W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Nie umiem pisać z dziewczynami ani w ogóle z nikim

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Soundsleep
    Erotoman
    • Mar 2011
    • 734

    #31
    Napisał dawidson
    Dużo też inteligentnych nastolatków i wtedy się dołuje, bo wiem, że nie dorównam im ani inteligencją ani humorem, którego chyba nie mam albo niewiele okazuje. Też sporo złośliwych komentarzy i to tylko dlatego, że się odezwę, wtedy nic nie odpowiadam i daje im satysfakcję :/
    Hmm jak dla mnie to TY masz duży problem z samym ze sobą. Chaty nie pomagają moim zdaniem w pokonywaniu nieśmiałości i tak dalej. BO TO WIRTUALNA RZECZYWISTOŚĆ. Życie w realu jest brutalniejsze, ale ma większy sens niż gadki szmatki mopem wycieranym na ekranie monitora.
    Piszesz o złośliwych komentarzach. Wspomnę klasyka "ludzie to ****y". I generalnie często się będziesz spotykał z takimi reakcjami, z taką nieżyczliwością. Bo życie to nie Counter Strike, że dostaniesz kule w łeb, przeczekasz 10 sec. i znowu biegasz z bronią czując się jeszcze bardziej odważniejszy.
    Sztuką w życiu jest się nie łamać, nie poddawać, a przede wszystkim nie myśleć o sobie źle, tylko stawiać siebie w superlatywach, nawet jeżeli się nie czyta książek, nie obraca w kulturze itd. Strzelam w ciemno, że masz jakieś tam pozytywne interesujące cechy, które mogłyby zainteresować kobiety, gdybyś był bardziej otwarty, nie zakompleksiony. Ludzie generalnie na starcie zniechęcają się takimi ludźmi, którzy ciągle widzą siebie w złych kolorach, bo TWOJA ENERGIA nie jest wprost proporcjonalna do ich ENERGII.
    Przede wszystkim musisz wyjść do ludzi. Co mogę polecić to dobry terapeuta (nie psychiatra, nie psycholog), spotkania indywidualne z nim. To pomaga, przede wszystkim dlatego, że on Cię wysłucha, możesz mu gadać co Ci siedzi na języku, o wszystkim, a to tylko pomaga złapać wiatr w żagle.

    I przede wszystkim przestań pisać o sobie w szarych kolorach, bo to naprawdę doprowadza do odruchów wymiotnych. Może zabrzmi to dla Ciebie brutalnie, ale widzisz - ja Cię nie widzę, nie znam, i już mnie zniechęcasz do bliższego poznania Cię. Bo moja energia kłóci się z Twoją, a ludzie wolą się obracać w takiej energii, którą oni emanują, dlatego że czują się bezpieczniejsi i szczęśliwi. Jeżeli zmienisz w sobie negatywną energię, to nawet to, jeżeli ludzie zauważą u Ciebie, że jesteś cichy, nie rozgadany, będzie dla nich pozytywną cechą.

    Generalnie nie chciałem pisać, bo sam robisz sobie krzywdę godząc się na to, ale co tam. Masz prezent ode mnie.

    Skomentuj

    • dawidson
      Świętoszek
      • Jan 2012
      • 46

      #32
      Najpierw radzicie mi się zdystansować, potem z góry zakładacie, że coś może okazać się dla mnie brutalne. Tak nie jest, cokolwiek tu napiszecie o mnie, o życiu, to tylko tekst, biorę na serio jedynie te konkretne rady. Poza tym mowa o czacie, nie prawdziwym życiu, na napisanie postu mam czas, na czacie każdy oczekuje natychmiastowych odpowiedzi i w ogóle nie mam tam poczucia anonimowości. Podtrzymuje to co wyżej pisałem, że czat jednak pomaga, ale na pewno nic po mnie w najpopularniejszych pokojach, nie dołączę się do rozmów kilku osób i raczej szukam osób z podobnymi cechami co mi nie odpowiada i chcę zmienić.

