W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Brak namiętności, letni związek

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • brzydula19
    Ocieracz
    • Jul 2009
    • 108

    Brak namiętności, letni związek

    Mam problem, ponieważ w moim związku nie ma seksu. Mam 24 lata, partner 26.Jesteśmy ze sobą pół roku, więc taka sytuacja mnie męczy bo co będzie dalej?
    Na początku było inaczej, tzn. nie wynajmowaliśmy razem mieszkania, bo dzieliło nas 50 km więc widywaliśmy się w weekendy (bo praca i koszty dojazdów). Wtedy .kochaliśmy się co tydzień. Odkąd jesteśmy na co dzień ze sobą, seks był też 1-2 razy na tydzień. Od miesiąca jednak ta sfera nie istnieje w naszym związku. Ja czuję się z tym źle, nie jestem żadną nimfomanką ale mam potrzebę takiej bliskości.
    Nie mogę zasnąć w nocy, myśląc co się stało, płakałam. Wczoraj rozmawiałam z nim, powiedziałam, że coś się popsuło. On twierdzi, że jest zmęczony, ma dużo stresów itp. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że nie można znaleźć 1 dnia wolnego itp. żeby wypocząć. Po kłotni zmieniło się tylko przez jedną no., po czym powróciło do stanu poprzedniego.
    Poza tym stwierdził, że od razu nie można czuć czegoś do drugiej osoby (tak przynajmniej to zrozumiałam), że z "Czasem będzie lepiej", "dziewczyna już go raz zostawiła" i " woli pomyśleć, zanim coś powie". O ile to rozumiem, to jednak zadziwia mnie, że z jego strony nie ma żadnej namiętności, nic. To ja go całuję i dotykam, on nie zachowuje się jak facet, zupełnie jakby nic nie czuł. Wychodzi to tak, jakbym ja go sama całowała a on od niechcenia.
    Choć np. kiedy idziemy na spacer, trzyma mnie za rękę, jest ogółem dobrym człowiekiem, pomaga mi się zebrać po oblanym egzaminie, dobrze się nam rozmawia. No właśnie, tylko czuję, jakbym była z przyjacielem/dobrym kolegą, a nie facetem, bo brakuje mi tego elementu namiętności, nie widzę pożądania. Nie mam pojęcia, czy coś czuje do mnie ale stwierdził, że jakby nie chciał mnie, to by nie był ze mną.
  • Cicho_sza
    Erotoman
    • Apr 2012
    • 668

    #2
    Może on nie należy do facetów-przytulaków? Może tulańce, całuski i kizi-mizi to nie jego świat? Nie lubi tego, tak jak Ty możesz nie lubić ruskich pierogów czy jazdy na rolkach.
    A co do seksu to nie wiem... może coś się wypaliło, może rzeczywiście jest zmęczony, może jesienna chandra, może potrzeby załatwia na boku. Skąd mamy to wiedzieć? Poobserwuj.

    Napisał brzydula19
    On twierdzi, że jest zmęczony, ma dużo stresów itp. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że nie można znaleźć 1 dnia wolnego itp. żeby wypocząć.
    Nie ma co... bardzo "ładnie" to o Tobie świadczy, że nie wierzysz swojemu facetowi...
    Ale skoro nie masz do niego zaufania, to jak wcześniej wspominałam - poobserwuj.
    Jeśli jest zmęczony i ma stresy, to nie będzie miał chęci na inne przyjemności typu granie w gry czy bieganie. Chyba, że właśnie te rzeczy go odstresują, a seks z Tobą wręcz przeciwnie. Wtedy Ty wkraczasz do akcji. Po pierwsze zaczynasz UFAĆ swojemu facetowi. Po drugie SŁUCHASZ go. Po trzecie zamieniasz się w ANIOŁA, nie krzyczysz, nie ryczysz, nie zmuszasz, a DAJESZ WSPARCIE i w ten sposób przyczyniasz się do miłej atmosfery w domu -> rozwiązania jego problemów -> zakończenia stresów -> seksu. Inaczej się rozstaniecie, bo on będzie się czuć jak wibrator i misio w jednym z wiecznie niezadowoloną, skwaszoną panną u boku.

