Witam wszystkich,
Mam małą rozkminę odnośnie dziewczyny, z którą pracuję.
Otóż od razu jak się poznaliśmy odniosłem wrażenie, że bardzo się jej spodobałem. Czasem pracujemy przy wspólnych projektach i dużo rozmawiamy. Sama zresztą mówiła,że jestem mega fajny,bardzo mnie lubi i nawet wspomniała, że inne dziewczyny z biura są lekko zazdrosne o jej relację ze mną. Często niby przypadkowo mnie dotyka, perfumuje się przed wspólną pracą ze mną, rzuca podtekstami i szczerze mówiąc czuć trochę "miętę" w powietrzu.
Pewnego dnia zaprosiła mnie do znajomych na fejsbuku, więc uznałem to za małą zachętę z jej strony i napisałem do niej. Kilka razy korespondowaliśmy przez messengera i widać było, że podoba jej się rozmowa, ponieważ od razu gdy do niej napisałem - odpisywała, oraz sama zadawała dużo pytań i ogólnie ciągnęła konwersację.
Problem jest w tym, że piszemy ze sobą tylko i wyłącznie wtedy gdy ja napiszę do niej. Stwierdziłem, że zrobię mały test i przestanę się do niej odzywać, tak żeby ona najpierw napisała do mnie i efekt jest taki, ze przez 4 dni nie raczyła się odezwać.
W pracy przystąpiłem zatem do drugiej fazy testów i jak wcześniej byłem dla niej bardzo miły i rozmowny, tak postanowiłem zacząć być trochę bardziej oziębły i lekko ją ignorować, co poskutkowało tym, że sama zaczęła "uderzać" w moją stronę i mnie zagadywać.
Zauważyłem też, że za każdym razem jak wchodzę do biura w którym ma swoje stanowisko wraz z innymi pracownikami to praktycznie nie spuszcza ze mnie wzroku i ciągle się do mnie uśmiecha, choć czasem gdy złapię ją na tym, że na mnie patrzy to lekko onieśmielona odwraca wzrok.
Ogólnie jestem człowiekiem, który nie lubi się narzucać i nie wiem co mam z tym fantem dalej zrobić. Raz zaproponowałem jej spotkanie, ale coś jej wypadło i jednak nie mogła wyjść. Zdemotywowało mnie to, bo uważam że w ramach tego powinna ona coś zaproponować w innym terminie.
Macie jakieś pomysły co ten człowiek może mieć w głowie?
Mam małą rozkminę odnośnie dziewczyny, z którą pracuję.
Otóż od razu jak się poznaliśmy odniosłem wrażenie, że bardzo się jej spodobałem. Czasem pracujemy przy wspólnych projektach i dużo rozmawiamy. Sama zresztą mówiła,że jestem mega fajny,bardzo mnie lubi i nawet wspomniała, że inne dziewczyny z biura są lekko zazdrosne o jej relację ze mną. Często niby przypadkowo mnie dotyka, perfumuje się przed wspólną pracą ze mną, rzuca podtekstami i szczerze mówiąc czuć trochę "miętę" w powietrzu.
Pewnego dnia zaprosiła mnie do znajomych na fejsbuku, więc uznałem to za małą zachętę z jej strony i napisałem do niej. Kilka razy korespondowaliśmy przez messengera i widać było, że podoba jej się rozmowa, ponieważ od razu gdy do niej napisałem - odpisywała, oraz sama zadawała dużo pytań i ogólnie ciągnęła konwersację.
Problem jest w tym, że piszemy ze sobą tylko i wyłącznie wtedy gdy ja napiszę do niej. Stwierdziłem, że zrobię mały test i przestanę się do niej odzywać, tak żeby ona najpierw napisała do mnie i efekt jest taki, ze przez 4 dni nie raczyła się odezwać.
W pracy przystąpiłem zatem do drugiej fazy testów i jak wcześniej byłem dla niej bardzo miły i rozmowny, tak postanowiłem zacząć być trochę bardziej oziębły i lekko ją ignorować, co poskutkowało tym, że sama zaczęła "uderzać" w moją stronę i mnie zagadywać.
Zauważyłem też, że za każdym razem jak wchodzę do biura w którym ma swoje stanowisko wraz z innymi pracownikami to praktycznie nie spuszcza ze mnie wzroku i ciągle się do mnie uśmiecha, choć czasem gdy złapię ją na tym, że na mnie patrzy to lekko onieśmielona odwraca wzrok.
Ogólnie jestem człowiekiem, który nie lubi się narzucać i nie wiem co mam z tym fantem dalej zrobić. Raz zaproponowałem jej spotkanie, ale coś jej wypadło i jednak nie mogła wyjść. Zdemotywowało mnie to, bo uważam że w ramach tego powinna ona coś zaproponować w innym terminie.
Macie jakieś pomysły co ten człowiek może mieć w głowie?
Skomentuj