      Sztuką w życiu jest się nie łamać, nie poddawać, a przede wszystkim nie myśleć o sobie źle, tylko stawiać siebie w superlatywach, nawet jeżeli się nie czyta książek, nie obraca w kulturze itd.
      Zawsze tłumaczę to genami, może i to proste myślenie, ale ci którzy się nie łamią i myślą o sobie dobrze, to ci którzy nic w życiu złego nie doświadczyli. Zdaję sobie sprawę z tego, że żaden człowiek nie pomoże nawet jeśli wie o problemie i dlatego próbuję coś robić samemu, nie chciałem by to wyglądało jak użalanie się. Może i chciałbym być wysłuchany, ale za darmo i bez przymrużania oka na to co mówię, i tak nie wierzę w takich ludzi. Macie rację

      Skomentuj

      • Perseusz
        Świętoszek
        • Apr 2010
        • 20

        #33
        Nie wierze, że nie masz z kim pogadać. Jeśli jakiś masz nawet gości siedzących 99,9 procent w World of Warcraft pogadaj z nimi to zawsze coś. Czytając twoje posty mam wrażenie, że od razu chcesz byś najbardziej- socjalnym/super fajnym/i .... w szkole. Skoro stwierdziłeś, że jakoś nie bardzo idzie ci rozmowa to nie zaczynaj od szczytów czyli najlepsi ludzie w szkole tylko powoli. Gadaj z kim się da w rzeczywistości a chat w necie gówno ci da. Musisz się zmierzyć ze światem a nie wypłakiwać się na beztabu. Może ktoś mnie poprze ale weź się w garść bo w końcu jesteś mężczyzną i przyjmij to na klate a nie chowaj się w zakamarkach bezpiecznego domu.

        Skomentuj

        • dawidson
          Świętoszek
          • Jan 2012
          • 46

          #34
          Napisał Perseusz
          Nie wierze, że nie masz z kim pogadać. Jeśli jakiś masz nawet gości siedzących 99,9 procent w World of Warcraft pogadaj z nimi to zawsze coś. Czytając twoje posty mam wrażenie, że od razu chcesz byś najbardziej- socjalnym/super fajnym/i .... w szkole. Skoro stwierdziłeś, że jakoś nie bardzo idzie ci rozmowa to nie zaczynaj od szczytów czyli najlepsi ludzie w szkole tylko powoli. Gadaj z kim się da w rzeczywistości a chat w necie gówno ci da. Musisz się zmierzyć ze światem a nie wypłakiwać się na beztabu. Może ktoś mnie poprze ale weź się w garść bo w końcu jesteś mężczyzną i przyjmij to na klate a nie chowaj się w zakamarkach bezpiecznego domu.
          To nie tak. W tytule jest "pisać", a nie "rozmawiać". Nie chcę robić wszystkiego, byle tylko przypodobać się komuś. Wychodzę z założenia, że jakimkolwiek ponurakiem był nie był, powinni mnie akceptować, ale czat rządzi się swoimi prawami i tu nie ma co być nudziarzem, w końcu muszą po czymś oceniać. W gry nie gram od długiego czasu i nie chcę do nich wracać, a w realu jak pisałem wyżej to nie powinno ode mnie zależeć czy ktoś zechce ze mną przebywać, czy nie. Jeśli już to od nas dwóch.

          Skomentuj

          • Soundsleep
            Erotoman
            • Mar 2011
            • 734

            #35
            Napisał Perseusz
            Może ktoś mnie poprze ale weź się w garść bo w końcu jesteś mężczyzną i przyjmij to na klate a nie chowaj się w zakamarkach bezpiecznego domu.
            Dokładnie tak, facet ma być facet, ma działać po spartańsku, a nie siedzieć w kącie pokoju i żalić się, że nic mu nie idzie źle.

