Hej wszystkim jestem tutaj nowy, mam 18 lat*Powiem wprost:Uwielbiam dominację i kobiece stópki.
Nic mnie tak nie podnieca jak myśl o ukochanej mającej nade mną władze (dominacja przeze mnie nad kobietą też mnie podnieca ale temat skupi się na tym pierwszym).
Chciałbym żeby dziewczyna kazała się całować po stopach leżąc przed nią i kazała mi je lizać, żeby kazała się całować po rękach... i ogólnie, żeby chciała abym ją całował, lizał po całym ciele i żebym mówił jak ją uwielbiam... żeby mnie lizała po twarzy, żeby pluła mi do ust, żeby pluła na mnie (ale NIC w celu upokorzenia, tylko po prostu kontakt ze śliną mnie podnieca). Tak samo chciałbym, żeby mnie biła (z liścia w twarz, klapsy po całym ciele i to mocne i tym podobne rzeczy), żeby szarpała mną, kazała się patrzeć w oczy i żeby mnie wyzywała ale jednocześnie była miła dla mnie, żeby trzymała mi nogi na twarzy i wcierała się nimi w nią, żebym ssał jej paluszki i trzymał je w buzi. Chciałbym, żeby np powiedziała "wyliż swojej ukochanej Pani pupę" i wtedy bym klęknął za nią i to zrobił. Chciałbym, żeby klepała mnie po jądrach i żebym jej dziękował za to i żeby robiła to kiedy tylko chce bo by miała władze. Chciałbym zabawiać się z nią moczem, wylizywać to z podłogi. I tak dalej...
Podsumowując:Chciałbym po prostu być jej psem, ale tylko jej kochanym psem, dla którego byłaby miła, kochana ale jednocześnie bez wahania się by mnie uderzyła i żądała uwielbienia.Czy coś jest ze mną nie tak? Serio pytam**Na codzień nie mam żadnych problemów z sobą ani w relacjach damsko-męskich. Dla mnie dziewczyna to ukochany skarb a to powyżej miałoby być tylko w ramach podniecenia.
Nic mnie tak nie podnieca jak myśl o ukochanej mającej nade mną władze (dominacja przeze mnie nad kobietą też mnie podnieca ale temat skupi się na tym pierwszym).
Chciałbym żeby dziewczyna kazała się całować po stopach leżąc przed nią i kazała mi je lizać, żeby kazała się całować po rękach... i ogólnie, żeby chciała abym ją całował, lizał po całym ciele i żebym mówił jak ją uwielbiam... żeby mnie lizała po twarzy, żeby pluła mi do ust, żeby pluła na mnie (ale NIC w celu upokorzenia, tylko po prostu kontakt ze śliną mnie podnieca). Tak samo chciałbym, żeby mnie biła (z liścia w twarz, klapsy po całym ciele i to mocne i tym podobne rzeczy), żeby szarpała mną, kazała się patrzeć w oczy i żeby mnie wyzywała ale jednocześnie była miła dla mnie, żeby trzymała mi nogi na twarzy i wcierała się nimi w nią, żebym ssał jej paluszki i trzymał je w buzi. Chciałbym, żeby np powiedziała "wyliż swojej ukochanej Pani pupę" i wtedy bym klęknął za nią i to zrobił. Chciałbym, żeby klepała mnie po jądrach i żebym jej dziękował za to i żeby robiła to kiedy tylko chce bo by miała władze. Chciałbym zabawiać się z nią moczem, wylizywać to z podłogi. I tak dalej...
Podsumowując:Chciałbym po prostu być jej psem, ale tylko jej kochanym psem, dla którego byłaby miła, kochana ale jednocześnie bez wahania się by mnie uderzyła i żądała uwielbienia.Czy coś jest ze mną nie tak? Serio pytam**Na codzień nie mam żadnych problemów z sobą ani w relacjach damsko-męskich. Dla mnie dziewczyna to ukochany skarb a to powyżej miałoby być tylko w ramach podniecenia.
Skomentuj