W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Pierwszy raz z nowo poznaną

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • BiMa
    Świętoszek
    • Jan 2023
    • 15

    Pierwszy raz z nowo poznaną

    Witam wszystkich czytających.
    Przedstawiać tutaj będę opisy/opowiadania moich prywatnych doświadczeń i przeżyć. Nic nie jest zmyślone. Zamienione będą tylko imiona i ewentualnie nazwy miejscowości (gdy się pojawią w jakimś tekście) z wiadomych względów. Z racji tego, że sam lubię czytać opowiadania erotyczne (zwłaszcza te oparte na faktach) to postanowiłem napisać swoje własne. Chętnie poznam pod postem Wasze opinie i sugestie, oceny itd.
    Na koniec tego wstępu dodam tylko, że jestem 35 letnim facetem orientacji bi. Lubię seks zarówno z kobietą jak i facetem (bardziej jako pasywny) a moim chyba największym fetyszem jest lizanie tyłeczka, zarówno kobiecego jak i męskiego.

    Pierwszy raz z nowo poznaną

    Przez 4 lata byłem w związku, który na początku układał się bardzo dobrze, jednak z czasem wkradła się rutyna, nuda i w końcu związek z moją ex zakończył się.
    Będąc wolnym w wieku 23 lat zacząłem w internecie rozglądać się z płcią przeciwną, rzadziej za tą samą (byłem już wtedy bi - miałem za sobą nie jednego loda czy seks analny z M). Był to czas kiedy jeszcze media społecznościowe nie były tak mocno rozwinięte jak teraz. Miałem konto na gg, epulsie i fotce.
    Właśnie na fotce zagadałem do dziewczyny z miasta odległego od mojego o niecałe 50 km.
    18 latka, powiedziałbym przeciętnego wyglądu. Z twarzą bardziej dziewczęcą niż kobiecą, włosy ciemny brąz do ramion, troszkę pulchna, za to z dużym biustem (minimum C to musiało być).
    Standardowa rozmowa na początek, typu "hej" "co tam" i jakoś rozkręciło się to dalej.
    Pisałem z nią przez kilka dni. Był to okres wiosenny. W piątkowy wieczór napisała do mnie czy może chciałbym się spotkać i pogadać na żywo. Trochę się zdziwiłem, bo rozmowa przez neta w sumie nie zmierzała ku temu, aby chciała się spotkać. Była trochę nieśmiała, chłodna, zamknięta w sobie.
    Myślałem sobie - w sumie i tak nie mam co robić, więc co mi szkodzi. Szybki ogar na chacie, wskoczyłem w auto i mimo późnej pory udałem się na spotkanie. Gdy zajechałem pod jej dom była około 23:00.
    Stara kamienica w centrum miasta sugerowała raczej, że nie jest to dziewczyna "z salonów".
    Po chwili z drzwi wjazdowej bramy (jak to w kamienicach) wyszła dziewczyna. To była ona - nowo poznana koleżanka z fotki.
    Ubrana co ciekawe - w spodnie od piżamy, laczki, bluzę/polar i koszulkę. Trochę mnie to zdziwiło.
    Przedstawiłem się, ona też i powiedziałem trochę zaskoczony:
    - umawiasz się ze mną na spotkanie i przez godzinę jak tu jechałem nie zdążyłaś się przebrać z piżamy? (śmiałem się mówiąc te słowa)
    " po prostu uznałam, że w piżamie też nie będzie źle" - odpowiedziała z lekkim uśmiechem.
    No cóż, lekko zdziwiony nie chciałem dalej zagłębiać się w ten temat.
    "może pojedziemy gdzieś się przejechać zamiast stać tutaj pod moim domem?" - zapytała.
    - nie ma problemu, tylko powiedz mi gdzie, bo ja tego miasta nie znam i nie mam pojęcia gdzie możemy pojechać.
    "ok, jedź główną ja cię po kieruję" - dodała.

