Najbardziej wymyślne miejsca do uprawiania swoich fetyszy

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • delta2
    Świntuszek
    • Apr 2010
    • 71

    Najbardziej wymyślne miejsca do uprawiania swoich fetyszy

    Temat poświęcony jest najdziwniejszym miejscom (realnym lub pozostającym w sferze marzeń , spełnionym czy nieosiągalnym) do uprawiania tego co lubicie. Temat bez ograniczeń.

    Ja osobiście mam kilka takich miejsc i każde niestety niespełnione. Jednym z nich jest moje liceum noca do którego chciałbym wejść (łądna nazwa dla włamania) ale wyjść bez pozostawiania śladów po sobie. A dokładniej chciałbym dostać się noca na małą sale na piętrze gdzie jest 16 niebieskich gumowych piłke do ćwiczeń. Przy okazji zabrać ze sobą 2-3 pary damskich butów kilka dmuchanych zabawek i sposo balonów po czym bawić się tam całą noc posprzątać i wyjść kiedy jest jeszcze ciemno nie pozostawiając śladów.

    Kolejnym miejscem jest aqua park również noca z zapasem butów daskich , dmuchanych zabawek i balonów oraz tym że baseny i zjeżdzalnie były by moje.

    A ostatnim miejscem jest zacieniona wysepka zdala od ludzi na jeziorze lub rzece i również zapas zabawek , balonów i damskiego obuwia.

    Co o tym sądzicie i czy ktoś doda coś od siebie. Pozdro.

    A nie masz jakiś fantazi lub planów co do konkretnego miejsca i jak ci się podobają moje fantazje ale i tak fajnie seks uprawiać w różnych miejscach. Pozdro.
    Last edited by sister_lu; 05-03-22, 22:44.
  • Lex31
    Seksualnie Niewyżyty
    • Nov 2009
    • 395

    #2
    Napisał Aśka
    Kazde miejsce(poza kosciolem , prosektorium i cmentarzem, tam seksu uprawiac nie zamierzam) jest dobre
    Aśka - a dlaczego kościół nie? Bóg jest miłością... (nie chcę nikogo urazić)
    friggin' in the riggin', there was fu*k all else to do...

    Skomentuj

    • Mikiii
      Świętoszek
      • May 2011
      • 47

      #3
      Ja bym chciała się popiescic z moim facetem na dachu jakiegoś wysokiego budynku o w nocy

      Skomentuj

      • gianmarco
        Świętoszek
        • Jun 2011
        • 28

        #4
        Damskie wysokie kozaczki to moj fetysz. W szkole podstawowej nauczycielka od biologii zostawiala zima swoj plaszcz i swoje kozaczki w pokoiku ktory przylegal do klasy a byl miejscem przechowywania ksiazek, mikroskopow etc. W piatki byla lekcja biologii w tv wiec cala klasa schodzila na parter. Ja podcas tego zamieszania chowalem sie w tym pokoiku a nauczycielka zamykala klase na klucz a wtedy wkraczalem w krolestwo mojego fetyszyzmu !!!! Kozaczki mojej nauczycielki byly wtedy moje ! moglem je wachac, dotykac, calowac, i oczywiscie masturbowac sie na koniec. Uwielbialem te tv lekcje biologii . Nasza nauczycielka nosila biale skorzane kozaczki a pozniej zmienila na zielone butelkowe tez skorzane ktore mialy taka bezowa gabke ocieplajaca ktora pachniala nia.

        Skomentuj

        • bravv
          Świętoszek
          • May 2010
          • 45

          #5
          Miejsca... Oj no marzy mi się tak kochać jak #5 na jakimś wysokim dachu, ale też i w kościele (miałem nawet taki sen), a reszta już spełniona. W samochodzie, przy oknie dobrze widocznym dla wielu osób, w całym domu i na działce, na łódce, w samolocie, w przebieralni i wiele innych już załatwione. Pozostały tylko te dwa (ale lada moment i tak coś nowego wymyślę).

          Skomentuj

          • Alka1976
            Świętoszek
            • Oct 2011
            • 36

            #6
            Ha ha, to są najbardziej ekscytujace przeżycia.

            Raz opalałam się nago z kolegą na dachu 11 piętrowego wieżowca w Sopocie. Wiadomo, gorąco, spocone ciała i zachciało nam się. Nie byłoby w nim nic szczególnego, gdyby nie fakt, że był to okres przed festiwalem w Sopocie i w pewnym momencie krążący nad osiedlem śmigłowiec filmujący panoramę opery zawisł nad blokiem na dłuższy czas. Nie wiem czy nas sfilmowali czy tylko podglądali. Jednak po tamtym zdarzeniu, klapa na dachu zaopatrzona została w solidną kłódkę. Śmigłowiec mi nie przeszkadzał, jedynie drażnił mnie zapach rozgrzanej smoły z pokrycia dachu.

            Innym razem byłam na grzybach w Oliwskim Parku Krajobrazowym. By dodać pikanterii grzybobraniu chłopak mnie namówił na seksik w pozycji na pieska centralnie po środku małej polanki. Ekscytacji dodawał fakt, że nic nas nie zasłaniało. W pewnym momencie zdziwił mnie odgłos jaki zaczął wydawać partner. Wyrwałam się na moment z amoku zbliżającego się orgazmu i wówczas oprócz dzwięków dotarł do mnie także specyficzny zapach. Uniosłam głowę. Otoczeni byliśmy przez stado dzików i jeden patrzył mi się prosto w oczy, taki młody roczny dziczek. Spanikowałam i zamarlismy w bezruchu, gdy zaczeły nas obwąchiwać i hrumkać. Sytuacja należała do moich ulubionych, czyli seks i adrenalina. Zaczełam poruszać pupą i nieśmiało chłopak podjął temat. Miałam jeden z mocniejszych orgazmów wówczas.

