Witajcie,
razem z partnerką mamy problem związany z seksem. Mianowicie w trakcie seksu czy gry wstępnej za bardzo skupiamy się na przyjemności, na tym by osiągnąć orgazm itp. co skutkuje tym, że zamiast po prostu dobrze się bawić jesteśmy napięci, za bardzo kombinujemy i więcej z tego szkody niż korzyści.
Razem jesteśmy ponad 3 lata, mamy po 26 i przez pierwsze 2 lata z seksem nie było problemów. Potem zostaliśmy zmuszeni by zamieszkać z rodzicami, partnerka zaczęła mieć problemy z hormonami i to wszystko spowodowało, że seks był sporadyczny 3-4 razy w miesiącu. W czasie okresu kiedy seks był sporadyczny naczytałem się dużo poradników jak dawać rozpalać kobietę, dawać wystrzałowe orgazmy itp. bo myślałem, że to ja coś robię źle. Pomimo rozmów z nią i tak byłem święcie przekonany, że to moja wina.
Niedawno wszystko wróciło do normy - mieszkamy sami, problemy zdrowotne zażegnane no i ochota wróciła.
Nie wróciła tylko spontaniczność i luz w łóżku...
Ja czasami się tak napinam, że mi nie staje a po niej też widzę, że czasami za bardzo kombinuje.
Jak wyjść z tej sytuacji?
razem z partnerką mamy problem związany z seksem. Mianowicie w trakcie seksu czy gry wstępnej za bardzo skupiamy się na przyjemności, na tym by osiągnąć orgazm itp. co skutkuje tym, że zamiast po prostu dobrze się bawić jesteśmy napięci, za bardzo kombinujemy i więcej z tego szkody niż korzyści.
Razem jesteśmy ponad 3 lata, mamy po 26 i przez pierwsze 2 lata z seksem nie było problemów. Potem zostaliśmy zmuszeni by zamieszkać z rodzicami, partnerka zaczęła mieć problemy z hormonami i to wszystko spowodowało, że seks był sporadyczny 3-4 razy w miesiącu. W czasie okresu kiedy seks był sporadyczny naczytałem się dużo poradników jak dawać rozpalać kobietę, dawać wystrzałowe orgazmy itp. bo myślałem, że to ja coś robię źle. Pomimo rozmów z nią i tak byłem święcie przekonany, że to moja wina.
Niedawno wszystko wróciło do normy - mieszkamy sami, problemy zdrowotne zażegnane no i ochota wróciła.
Nie wróciła tylko spontaniczność i luz w łóżku...
Ja czasami się tak napinam, że mi nie staje a po niej też widzę, że czasami za bardzo kombinuje.
Jak wyjść z tej sytuacji?
Skomentuj