    Ruszyłem, koleżanka odzywała się tylko wtedy gdy kazała mi skręcić tu i tam.
    Koniec końców zaparkowaliśmy w ustronnym miejscu za miastem, za wałem od rzeki. W zasadzie tak, że z głównej drogi nie było nas widać właśnie przez wał przeciwpowodziowy. Z jednej strony wał, za wałem rzeka, a z drugiej strony zarośla.
    Myślę sobie - no ciekawie.
    Wyłączyłem auto, zostawiłem tylko włączone radio, które było ledwo słyszalne.
    W samochodzie nie było zbyt jasno więc włączyłem małą lampkę sufitową. Wtedy koleżanka ściągnęła z siebie polar i tu nastąpiło kolejne tego wieczoru zaskoczenie z mojej strony.
    Jak wspominałem, miała dość spory biust. Moim oczom ukazała się w białej koszulce, która dość dobrze przylegała do ciała i bardzo wyraźnie odznaczały się suteczki.
    To był pierwszy sygnał do mojego małego, aby drgnął.
    Koleżanka nic nie mówiła, a ja nie mogłem oderwać wzroku od tego biustu. I wtedy kolejne już zakoczenie.
    Przysunęła się do mnie, zbliżyła głowę i zaczęła mnie całować.
    Byłem cholernie zaskoczony ale zacząłem odwzajemniać pocałunek, a moje ręce zaczęły wędrować na jej ciało.
    Po chwili ona przesunęła swoją rękę na moje krocze. Mój mały stawał się co raz twardszy.
    Chwilę później oderwała ode mnie swoje usta i zapytała czy przejdziemy do tyłu auta.
    Oczywiście nie protestowałem.
    Usiedliśmy z tyłu, przesunąłem siedzenia maksymalnie do przodu aby mieć więcej miejsca.
    Koleżanka bez gadania zaczęła kontynuować akcję, którą przerwała kilka minut wcześniej.
    Miałem na sobie dresowe spodnie i bluzę więc nie potrzebowała dużo wysiłku aby ściągnąć mi spodnie. Zrobiła to w sumie jednym pociągnięciem, tak zaskakująco i szybko, że po chwili mój mały był już na wierzchu.

    Mój penis ma 16 cm, tak więc średnia półka. Niby gruby (opinia partnerek i partnerów - chociaż ja uważam, że raczej taki normalny), zawsze przynajmniej krótko przycięty, cały w koło, łącznie z jajami i rowkiem.

    Koleżanka złapała mnie za penisa oderwała usta od moich i zniżyła się, żeby objąć ustami mojego małego.
    Zaczęła delikatnie całować czubek, biorąc do buzi co raz większą część penisa. Robiła to jednak dość delikatnie i nie śmiało. Raczej nie był to jej kolejny lodzi w życiu, tylko jeden z pierwszych. Nie brała głęboko.
    Przyzwyczajony byłem raczej do mocniejszych wrażeń. Jednak nie protestowałem i dałem jej w spokoju robić swoje.
    Delikatnie językiem próbowała zataczać kółeczka na moim penisie, wyciągała i wkładała do buzi raz po raz jeżdżąc językiem wzdłuż całego penisa od góry do dołu. W końcu złapałem ją za głowę i odciągnąłem od mojego małego bo wyraźnie widziałem, że jej to nie idzie i trochę się męczy.

    Ściągnąłem jej spodnie od piżamy, pod którymi nie miała majteczek. Pozbyłem ją także koszulki i moim oczom mimo słabego światła objawiły się dorodne okrągłe piersi, z naprawdę dużymi sterczącymi sutkami i ciemnymi brodawkami. Cholernie kuszący widok. Zupełnie jakby te piersi nie pasowały do ciała takiej dziewczyny. Zacząłem je całować i masować, delikatnie zataczając kółeczka języczkiem w około sutków i raz po raz delikatnie je przygryzając. Cholernie mnie to nakręcało, że tak mocno mogą sterczeć suteczki. Z czasem moje ręce przeszły niżej, na brzuch, pośladki i uda.
    Ona się położyła i rozłożyła szeroko nogi. Ja pieszcząc ustami piersi schodziłem niżej i delikatnie całowałem jej brzuch i okolice pępka, aż w końcu dojechałem do jej skarbu.

    Niewiele widziałem przez słabe światło i fakt, że sam swoim ciałem zasłaniałem to światło, ale cipka to kolejny fakt, który mnie zaskoczył tego wieczoru. Była ogolona na zero, gdzieniegdzie tylko parę włosków, których właścicielka chyba nie zauważyła kosząc trawniczek Mógłbym powiedzieć - idealna bułeczka. Cipka jak z obrazka. Nabrzmiała i jedna kreseczka między wargami. Coś pięknego i apetycznego.

