Witam.
Zacznę od początku. Jestem z dziewczyną prawie 4 lata. Oboje mamy po 21 lat. W tamtym roku zaczęliśmy uprawiać seks. Wszystko było dobrze przez jakiś czas. Po około miesiącu moja dziewczyna "zestresowała" się że może być w ciąży choć żadna prezerwatywa nie pękła ani nic nie wyciekło. Po 2 tygodniach dostała okresu i było git. Za dwa miesiące była kolejna sytuacja. Gumka się zsunęła i została w środku. Zaszaleliśmy ze zmianami pozycji ale nie byłem nawet blisko orgazmu. Wyjęliśmy gumkę i już się nie kochaliśmy tego dnia. 2 dni później miała owulację i zaczął się stres. Taki duży stres że okres się spóźnił miesiąc. Jednak po miesiącu już był. I przez około 4-5 miesięcy się stresowała że nie będzie miała okresu(choć już nie uprawialiśmy seksu). Udało mi się ją przekonać do testu ciążowego(brzuszka też nie ma). Wyszedł negatywny. To już się nie stresowała tym że rzekomo nie będzie miała okresu.
Problem jest taki że moja dziewczyna nadal się boi ciąży. Jak rozmawiamy o seksie to mówi że bardzo by chciała go uprawiać ze mną(to też widać). Mówi jednak że boi się ciąży. Boi się tak że nawet jak proponuję seks w prezerwatywie dzień - dwa przed okresem to mam wrażenie że myśli iż dzień przed okresem będzie miała owulację i wszystko we wszechświecie się ustawi tak by ta gumka pękła.
Dziewczyna nie może zbytnio brać tabletek, ponieważ wszystkie kobiety w jej rodzinie mają żylaki.
Możecie poradzić coś, jak porozmiawiać/przekonać cokolwiek?
Zacznę od początku. Jestem z dziewczyną prawie 4 lata. Oboje mamy po 21 lat. W tamtym roku zaczęliśmy uprawiać seks. Wszystko było dobrze przez jakiś czas. Po około miesiącu moja dziewczyna "zestresowała" się że może być w ciąży choć żadna prezerwatywa nie pękła ani nic nie wyciekło. Po 2 tygodniach dostała okresu i było git. Za dwa miesiące była kolejna sytuacja. Gumka się zsunęła i została w środku. Zaszaleliśmy ze zmianami pozycji ale nie byłem nawet blisko orgazmu. Wyjęliśmy gumkę i już się nie kochaliśmy tego dnia. 2 dni później miała owulację i zaczął się stres. Taki duży stres że okres się spóźnił miesiąc. Jednak po miesiącu już był. I przez około 4-5 miesięcy się stresowała że nie będzie miała okresu(choć już nie uprawialiśmy seksu). Udało mi się ją przekonać do testu ciążowego(brzuszka też nie ma). Wyszedł negatywny. To już się nie stresowała tym że rzekomo nie będzie miała okresu.
Problem jest taki że moja dziewczyna nadal się boi ciąży. Jak rozmawiamy o seksie to mówi że bardzo by chciała go uprawiać ze mną(to też widać). Mówi jednak że boi się ciąży. Boi się tak że nawet jak proponuję seks w prezerwatywie dzień - dwa przed okresem to mam wrażenie że myśli iż dzień przed okresem będzie miała owulację i wszystko we wszechświecie się ustawi tak by ta gumka pękła.
Dziewczyna nie może zbytnio brać tabletek, ponieważ wszystkie kobiety w jej rodzinie mają żylaki.
Możecie poradzić coś, jak porozmiawiać/przekonać cokolwiek?
Skomentuj