Jak ważni są rodzice partnera/partnerki?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Novaja
    Seksualnie Niewyżyty
    • Apr 2017
    • 233

    #31
    Napisał Anastasia
    Novaja, czy twój facet w jakikolwiek sposób przyczynił się do choroby, czy raczej cię w niej wspierał? Nie odpowiadaj, jeśli to zbyt osobiste pytanie
    Nie przyczynił się, ale i nie wspierał i nie wspiera. Raczej- gdy mam silniejszy nawrót- wścieka się, że zachciało mi się "durnej" choroby, przez którą straciłam pracę rok temu i maskuję swoje lenistwo. Nie rozumie, że dla mnie walką jest już wstanie rano z łóżka...
    edit Chociaż jeżeli zaliczyć jako "przyczynianie się " brak dbania i porównywanie, to może...

    Napisał Anastasia
    Mam wrażenie, że się poddalaś, machnęłaś ręką na swoje potrzeby i próbujesz uzyskać spokój przypodobując się innym.
    Cóż, niby tak, ale chyba nie... Z rodzinnego domu wyniosłam, że "spokój jest najważniejszy". Nienawidzę awantur, krzyku, nie potrafię się kłócić, dlatego wolę odpuścić, byle tylko nie było eskalacji.


    Napisał Anastasia
    I przede wszystkim wybierz jakiś spokojny moment, kiedy obydwoje będziecie w dobrych humorach, a jego matki nie będzie w pobliżu i porozmawiajcie o waszych relacjach i obecności teściówki w waszym związku.
    Wszelkie próby rozmowy na temat jego matki kończą się jego złością i wyrzutami. Kiedy mam gorsze samopoczucie podczas jej wizyty- podobnie. W zasadzie większość opiera się na słowach "bo to mama" i z tym już nie ma dyskusji. Nie ważne, że może pierwsza godzina jej wizyty faktycznie wygląda tak, że rozmawiają, on jej pokazuje, co znalazł na konsole/ co kupił/ cokolwiek, a później jest tylko oglądanie telewizji, bo ona lubi dobry film (a mamy u siebie HBO GO i Netflix- czego ona nie umie obsłużyć mimo prób nauki.


    Napisał Anastasia
    Może udałoby się znaleźć jej jakieś zajęcie i znajomych. UTW? Zajęcia dla seniorów? Ogródek? Może w prezencie wykupcie jej jakiś kurs (w ostateczności skok na starym bungee ). Cokolwiek, co ją pochłonie i koniecznie w jej miejscu zamieszkania.
    I tu się zaczynają schody... Szanowne przyjaciółki sąsiadki dały impuls, by porozmawiała z synem odnośnie odwiedzin "chociaż raz w tygodniu" i nocowania u nas, choć i tak wiercą, żeby lepiej przyjeżdżała na cały weekend Ogólnie rzecz biorąc, z powodu jej ogrzego stylu bycia nie są zbyt chętne, by spędzać z nią wiecej czasu...
    Żadne kursy, zajęcia, cokolwiek nie przejdzie, bo ona nie ma ochoty i kwituje. "a gdzie tam będę chodzić, dość się w życiu nachodziłam i narobiłam." UTW mamy dosłownie pięć minut od siebie, ale nawet nie chciała pójść, zobaczyć (od siebie do innej filii ma 15 minut spacerem). Ma 63 lata, jej ulubionym zajęciem jest oglądanie telewizji, rozwiązywanie krzyżówek i jedzenie (gotowanie już nie).

    Ogólnie ciężki to temat... Dlatego wolę odpuścić, choć bywa męczące, a bolesne bywa, że nie mogę być sobą, a gdy jest mi źle- trzeba dobrze udawać, że jest inaczej, by nie doprowadzić do konfliktu.
    Last edited by Novaja; 07-06-19, 09:00.
    Zmarł twórca autokorekty. Niech mu ziemia lepką Będzin.