    Zacząłem delikatnie zbliżać do niej swoje usta, całując najpierw jej wargi sromowe, a później delikatnie muskać łechtaczkę. Z czasem dodałem do tych pieszczot mój język, który zaczął wirować między jej wargami sromowymi, a później zataczać kółeczka wokół guziczka. Po kilku minutach moje ruchy były co raz bardziej intensywne, a koleżanka widać, że była blisko szczytu.
    Podłożyłem ręce pod pośladki, aby podnieść ją nie co do góry i wtedy obniżyłem głowę jeszcze niżej.
    Miałem ochotę wylizać jej tyłeczek. Jej druga dziurka była jeszcze mniej widoczna, ale po zbliżeniu języka wyczuwalne było to, że odbytu koleżanka nie goli. Nie przeszkadzało mi to ani trochę. Byłem cholernie napalony, a lizanie odbytu to mój cholerny fetysz. Po paru minutach takich pieszczot koleżanka oderwała od swoich skarbów moją głowę i w ręce trzymała już paczkę gumek (nie wiem skąd je wzięła - na pewno nie były to moje).
    Obróciła się na siedzeniu tyłem do mnie i wypięła delikatnie w moją stronę.
    Sprawnie założyłem gumkę na swój sprzęt i delikatnie od tyłu wsunąłem swojego penisa w jej cipkę.
    Była naprawdę ciasna ale zarazem cholernie mokra.
    Mimo, że w aucie nie było dużo miejsca i zbyt wygodnie oraz komfortowo to było mi tak przyjemnie, że absolutnie nie zwracałem uwagi na ten dyskomfort.

    Po kilku minutach jej cipka przyzwyczaiła się już chyba do mojego małego bo było co raz luźniej, ale wciąż tak samo, a może i bardziej mokro.
    Jej soczki dosłownie ociekały po wewnętrznej stronie jej ud. Wyciągnąłem na chwilę swojego penisa i w takiej pozycji jak była wypięta - przelizałem ją od góry do dołu...po prostu miałem wielką ochotę spróbować tych nektarów. Ona tylko jęknęła i sama nabiła się na mojego małego tak jakby było jej mało.
    Przez około pół godziny bzykaliśmy się w takiej pozycji, w niezbyt szybkim tempie, ale za to bardzo namiętnie i dogłębnie. W końcu odwróciła się do mnie przodem usiadła na siedzeniu i rozłożyła nogi.
    Nie czekałem długo tylko znów mój penis znalazł się w tej pięknej cipce a moim oczom ukazały się po raz kolejny piękne okrągłe duże piersi...i te suteczki.
    Taki widok powodował, że w moich jądrach się gotowało. Po paru ruchach zwolniłem i zacząłem wyciągać mojego penisa i wkładać, wyciągać i wkładać... miarowo całego, od początku do końca po same jaja. Aż w końcu po kilku takich ruchach poczułem, że zbliża się finał.
    Włożyłem jeszcze kilka razy, aż w końcu wyciągnąłem, ściągnąłem gumkę i spuściłem się na te piękne piersi.
    Nie pamiętam już czy z dwie, czy trzy salwy ciepłej spermy zalały dwie piękne kule.
    Dawno się tak nie spuściłem. Koleżanka zaczęła rozsmarowywać moje nasienie na piersiach, lekko się przy tym uśmiechając. Wyciągnąłem ze schowka chusteczki nawilżane i dałem jej do wytarcia, a sam wyszedłem z auta żeby wytrzeć swojego małego i na luzie się ubrać.
    Ona bardzo szybko się wytarła i ubrała, po chwili siedziała już z przodu.
    Wszedłem do auta i odjechaliśmy.
    Wracaliśmy prawie, że bez słowa. Mówiła tylko ponownie gdzie mam skręcić.
    Gdy podjechaliśmy pod jej dom zapytałem:
    - zaskoczyłaś mnie tym spotkaniem szczerze mówiąc. Dlaczego tak bez słowa się do mnie dobrałaś?
    " bo chciałam spróbować jak to jest na spontanie z obcym facetem"
    - i jak jest?
    "Dobranoc" uśmiechnęła się i wyszła z auta.

    Na drugi dzień napisała mi tylko wiadomość na fotce, że dziękuje za spotkanie i za bardzo przyjemne chwile w moim samochodzie. Kolejnego dnia jej konto na fotce już było usunięte i tyle ją widziałem.
    Do dnia dzisiejszego próbowałem ją odnaleźć na różny sposób ale niestety bez efektów. Prawdopodobnie podała mi nieprawdziwe imię gdy się przedstawiała.
    Nie chciałem jechać pod jej dom bez zapowiedzi bo w sumie nawet nie wiem czy tam na pewno mieszkała czy może też pojawiła się pod przykrywką.

    Wiem tylko tyle, że pierwszy raz uprawiałem seks z obcą laską, zupełnie nowo poznaną do tego śliczną i naturalną i było naprawdę mega dobrze.
    Wcześniej myślałem, że takie coś to tylko w opowiadaniach lub filmach ale jak widać, w życiu też się zdarza.

    To tyle z pierwszego mojego opowiadania/opisu
Working...