W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Seks dla "świetego spokoju"

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • skromna

    Seks dla "świetego spokoju"

    Nie wiem czy to już było ale mam pytanie,jak często uprawiacie taki seks ?
    0statnio edytowany przez Gość; 30-07-11, 16:00.
  • Ćwierćnuta
    Emerytowany PornoGraf
    • Feb 2009
    • 1870

    #2
    Moim zdaniem to, co masz w temacie, kompletnie nie ma nic wspólnego z tym, o co pytasz potem.
    Zdarzało się, że nie miałam ochoty na seks, ale chciałam, żeby partnerowi było dobrze, więc robiłam mu laskę i nie oczekiwałam wzajemności, ale nie było to w żaden sposób przymuszanie się do seksu, bo prostu zależało mi wyłącznie na jego orgazmie, nie moim.

    Ale też, jak związek dogorywał i potrzebowałam świętego spokoju, to zdarzyło mi się parę razy pójść z partnerem do łóżka tylko po to, żeby on się odprężył i zasnął, i żeby mi nie przeszkadzał w robocie.

    To dwie zupełnie różne rzeczy są...
    0statnio edytowany przez Ćwierćnuta; 30-07-11, 15:11.
    Ssanie na czekanie.

    Skomentuj

    • Malinka_a
      Perwers
      • Feb 2011
      • 1219

      #3
      nigdy nie uprawiałam i nie mam zamiaru uprawiać seksu dla świętego spokoju, bo szanuję siebie. wiem, że seks jest po to, żeby obie osoby miały przyjemność, że to nie jest coś robione "na odwal". potrafię powiedzieć, kiedy nie mam ochoty i nie potrafiłabym być z kimś, kto tego nie szanuje.
      co innego zrobienie mu dobrze, bez oczekiwania wzajemności. to nie jest dla mnie żadne poświęcenie, dawanie mu przyjemności daje mi przyjemność. ale gdyby on chciał, a ja nie to nie zrobiłabym tego. nieważne, czy miałby się potem obrazić, czy przez godzinę marudzić. wymagam szanowania moich decyzji i sama je szanuję.
      widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
      jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
      bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada

      Skomentuj

      • Ćwierćnuta
        Emerytowany PornoGraf
        • Feb 2009
        • 1870

        #4
        Raaaany, a dopiero wczoraj się zastanawiałam, w ile różnych kategorii można wepchnąć "szanowanie się".
        wiem, że seks jest po to, żeby obie osoby miały przyjemność, że to nie jest coś robione "na odwal"
        A wiesz, bo? Napisali tak na Wikipedii, w Kamasutrze czy mama Ci powiedziała? Nie ma czegoś takiego jak definicja, do czego służy seks. Dla jednych do przyjemności, dla innych determinuje go miłość, a dla jeszcze innych władza albo pieniądze. Jeśli osiągają swój cel, to właśnie do tego seks służy, w ich życiu.


        EDIT: To nieładnie usuwać pytanie, kiedy ktoś już na nie odpowiedział. Zaburza dyskusję cokolwiek.
        0statnio edytowany przez Ćwierćnuta; 30-07-11, 16:21.
        Ssanie na czekanie.

        Skomentuj

        • Rojza Genendel

          Pani od biologii
          • May 2005
          • 7704

          #5
          Nigdy. Seks uprawiam tylko dla przyjemności.
          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

          Skomentuj

          • lovebuster

            #6
            nigdy się nie zmuszam do seksu, seks ma byc dla przyjemności a nie z obowiązku spuszczenia nadmiaru spermy..

            Skomentuj

            • lucas21
              Erotoman
              • Jun 2011
              • 458

              #7
              Dla świętego spokoju to nie, mówię, że zmęczony to się przytuli i zasypiamy, nigdy nie nalegamy w tych sprawach, jak nie ma się ochoty to nie..

              Skomentuj

              • Alexandra
                Banned
                • Mar 2011
                • 382

                #8
                Nigdy.