    Skomentuj

    • wiarus
      SeksMistrz
      • Jan 2014
      • 3264

      #32
      Ja bym pojechał w podróż dookoła świata. Najlepiej kajakiem lub "na piechotę", aby trwała dłużej.
      "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
      James Jones - Cienka czerwona linia

      Skomentuj

      • unter
        Gwiazdka Porno
        • Jul 2009
        • 1884

        #33
        Napisał Novaja
        ...
        Wszelkie próby rozmowy na temat jego matki kończą się jego złością i wyrzutami. Kiedy mam gorsze samopoczucie podczas jej wizyty- podobnie. W zasadzie większość opiera się na słowach "bo to mama" i z tym już nie ma dyskusji...
        Uciekaj z tego związku, Twój facet jest klasycznym przykładem maminsynka, tj, w jego wychowaniu zostały zniszczenie (przez jego matkę) wszystkie odruchy samodzielnej analizy i oceny ew. partnerki i sposobu życia. Jej opinia jest ostateczna i niepodważana.
        Twój partner jest ludzkim złomem.
        Jest alfą made in Mama.

        Skomentuj

        • DSD
          Perwers
          • Jan 2010
          • 1275

          #34
          Novajo, mało w sumie napisałaś, ale ja widziałem co moi dziadkowie zrobili z małżeństwem moich rodziców. Brrrr... Uważaj.
          'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

          Skomentuj

          • Yassmine
            Gwiazdka Porno
            • Dec 2010
            • 1612

            #35
            Napisał MrXYZ
            Tak się zastanawiam ostatnio. Jak istotną Waszym zdaniem rolę odgrywają w związku rodzice partnera/partnerki? Uważacie, że jest to ważny aspekt, czy jacy są, tacy są i nie zwracacie na to uwagi? Znacie sytuacje, kiedy to rodzice mieli wpływ na związki ich dzieci?
            Wydaje mi się, że nie tyle sami rodzice partnera odgrywają rolę, a jego stosunek do nich.

            Do dzisiaj w chinach rodzice swatają swoje dzieci dla mnie nie do pomyślenia, dla nich to w jakimś stopniu normalność.

            Nigdy nie miałam teściów, którzy by się wtrącali. Ani takich z którymi nie chciałabym spędzać czasu. Rodzice, chyba często chcąc chronić swoje dzieci narzucają się z pomocą... wydaje mi się to normalne. Ważne to umieć ze sobą rozmawiać i wykazywać zrozumienie dla obu stron.

            Choć w związkach moich koleżanek, w momencie pojawienia się dziecka teściowa staje się często wrogiem publicznym numer jeden .

            Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.


            ...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...

            Skomentuj

            • Novaja
              Seksualnie Niewyżyty
              • Apr 2017
              • 233

              #36
              Napisał unter
              Uciekaj z tego związku, Twój facet jest klasycznym przykładem maminsynka, tj, w jego wychowaniu zostały zniszczenie (przez jego matkę) wszystkie odruchy samodzielnej analizy i oceny ew. partnerki i sposobu życia. Jej opinia jest ostateczna i niepodważana.
              Twój partner jest ludzkim złomem.
              Jest alfą made in Mama.
              Niestety, już za późno. Przeoczyłam czas, gdy było to jeszcze możliwe- w tej chwili jakakolwiek próba ucieczki mogłaby się skończyć nieciekawie (ale nie chcę tego rozwijać na forum).



              Napisał DSD
              Novajo, mało w sumie napisałaś, ale ja widziałem co moi dziadkowie zrobili z małżeństwem moich rodziców. Brrrr... Uważaj.
              Ona nie tyle jest szkodliwa [a przynajmniej nie zauważyłam, by była], ile uporczywa, a on chce dla niej jak najlepiej niekoniecznie patrząc na mnie.
              Ponadto "najlepiej dla mamy" niekiedy jest równoznaczne z zamknięciem ust szanownym koleżankom sąsiadkom, czyli zrobienie tak, jak mówią, że przeze mnie się nie da, że się nie zgodzę- w zasadzie, byle pokazać, że jest lepiej niż w rzeczywistości (na różnych płaszczyznach).
              Zmarł twórca autokorekty. Niech mu ziemia lepką Będzin.

