2005
                      • 7704

                      #11
                      Napisał Hal
                      Jak to było lub jest w Waszym przypadku. Która z sił jest dominującą u was i kreującą wasze ambicje?
                      Ja z natury nie jestem ambitna.
                      Istnieją w zasadzie dwa czynniki mogące mnie zmotywować do działania: pierwsza to chęć zdobycia konkretnej rzeczy, zwykle materialnej. Coś w rodzaju "będę brać nadgodziny, żeby wyremontować łazienkę". Zdarza się to rzadko, bo jestem raczej minimalistką.
                      Drugim czynnikiem natomiast mogłaby być chęć zaimponowania komuś. Piszę "mogłaby", ponieważ jedyną osobą, której kiedykolwiek chciałam zaimponować i pokazać co mogę osiągnąć był mój tata. Taty jednak od sierpnia już ze mną nie ma, i właściwie, od kiedy umarł, nie mam już żadnej "wyższej" motywacji do działania. Pracuję żeby mieć co jeść i gdzie mieszkać.
                      Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                      Skomentuj

                      • Eris
                        Perwers
                        • Feb 2009
                        • 851

                        #12
                        Napisał Hal
                        Pragnienie władzy- czym według Ciebie jest władza?

                        Wtedy - czyli gdy bylam dzieckiem mialam dosc czarno-bialy obraz swiata. Dlatego tez uwazalam, ze wladza oznacza ze nad kims gorujesz - ty mozesz zrobic mu wszystko, on tobie nic.

                        Teraz wladza kojarzy mi sie bardziej z klatka - ale dajaca mozliwosci. Wladza to za duze slowo - nazwijmy to pozycja. Pozycja to wypadkowa tego, co sam reprezentujesz, do czego doszedles sam oraz sieci zaleznosci ktora posiadasz. Jedno bez drugiego istniec nie moze dlatego obie rzeczy nalezy budowac rownoczesnie.

                        Jest to jednak pewna klatka, bo siec zaleznosci oznacza ograniczone pole manewru. Pewnych rzeczy nie mozna zrobic, by owej sieci nie zerwac. Jednoczesnie tak jak juz wspomnialam - rodzi mozliwosci. Bez pozycji jestes wolny od zobowiazan ale twoje pole manewru jest jeszcze bardziej organiczone, bo nie istnieje lista rzeczy, ktore mozesz zrobic. Gdyby zebrac 200 madrych osob - one nie uczynia z Polski normalnego kraju, bo nie maja mozliwosci. Ale majac odpowiednia siec zaleznosci - mozna cos zmienic. Mam jednak wrazenie, ze siec zaleznosci, ktorej na reke jest by bylo ******* jest zbyt silna.

                        Skomentuj

                        • Hal
                          Perwers
                          • Oct 2010
                          • 1366

                          #13
                          W pierwszym odruchu miałem napisać że się mylisz twierdząc że władza to klatka, lecz po zastanowieniu, jeśli tak rozumieć władzę jak Ty ją rozumiesz to masz rację władza jest klatką. Może dlatego ja nigdy prawdziwej władzy miał nie będę, bo nigdy nie dałem i nie dam się zamknąć do klatki- klatki powiązań, zależności, uwikłań i małych interesików.

                          Dla mnie ( ale ja jak wiadomo lekko popieprzony jestem ) władza to odpowiedzialność za ludzi-pracowników za ich rodziny za majątek. Władza to ciężar poskromienia fantazji nieodpowiedzialnych osób … . Władza to pewnego rodzaju „misja” ale i ciężka służba.
                          Władza to także możliwość sprawdzenia w praktyce swojej wiedzy i przemyśleń, możliwość wprowadzenia i sprawdzenia skuteczności czasem kontrowersyjnych rozwiązań.

                          Oczywiście władza daje pewne możliwości, przynosi pewien splendor i zaspokaja naszą próżność a czasami i kompleksy ale to nie jest jej istota, to jedynie jej uzupełnienie.

                          Niestety w Polsce władza jest najczęściej postrzegana jako możliwości nachapania się, posiadania dobrego samochodu i kasy, ustawienia rodziny i znajomków. Tkwienie w klatce powiązań, zależności i układów utrwalających nasze piekiełko. To niestety nasza norma, mająca niestety także niemal powszechne przyzwolenie społeczne.

                          Ja wariat jestem że tak myślę
                          Last edited by Hal; 20-09-11, 13:47.

                          Skomentuj

                          • Zwiąż
                            Seksualnie Niewyżyty
                            • Nov 2010
                            • 239

                            #14
                            Napisał Rojza Genendel
                            Ja z natury nie jestem ambitna.
                            Istnieją w zasadzie dwa czynniki mogące mnie zmotywować do działania: pierwsza to chęć zdobycia konkretnej rzeczy, zwykle materialnej. Coś w rodzaju "będę brać nadgodziny, żeby wyremontować łazienkę". Zdarza się to rzadko, bo jestem raczej minimalistką.
                            Drugim czynnikiem natomiast mogłaby być chęć zaimponowania komuś. Piszę "mogłaby", ponieważ jedyną osobą, której kiedykolwiek chciałam zaimponować i pokazać co mogę osiągnąć był mój tata. Taty jednak od sierpnia już ze mną nie ma, i właściwie, od kiedy umarł, nie mam już żadnej "wyższej" motywacji do działania. Pracuję żeby mieć co jeść i gdzie mieszkać.
                            Ja mam tak samo, ale pracować na razie jeszcze nie mam potrzeby
                            Do tego praca fizyczna mnie brzydzi, jestem wykładowcą z powołania, więc tym bardziej, w momencie, gdy pracować nie muszę, trzymam się od niej jak najdalej.
                            Mam co prawda kilka chęci, jednak są one raczej po to, aby sprawdzić kilka moich teorii, sprawdzić moc słowa.
                            Więc jak rozwój to raczej dla zabawy, w ramach gry i dla zabicia czasu.
                            Kaczko-królik

                            Skomentuj

                            • watch.out
                              Gwiazdka Porno
                              • Sep 2011
                              • 2959

                              #15
                              ja skolei na dupie nie usiedze bez pracy...
                              mnie motywuje chec satysfakcji z osiagniecia dojrzalisci emojconalnej i udowodnienie sobie ze moge byc 100% facetem ktory jest samodzielny i wytrwaly. Do tego dochodzi pragnienie pokazania ojxu na co mnie stac bo kiedys zdarzylo mu sie spekulowac na temat moich umiejtnosci (a raczej ich niby brak) ktore mi sie przydadza w zyciu poza tym stal sie alkoholikiem i darmozjadem wiec robie wszystko zeby byc lepszym od niego...
                              Pracowac zaczalem juz miedzy gimnazjum i liceum jakas budowa, wykonczeniowka itp... po maturze juz normalnie zatrudniony na magazynie a teraz od poltora roku jako referent ds sprzedazy w wielkiej firmie...od zawsze chcialem miec wlasne pieniadze, chcialem ulzyc mojej ciezko pracujacej mamie. To jest dla mnie motywacja.
                              If you're not into oral sex - keep your mouth shut!

                              Skomentuj

                              Working...