            Napisał dawidson
            ale ci którzy się nie łamią i myślą o sobie dobrze, to ci którzy nic w życiu złego nie doświadczyli.
            Niekoniecznie. Ja uważam, że to jacy jesteśmy, jak spostrzegamy realia, jakie mamy światopoglądy, jak się zachowujemy i przede wszystkim jak siebie postrzegamy pod względem fizycznym czy psychicznym jest zależne od tego w jakim środowisku się obracamy, czy jak nas wychowano. Ale nadal wszystko jest zależne od Ciebie jak będzie wyglądało Twoje życie, bo to TY dokonujesz wyborów, nikt inny, i to TY możesz sprawić że to poczucie wartości w siebie odkryjesz.
            WSZYSCY się mogą załamać, bo jesteśmy ludźmi, nie ważne czy żyliśmy w bogactwie czy w biedzie. I nie jest wstydem paść na kolana pod ciężarem wypalenia psychicznego, ale szybko powstać i iść dalej.
            Zmienić siebie, zmienić w sobie poczucie wartości, zmienić swoje zachowania, czy zmienić swoje życie nie jest łatwo. Do tego trzeba samozaparcia, ciężkiej pracy nad sobą. Czyli w swojej głowie tworzysz drzewo pozytywnego myślenia. Nie pozwalasz dopuszczać do siebie tej złej energii, nawet jeżeli ktoś uważa, że jest inaczej.
            I uwierz - da się to zrobić, a geny, i inne czynniki mają tutaj gówno do gadania.

            że jakimkolwiek ponurakiem był nie był, powinni mnie akceptować, ale czat rządzi się swoimi prawami i tu nie ma co być nudziarzem, w końcu muszą po czymś oceniać.
            Szukasz na siłę akceptacji. Jak w jej realu nie masz, to szukasz jej najłatwiejszą drogą - Czat. z tymże nie wiem czy rozumiesz, że na czacie każdy może kreować siebie w innym świetle. To źle, bo to nie pomaga w sensie takim, by ocenić co jest rzeczywiste, a co jest kłamstwem. Ale żeby płacić taką cenę za trochę akceptacji ze strony ludzi, którzy w większości sami nie wiedzą kim są, to tylko powoduje, że wcale nie idziesz do przodu, tylko się cofasz.

            Ja osobiście nigdy bym nie zamienił rzeczywistości na wirtualną chwilową akceptację internetowej ludności. W realu i tak się potem okaże - KIM JESTEŚ NAPRAWDĘ i KIM ONI SĄ. Obyś się tylko nie rozczarował i sobą i nimi.

            Skomentuj

            • dawidson
              Świętoszek
              • Jan 2012
              • 46

              #36
              Czy ja wiem czy rozczarować, na pewno to mija, ale w realu nie jest inaczej. Na czacie ocenia się po tekście, nic więcej nie potrzeba, by cię polubili, więc na logikę nie powinno się mieć pretensji do nikogo o to, że poddają cię ocenie na podstawie tego co piszesz i tylko tego. Inna sprawa to jak piszesz - mi brakuje szybkiego dobierania słów. W realu natomiast zanim mnie zaakceptują, zbadają mnie na wiele sposobów, dlaczego tak jest? Jak ja z kimś miałbym rozmawiać nie patrzyłbym na jego uśmiech, na to czy utrzymuje kontakt wzrokowy, oczy itd. po prostu bym z nim rozmawiał. Nie podoba mi się to, że gdy inni powiedzą o mnie źle, to nie czekajac na moją reakcję z góry czują się usatysfakcjonowani. Przecież równie dobrze mogłem w duchu śmiać się z tego. Tego nie biorą już pod uwagę.

              Czyli w swojej głowie tworzysz drzewo pozytywnego myślenia. Nie pozwalasz dopuszczać do siebie tej złej energii, nawet jeżeli ktoś uważa, że jest inaczej.
              Tak się nie da na dłuższą metę. Jestem od dziecka nieśmiały i zamknięty w sobie, nie umiem "działać po spartańsku". Próbuję jedynie myśleć pozytywniej i być spokojnym, ale utrudnia mi to myśl, że inni dostali od losu tyle zalet i nie doceniają tego. Sądzicie, że osoba od dziecka bardzo tolerowana, inteligentna, rozumie, że musiała widocznie odziedziczyć pewność siebie i inteligencję? Nawet o tym nie myśli, po prostu idzie przed siebie. Jak napotka większą trudność to załamie się, bo za lekko miała do tej pory, a nie traktowała tego jak sukcesu, tylko jako coś normalnego i wstydziła się za tych głupszych od siebie. Właśnie to ostatnie mi najbardziej przeszkadza w myśleniu pozytywnym, nie umiem znanych czy zupełnie obcych ludzi całkowicie zignorować i jakby traktuję ich za bardzo osobiście. Inaczej pisząc, nie wiem jak pogodzić się z tym, że mają gdzieś moje zdanie, że są nieświadomi tego, że i ich może spotkać nieszczęście nawet jeśli do tej pory nic na to nie wskazywało i że osiągnięcia, kariery, zawdzięczają wrodzonym cechom i miłym ludziom, a nie pracy NAD SOBĄ. Ta praca nad sobą w ich przypadku nie była potrzebna (nie piszę o dążeniu do celu).