              Skomentuj

              • iceberg
                PornoGraf
                • Jun 2010
                • 5100

                #37
                Novaja nigdy nie jest za późno, tylko takie stwierdzenie pogarsza rokowania przy pozniejszej próbie rozstania. A takie stwierdzenie jak twoje świadczy tylko o tym w jak bardzo toksyczna relacje się wpakowalas.
                Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                Skomentuj

                • wiarus
                  SeksMistrz
                  • Jan 2014
                  • 3264

                  #38
                  Toksyczne?
                  Przecież to samo życie.
                  W każdej rodzinie, istnieją jakieś "ale" i niekomfortowe sytuacje. Tylko od uczestników zależy, czy będą w stanie uzgodnić jakieś porozumienie i sensowne zasady współżycia.
                  Jeżeli nie da się tego załatwić kulturalnie, trzeba wybierać.
                  Ona nie chce, być może oni nie chcą.
                  Tak czy siak, muszą to rozwiązać sami.
                  "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                  James Jones - Cienka czerwona linia

                  Skomentuj

                  • iceberg
                    PornoGraf
                    • Jun 2010
                    • 5100

                    #39
                    No to ja miałem nienormalne życie . Zarówno w pierwszym małżeństwie jak i w obecnym zero problemów z teściami, chyba że to akurat jest nietypowe .
                    Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                    Skomentuj

                    • wiarus
                      SeksMistrz
                      • Jan 2014
                      • 3264

                      #40
                      Wszystko się zgadza.
                      Przecież to wręcz wpisuje się w obecną definicję nienormalności
                      "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                      James Jones - Cienka czerwona linia

                      Skomentuj

                      • unter
                        Gwiazdka Porno
                        • Jul 2009
                        • 1884

                        #41
                        Napisał wiarus
                        ...
                        Fakt, że sporo zależy od faceta, lecz jeszcze więcej od jego kobiety /tak naprawdę, to ona tworzy "dom/.
                        Co by nie pisać, wszyscy macie przechlapane.
                        Fakt, tworzy atmosferę rodziny, ma zdecydowany wpływ na jej "jakość".
                        Jednak to wcale nie znaczy, że w przypadku stwierdzenia ciągot w stronę jedynie słusznej opinii mamusi/tatusia należy położyć uszy po sobie i udawać przed całym światem, ze wszystko jest happy.
                        Bo i nie jest i nigdy nie będzie. A wręcz przeciwnie, stanie się równią pochyla związku.

                        Skomentuj

                        • wiarus
                          SeksMistrz
                          • Jan 2014
                          • 3264

                          #42
                          Przecież, tam już nie ma "związku".

                          Przynajmniej tak wynika z wizji "Novej"
                          Aby był, potrzebny jest sensowny facet, myśląca kobieta i dystans do wszystkiego, co ich otacza - nie jest istotne, czy są to dzieci, ich dziadkowie, kasa, czy seks.
                          Podstawową jest zawsze dwoje ludzi.

                          Teoretycznie podobno możliwe są kombinacje w stylu trójkąta /jeden stały partner więcej/, przeniesienie na "cudowne" dziecko, czy jak w tym wypadku, nie mniej "wspaniałą" teściową. Tyle, że to "podobno" powoduje prędzej czy później rozpad, lub w najlepszym przypadku problemy.

                          Chyba lepiej być singlem, niż żyć w takiej makabrze.
                          Nova nie może, lub nie potrafi tego zmienić; pozostałym taki układ pasuje. Dlatego napisałem o wyjeździe na dłuższy czas /może ktoś coś zrozumie, lub rozwiąże się samo/.

                          Ja bym się na jakiś czas odsunął, będąc w jej sytuacji; zaznaczam - myśląc jak ona.

                          Dokładniej - wchodząc w jej tok rozumowania.

                          Węzły raczej przecinam, niż ślęczę na skubaniem nitka po nitce.
                          Samo, to się zwykle jeszcze bardziej zapętla.
                          "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                          James Jones - Cienka czerwona linia

                          Skomentuj

                          • Novaja
                            Seksualnie Niewyżyty
                            • Apr 2017
                            • 233

                            #43
                            Napisał iceberg
                            Novaja nigdy nie jest za późno, tylko takie stwierdzenie pogarsza rokowania przy pozniejszej próbie rozstania. A takie stwierdzenie jak twoje świadczy tylko o tym w jak bardzo toksyczna relacje się wpakowalas.
                            Uwierz mi, jest. Niestety, on ma taką siatkę kontaktów, że jest w stanie co najmniej mocno uprzykrzyć życie mnie i mojej siostrze [która praktycznie została ostatnia z całej rodziny]. Niestety, wiem, że byłby w stanie to zrobić z niekłamaną satysfakcją...