            Innym razem kochałam się w nocy w autku na parkingu przy samej głównej ulicy. Był to kombiak ze złożonymi tylnymi siedzeniami, więć dużo miejsca. W pewnej chwili zaparkował jakiś samochód obok. Nie przerywaliśmy myśląc, że inni też po to przyjechali, biorąc pod uwagę czas i miejsce. Z błędu nas wyprowadził błysk niebieskiego światła. Okazało się, że policjanci ustawili się na kontrolę pijanych kierowców. Dobrze, że samochód miał lustrzane folie na tylnych szybach i nas nie przyuważyli. Za to musieliśmy przeleżeć tam prawie dwie godziny zanim odjechali.

            Podniecił mnie też mocno numerek na klatce schodowej w wieżowcu. O tyle było to niesamowite, że była zepsuta winda i musieliśmy wielokrotnie przerywać gdy ludki tuptali w górę i w dół.

            Oczywiście jest więcej mniej lub bardziej ekscytujących sytuacji, jednak niektóre nie nadają się na takie publiczne forum.

            Kiedyś przyjaciółka zapytała się mnie, skąd się u mnie biorą takie sytuacje. Odpowiedziałam jej, że nic ją nie spotka ciekawego gdy kocha się tylko w łóżku w domu. To tak jak z loterią, nie zagrasz, nie wygrasz.

            Skomentuj

            • gianmarco
              Świętoszek
              • Jun 2011
              • 28

              #7
              Lubie winde, kiedys mialem okazje zatrzymac ja miedzy pietrami aby zwalic konika na dluuugie kozaki dziewczyny z ktora jechalem. Oczywiscie dziewczyna byla znajoma. Choc kiedy bylem chyba w 6 klasie szkoly podstawowej to wszedlem raz z dorosla kobieta do windy bo miala na sobie dlugie kozaki. Pamietam ze po drugim pietrze odwrocilem sie do niej i ukleknalem przed nia i obejmujac ja za nogi blagalem zeby pozwolila mi je pocalowac. Ona mowila do mnie - dziecko nie rob tego . No i zatrzymala sie winda na jej pietrze ona wyszla a ja zostalem i zjechalem na dol .

              Skomentuj

              • wlosomaniacz
                Świntuszek
                • Nov 2016
                • 63

                #8
                Zawsze noszę przy sobie nożyczki. Zawsze miejsce jest bez znaczenia.

                Skomentuj

                • Erien26
                  Ocieracz
                  • Dec 2016
                  • 103

                  #9
                  Ambona wysoka w lesie letnia pora mysle ze fajna opcja

                  Skomentuj

                  • Kalilah
                    Demoniczna Bogini
                    • Mar 2012
                    • 2689

                    #10
                    Napisał wlosomaniacz
                    Zawsze noszę przy sobie nożyczki. Zawsze miejsce jest bez znaczenia.
                    A że tak zapytam i co z tymi nożyczkami robisz?
                    Jesteś tym gościem co w Wawie i Łodzi obcinał kobietom włosy w tramwaju?
                    My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

                    Regulamin forum

                    Skomentuj

                    • wlosomaniacz
                      Świntuszek
                      • Nov 2016
                      • 63

                      #11
                      Nie, ale raz na miesiąc ten fetysz bardzo silnie na mnie oddziałowywuje i noszę bo mam głupią nadzieję że się uda, choć jeszcze ani razu nikomu nie obciąłem. No i rok paki daje do myślenia - czytałem obie historie.

                      Chętnie bym z tego zrezygnował, gdybym miał kogoś do przeczesania od czasu do czasu, ale nie mam pojęcia jak do tego doprowadzić. Tak jak pisałem w innym wątku, miałem kilka propozycji bym został czyimś chłopakiem ale spie*doliłem po całości - gdy jakaś sytuacja jest dla mnie nowa, zachowuje się jakbym miał autyzm niskofunkcjonujący, na co nawet kiedyś na to "nabrałem" policję czy kanara, jak oczywiście spotkałem się z nimi po raz pierwszy.

                      Skomentuj

                      • Elaseksi
                        Świntuszek
                        • Nov 2016
                        • 57

                        #12
                        ja uwielbiam park miejski ... I generalnie miejsca publiczne...
                        Kawa i cybersex - przyszłość tego świata !

                        Skomentuj

                        • fitschyk
                          Ocieracz
                          • Jan 2017
                          • 139

                          #13
                          Z miejsc spełnionych to wszelkie na łonie natury, las brzozowy, polanka, łąka. Strasznie kręci mnie seks na świeżym powietrzu i jeszcze niepewność czy aby ktoś nie podgląda, mrrrrrr

                          Z wymarzonych to diabelski młyn, klatka schodowa, komunikacja miejska, pociągi, małe ciasne uliczki, toaleta w supermarkecie i pracy, basen miejski. Więcej grzechów nie pamiętam

                          Skomentuj

                          Working...