              Myślisz więc, że to "drzewo pozytywnego myślenia" coś zmieni? Nie sądzę.. oni tez powinni czegoś doświadczyć dla ich dobra, bo za bardzo zuchwali są w tej chwili.

              Skomentuj

              • Lieutenant Nox
                Seksualnie Niewyżyty
                • Jul 2009
                • 345

                #37
                Pozwól, że zauważę pewną prawidłowość.
                1. Żalimy się.
                2. Ojej, pocieszają mnie.
                3. Ja nie chcę się zmieniać!
                4. Ej no ja bym chciał się zmienić, doradźcie!
                5. Nie umiem ! → wróć do pkt 1.

                Jeśli całe życie będziesz patrzył na innych, to będziesz takim dziwnym ciemniakiem, którego tutaj prezentujesz. Nie można tu stwierdzić, że jesteś inteligentny, bo ludzie inteligentni wyciągają wnioski. Ty tego nie robisz. Zniknij.
                [...] Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
                Mateusz, rozdział 6, wers 24.

                Skomentuj

                • dawidson
                  Świętoszek
                  • Jan 2012
                  • 46

                  #38
                  Nie ty o tym decydujesz. Zmienić się chcę, ale w sprawach na które mam wpływ i tych dotyczących co najmniej połowy np. klasy. Jeśli wiem (bo przyglądałem się uważnie ludziom), że jestem jedyny z danym problemem, wadą, to szczerze wolę już iść na dno nigdy nie zgadzałem się i nie zgodzę z tym, że życie mogłoby ponownie zweryfikować to w jaki sposób myślę. Już zweryfikowało, więcej nie ma prawa, teraz czekam na miłe zdarzenia. Ot tak, bez wysiłku, w końcu te tysiące ludzi, których spotkałem przez wszystkie lata miało po prostu szczęście. No i dobre geny. Nie mogę być więc przypadkiem 1 na 10000, który przez widzimisie niewykształconych rodziców ma być do końca samotny, obleśny i głupi Co to to nie. Liczę, że niebawem stanę się idealnym bez wychodzenia z domu, jak wszyscy to wszyscy.

                  Skomentuj

                  • Lieutenant Nox
                    Seksualnie Niewyżyty
                    • Jul 2009
                    • 345

                    #39
                    Napisał dawidson
                    Liczę, że niebawem stanę się idealnym bez wychodzenia z domu, jak wszyscy to wszyscy.
                    Przeczytaj sobie to zdanie.

                    Jeśli nie zaczniesz się demonicznie śmiać po 3 przeczytaniach, to nie ma dla Ciebie nadziei.
                    [...] Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
                    Mateusz, rozdział 6, wers 24.

                    Skomentuj

                    • dawidson
                      Świętoszek
                      • Jan 2012
                      • 46

                      #40
                      Jest nadzieja! Zawsze jest. W końcu wy to ja. Przyjaciele Jesteśmy społeczeństwem, nie ma ludzi mniej doświadczonych czy bardziej. Wszyscy żyjemy sprawami innych i pomagamy sobie wzajemnie. Przeczytałem i... niestety nie posłucham was. Wasze rady sprowadzają się w kółko do tego samego, to już nudne się zrobiło. Napisałem - zmienię coś w sobie, jeśli udowodnicie mi, że 50% polaków w moim wieku też nie umie bez wstydu wyjść z domu, nie ma dziewczyny itd. Myślicie, że przystojny koleś założyłby taki sam temat co ja? Nie, nie założyłby, ale nie dlatego, że chodził na siłownie, czytał książki i zadbał o kontakt z bliskimi. On to wszystko już miał, a ja musiałbym na to zapracować. To niesprawiedliwe. Dobra powtarzam się, więc kończę pisać.

