W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Wiejskie opowieści 2

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Batura
    Świętoszek
    • Jun 2017
    • 2

    Wiejskie opowieści 2

    Obudziłem się o 4 rano. Każdy by się obudził słuchając tego koncertu na dwa bezdechy – po ojcowskim głośnym i groźnym hrrrrrr, następowało cichsze, delikatniejsze i krótsze matczyne hry –jakby ze sobą rozmawiali przez sen, w którym to ojciec o coś pytał, a matka mu potakiwała. Ehh, gdyby na jawie potrafili tak zgodnie rozmawiać.

    Każdy by się obudził, ale nie ja. Od piętnastu latach słucham tej „rozmowy”, nie mogła mnie ona obudzić. Obudziłbym się natychmiast, ale chyba dopiero, jakby nagle przestali do siebie „hrumkać”.

    Obudziło mnie coś innego i to „coś” właśnie wciskało się nieporadnie do mojego łózka, spychając mnie pod ścianę. To coś miało osiemnaście lat, było całkiem ładnym rudzielcem, a sądząc po rozsiewanym zapachu, był to dodatkowo mocno wstawiony rudzielec. Qrna siostra, przeginasz – pomyślałem – pakujesz się w przesmrodzonym petami i jakimś ziołem ubraniu do łóżka, zionie od Ciebie jak z gorzelni i jeszcze … i jeszcze czymś. Wwąchałem się dokładniej i poczułem intensywny zapach jej wydzieliny z pochwy oraz czegoś jeszcze, czegoś co pachniało podobnie jak moja sperma.

    No pięknie Siostra. Ty miałaś bal w remizie, a ja mam teraz przyklejać się do ściany i dusić pod kołdrą, żeby nie czuć tych wszystkich zapachów?

    Właśnie miałem ją zwalić z łóżka, kiedy poczułem, że sama zaczęła się z niego podnosić. Z początku robiła to nieporadnie, ale szybko dostała znacznego przyśpieszenia i obijając się o ściany i regał, potykając się o chyba wszystkie krzesła w pokoju, po heroicznej walce z drzwiami, które złośliwie otwierają się na drugą stronę, szczęśliwie wylądowała w łazience. Czy był to dla niej faktycznie szczęśliwy moment, to już inna sprawa, bo sądząc po wydawanych przez nią odgłosach, jakby z głębi żołądka, to mogła mieć na ten temat zupełnie inne zdanie. I cisza. Jakieś szurnięcie, powtórka "żołądkowych żalów" i znowu cisza. Tym razem dłuższa.

    Rodzice dalej spokojnie kontynuowali swoją "rozmowę". A u siostry cisza. Dalej walczy? Odczekałem następne pięć minut. Cisza. Pewnie usnęła, a rano znajdzie ją matka w łazience i siostra będzie miała przerąbane. I dobrze jej tak – pomyślałem - lepsze to, niż jakby tu miała wrócić, dokładając do poprzedniej kakofonii zapachów, nowe doznania w postaci żołądkowej treści. No dobra, ale jak coś się jej stało?

    Podniosłem się łóżka i zajrzałem do łazienki. No pięknie. Zasnęła na czworakach, obejmując czule kibel z głowa zanurzoną w jego wnętrzu. Ale nie to było najpiękniejsze. Najpiękniejszy był jej wypięty tyłek, tyłek zakryty (czy odkryty?) tasiemką stringów. Resztę zakrywała letnia zielona sukienka w duże czerwone kwiaty. I jeszcze w jakieś brązowe kwiaty. Jezu, jak on dała radę zarzygać się na plecach? Masakra.

    - Siostra. Siostra! – szturchnąłem ją nogą – Siostra.. .

    Zero reakcji. Jak ją tak zostawię to ma przesrane, ale do łóżka w takim stanie też jej przecież nie wezmę. Dobra siostra, sama chciałaś.

    Podniosłem jej głowę znad kibla. Spuściłem wodę. Całe szczęście, że nie pobrudziła nic więcej, bo jakbym miał to sprzątać, to sam bym się chyba do tego bałaganu dołożył.

    - Ściągamy sukienkę siostra - szepnąłem głaszcząc ją po wypiętej pupie. Cisza i zero reakcji. To ściągamy.

    Piękne masz piersi siostra, trochę wprawdzie mniejsze niż na rysunkach w „Sztuce kochania”, ale za to prawdziwe. I takie twarde, a jednocześnie tak miłe w dotyku. O, sutki Ci stwardniały tak jak i mi – tzn. mi nie sutki, tylko coś innego. Niezła jazda. Dobra, to ściągnę jej też te tasiemki z tyłka. Ja sobie popatrzę i po dotykam, a ona niech się rano domyśla co wyprawiała po powrocie i niech się zastanawia, dlaczego leży nago w łóżku.

    Wróciłem do pokoju sprawdzić czy starzy dalej śpią. Dobra nasza. Usunąłem krzesła z drogi i do roboty.

    Wziąłem siostrę pod ramiona i zaciągnąłem ją do łóżka. Następnie sam się do niego zapakowałem, przechodząc nad nią pod ścianę. Tzn. taki był plan, ale w połowie drogi twórczo go zmieniłem. Coś mi się chyba za te nocne porządki należy, a ty siostra i tak nic nie będziesz pamiętała z mojej pierwszej seksualnej inicjacji. Odwróciłem ją do mnie plecami, przykładem ojca zarzuciłem nogę na jej tyłek i … „ehh”.
    Qrde czy to u nas rodzinne? Ojciec to przynajmniej jeszcze coś tam gmerał i kilka minut matkę posuwał, a mi wystarczyło tylko zarzucić nogę? Masakra.
    0statnio edytowany przez Batura; 08-06-17, 18:25.
Working...