                            Napisał wiarus
                            Węzły raczej przecinam, niż ślęczę na skubaniem nitka po nitce.
                            Samo, to się zwykle jeszcze bardziej zapętla.
                            Ostatnio dowiedziałam się, że jak tylko będzie miał "stałą umowę", jego matka ma się wprowadzić, bo on nie będzie "żył na dwa domy", poza tym w tamtym miejscu ludzie się kłócą, nie żyją ze sobą Tak, jak kiedyś, do tego jej emerytura ułatwi nam życie [i nie ważne, że kobiecie 700-800zł na czysto po opłatach wystarcza na samą siebie na 2-3 tygodnie, po czym trzeba jej "pożyczać"].
                            Później przewinął się termin: październik.

                            Co ciekawe, na trzeźwo tematu nie poruszy, dopiero jak jest wstawiony.


                            Ogólnie rzecz biorąc, nie jest ważne, że ja się z nią nie potrafię dogadać ani porozumieć, gdyż mówimy jakby w różnych dialektach; nie jest ważne, że on widzi jak na mnie działa jej obecność; nie jest ważne moje leczenie i to, że pewne sytuacje mnie nie tylko stopują, ale wręcz cofają- ważne, żeby było jak oni chcą (i niekiedy, jak mówią sąsiedzi, by zamknąć im usta, o czym dowiedziałam się przypadkiem, po czasie).
                            Zmarł twórca autokorekty. Niech mu ziemia lepką Będzin.

                            Skomentuj

                            • iceberg
                              PornoGraf
                              • Jun 2010
                              • 5100

                              #44
                              W kwestii uprzykrzania życia to on juz wraz z mamusia Ci to robi. Gdyby mnie druga połówka chciała tak urządzić życie to miałaby tak przewalone że wolałaby wrócić z mamusia do starego domu zostawiając mnie w spokoju i ciesząc się że nie podążam za nimi... . Na szczęście taki scenariusz mi nie grozi, obecnie jestem z idealna dla mnie partnerka
                              A słowa o siatce kontaktów potwierdzają jak toksyczna jest Twoja relacja. I niestety zapewniam cię że lepiej to już było i bez twojej zdecydowanej postawy nie wróci.
                              Wchodzenie w coraz bardziej nakręcająca się spirale będzie ci utrudniać tylko późniejsze wyplatywanie sie. Ale to twoja decyzja i twoje życie. Tylko daj sobie powiedzieć że inni patrząc z boku widzą to nieco inaczej, niezależnie czy się z nimi zgodzisz czy nie.
                              Last edited by iceberg; 28-07-19, 15:58.
                              Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                              Skomentuj

                              • Novaja
                                Seksualnie Niewyżyty
                                • Apr 2017
                                • 233

                                #45
                                Coraz częściej widzę, że inni mają (i mieli) rację, że nic dobrego z tego nie będzie, że zmarnuję sobie życie...

                                Niestety, jestem zbyt "miękka", by zdecydowanie się postawić wiedząc, że ma kontakty wśród policjantów, polityków miejskich, prawników i innych osobistości. Wiem również, ile bez tego potrafił zdziałać.

                                Ja niestety praktycznie nie mam znajomych- choroba i cechy charakteru, kilka nieodpowiednich działań sprawiły, że zostałam praktycznie sama.

                                Mam takie dni, kiedy rezygnuję- chowam się (póki jeszcze mam swoje kąty w swoim mieszkaniu) i płaczę wiedząc, że lepiej już nie będzie, a im bardziej będę się stawiać, tym będzie gorzej...
                                Zmarł twórca autokorekty. Niech mu ziemia lepką Będzin.

                                Skomentuj

                                Working...