                      Skomentuj

                      • Lieutenant Nox
                        Seksualnie Niewyżyty
                        • Jul 2009
                        • 345

                        #41
                        Napisał RedJane
                        Kiedyś wyrośniesz z takiego myślenia (oby) i żal Cię będzie ściskał, że zmarnowałeś najlepsze lata siedząc zamknięty w domu i czekając aż przyjdzie dobra wróżka i przerobi Kopciuszka na królewicza No ale to Twoja decyzja
                        Jak to ja zwykłem mówić 'marzenia ściętej sosny'
                        Wiem jak brzmi prawidłowa wersja, aczkolwiek to brzmi lepiej! Jane, szkoda czasu na czytanie dzieciaka plątającego się w zeznaniach ;p
                        [...] Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
                        Mateusz, rozdział 6, wers 24.

                        Skomentuj

                        • Perseusz
                          Świętoszek
                          • Apr 2010
                          • 20

                          #42
                          Dawidson czytając twój wątek mam wrażenie, że szukasz w nas aprobaty dla twojego zachowania - to chyba na złe forum trafiłeś. Wypłakujesz się nam a nic nie robisz kreatywnego. Wiem, że ciężko podejść do dziewczyn (zależy których i zależy kto podchodzi) ale weź się w garść. Twoje użalanie nie ma sensu i jeśli nie chcesz sobie pomóc to twoja sprawa.
                          Podam ci książkę, może z niej coś się nauczysz - Neil Strauss "Gra"

                          Skomentuj

                          • dawidson
                            Świętoszek
                            • Jan 2012
                            • 46

                            #43
                            Z tym "wyrastaniem" nie przesadzajcie. Od dawna żałuję tego jaki jestem, a nie co myślę i w tej kwestii nic się nie zmieni. Uważam, że mam powody nie lubić siebie, delikatnie pisząc, ale w prawdziwym tego słowa znaczeniu, a nie jak ładna dziewczyna, która wmawia sobie zewnętrzne wady. Staram się patrzeć na siebie okiem innych, zresztą przez przemoc rozumieć należy też przypominanie mi o nich codziennie.

                            Ty byś na moim miejscu zapewne się obraził i na złość (nie wiem komu, co prawda) upasł się o 30 kilo
                            Nie jeśli obrażałbym się dla siebie. Ktoś musi chcieć się pogodzić lub płakać za mną, wtedy obrażanie się ma sens. ale o tym mniej więcej piszę. Jeśli drugi wcina za pięciu i nie tyje - to ja też mogę. Jak ktoś jest inteligentny, choć ani 1 książki nie przeczytał, nie dbał o rozwój - od razu i ja taki się staję. Jednak z tą inteligencją może przesadzam, ale przeciętnym każdy jest, więc czemu ja gdzieś niżej? Możecie się śmiać, ale zdania nie zmienię, za bardzo mam poczucie niesprawiedliwości od lat. Ostatnio czytałem o pląsawicy Huntingtona (wg wiki 1 na 15 tys. przypadków w Polsce), oczywiście tą jedną osobą nie jestem ja, bo to byłoby już przesadą. Za duży pech, jeden na tyle osób, tego bym chyba nie zniósł. Ale jak dopada mnie ból zęba czy katar nie mam do nikogo pretensji, nawet w niewielkim stopniu, bo wiem, że sporo osób tak ma.

                            Nie uważam się za smarkacza, swoje już przeżyłem (w szkole) i częściowo poza nią, więc mnie już los nie dosięgnie. I tyle w temacie, nie prowokujcie kolejnych odpowiedzi, bo i tak nie odpiszę. Zmienić się zmienię, przy czym wady same znikną

                            Skomentuj

                            • Lieutenant Nox
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • Jul 2009
                              • 345

                              #44
                              A on dalej nie rozumie. Człowiek inteligentny zrozumiałby.
                              Jednak ten chłopaczek jest odporny na wiedzę i cóż na to poradzić?
                              [...] Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
                              Mateusz, rozdział 6, wers 24.

                              Skomentuj

                              • maximus
                                Świntuszek
                                • Mar 2006
                                • 71

                                #45
                                <facepalm>

                                Skomentuj

                                Working...