                Skomentuj

                • Malinka_a
                  Perwers
                  • Feb 2011
                  • 1219

                  #9
                  Ćwierćnuta, mi chodziło, że dla mnie, według moich przekonań. bo tak naprawdę co mnie obchodzi z jakich powodów inni uprawiają seks, kiedy mówię o moim seksie? dla mnie seks jest z miłości i dla przyjemności, więc nie wyobrażam sobie uprawiania go, kiedy kompletnie nie mam ochoty, tylko dlatego, że chłopak chce.
                  widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz
                  jesteś tak słodka, wiesz, to Twoja najgorsza wada
                  bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada

                  Skomentuj

                  • Lilith.
                    Erotoman
                    • Feb 2010
                    • 439

                    #10
                    Napisał Aśka
                    Nie wiem czy to się liczy, bo niby na początku mi sie nie chciało, ale w trakcie wszystko się zmieniło i był taki seks, że o mamusiuuuuuuu .
                    Mam ochotę przyklasnąć i powiedzieć "o właśnie!"
                    Po Novynecie długo miałam tak, że wiedziałam iż ochota gdzieś tam we mnie tkwi, ale była mocno uśpiona i sama jej rozbudzić nie potrafiłam. Facet musiał sam zacząć się do mnie dobierać, szeptać mi sprośne rzeczy do ucha itp, naprawdę nie trzeba było wiele żeby mnie rozbudzić, wystarczyło do tego odpowiednio podejść Mimo że bez takiej "rozgrzewki" na pewno nie miałabym chęci na seks, to i tak sygnalizowałam ją partnerowi, ponieważ on już zazwyczaj wiedział co robić

                    Zdarzyło się może z pięć razy że ani nie miałam ani nie nabierałam ochoty na seks, ale mimo wszystko kochałam się ze swoim partnerem. Nie widzę w tym ujmy na moim honorze czy braku szacunku do samej siebie. Nikt mnie do tego nie zmuszał, sama siebie tak naprawdę też nie zmuszałam. Jeślibym naprawdę seksu nie chciała, z powodu złego samopoczucia, okresu itp, to bym tego nie robiła, ale w tych przypadkach byłam tylko neutralna. Po prostu nie było to tak wspaniałe jak zwykle.

                    Uwielbiam zaspokajać partnera oralnie gdy nie mam ochoty na seks, ale często też wtedy kiedy mam ochotę, tyle że chęć dobrania się do niego wygrywa Nie jest to na pewno żadne poświęcenie, kocham seks oralny gdy jestem stroną czynną.
                    Zauważyłaś, że książka po kilkakrotnym przeczytaniu staje się o wiele grubsza, niż była? Jakby za każdym razem coś zostawało między kartkami: uczucia, myśli, odgłosy, zapachy... A gdy po latach zaczynamy ją kartkować, odnajdujemy w niej nas samych, młodszych, innych...

                    Skomentuj

                    • Ćwierćnuta
                      Emerytowany PornoGraf
                      • Feb 2009
                      • 1870

                      #11
                      Wybacz, Malinka_a, ale "wiem, że seks jest po to" nie oznacza "według mnie". A wystarczyłoby zastąpić "wiem" magicznym "IMHO".

                      EOT dla mnie.
                      Ssanie na czekanie.

                      Skomentuj

                      • jezebel
                        Emerytowany Pornograf

                        Zboczucha
                        • May 2006
                        • 3667

                        #12
                        Nigdy. Wszystko przede mną
                        Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                        Skomentuj

                        • sister_lu
                          PornoGraf

                          Nadmorska Diablica
                          • Jun 2007
                          • 1491

                          #13
                          Gdybym tego typu seks uprawiała, raczej nie zaznałabym "świętego spokoju"

                          Skomentuj

                          • misiek17
                            Świętoszek
                            • Aug 2011
                            • 7

                            #14
                            nigdy nie uprawiałem seksu dla "świętego spokoju", bo zawsze mam ochotę to robić z moimi partnerkami.

                            Skomentuj

                            • Nolaan

                              #15
                              Jeśli kiedykolwiek do tego w moim związku dojdzie będzie to znak, że albo czas pakować walizki albo zbijać trumnę.

                              Nie uznaję tego w ogóle i mam nadzieję że nie będę musiał tego nigdy robić na odczepnego.

                              Skomentuj

                              Working...