    A co do regeneracji... serio myślisz, że przy dużych problemach i silnych stresach jeden dzień sprawia, że człowiek się relaksuje i zaczyna piać ze szczęścia? Naiwniara
    Jestem śliczna, higieniczna, przy tym silna niczym tur
    Rozkoc***ę w sobie chłopców, za mną poszliby pod mur
    Bo jestem sprytna i wybitna
    Romantyczna także jesteś jak chłopięcy chór.

    Skomentuj

    • brzydula19
      Ocieracz
      • Jul 2009
      • 108

      #3
      Ma może trochę stresu ale... kilka razy chciał, bym go pieściła (wtedy miał orgazm i widziałam, że było mu bardzo przyjemnie) natomiast on nigdy mnie w ten sposób nie zapokoił. Czułam się sfrustrowana, ponieważ ja lubię partnerowi bezinteresownie dawać przyjemność i swoje uczucie ale gdy to nie jest odwzajemnione, rodzi to u mnie smutek i poczucie winy (że jestem może jakąś nimfomanką, za wiele chcę od niego, może tak w innych związkach jest, że nie ma czasu na seks w codzienności) . Czy kobieta w związku powinna samodzielnie zaspokajać swoje seksualne potrzeby?

      Skomentuj

      • wiarus
        SeksMistrz
        • Jan 2014
        • 3264

        #4
        Zwidy mam, czy co. Jakiś czas temu /nie tak dawno/ czytałem podobne cytaty : "dziewczyna już go raz zostawiła", " woli pomyśleć, zanim coś powie" itd.
        Ćwiczymy ten sam temat ? Jeżeli tak, to powtórzę - szukaj innego.
        "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
        James Jones - Cienka czerwona linia

        Skomentuj

        • Haibane
          Świętoszek
          • Jan 2010
          • 7

          #5
          Czytam i nie wierzę. Ja wiem że są tacy ludzie którym seks wystarcza raz na pół roku przez minutę, albo w ogóle bez jakiegokolwiek popędu seksualnego, ale to co piszesz jest.. smutne.

          Nie wiem co może być tego powodem, ale to naprawdę nie jest normalne. Rozumiem, można mieć stresy w pracy, można mieć problemy z tym lub tamtym w życiu. Ale gdy druga osoba, partnerka sama rozpoczyna pieszczoty i nic.. to tutaj chyba jest naprawdę potrzebna albo poważna rozmowa, albo wizyta u lekarza.

          Poza tym stwierdził, że od razu nie można czuć czegoś do drugiej osoby (tak przynajmniej to zrozumiałam), że z "Czasem będzie lepiej", "dziewczyna już go raz zostawiła" i " woli pomyśleć, zanim coś powie".
          Że co proszę? Co do cholery ma znaczyć "nie można czuć czegoś do drugiej osoby". Wiem że to nie on to powiedział, tylko tak to zrozumiałaś ale.. to jak to, mieszkacie razem, jesteście razem a on "czegoś" do Ciebie nie czuje?

          Mówi że z czasem będzie lepiej? Dziewczyna go już raz zostawiła? Biedaczek.. i to usprawiedliwia to że nie chce się z Tobą kochać? Bo dla mnie to nie jest żadne usprawiedliwienie, więc jedyna możliwość jaką tu widzę to serio.. zrób w weekend jakiś obiad, wino, zadbaj o nastrój i porozmawiajcie. Tak po prostu, bez żalów, bez osądzania i atakowania - porozmawiajcie o tym problemie. Bo dla Ciebie to jest problem, mimo tego że on może tak nie uważać.

          W najgorszym razie.. możesz go zacząć "prowokować", choć nie wiem czy akurat w tym przypadku to dobry pomysł, spróbować zawsze możesz. Kup sobie jakąś nową bieliznę i wieczorem "niechcący" pochodź w niej po mieszkaniu, wydepiluj się na zero i niech to zobaczy (a jak się depilujesz to przestań i "wyhoduj" sobie jakąś fajną fryzurę), umów się na wyjście z koleżanką czy koleżankami wieczorem gdy będzie w domu i wystrój się.. Nie wiem.. niech kiedyś "nakryje" Cię na masturbacji?

          Jak nic nie zadziała, to naprawdę pozostaje chyba tylko wizyta u lekarza, bo to może być problem z psychiką. Może nie chce się kochać bo "strzela za szybko", myśli że nie sprawia Ci przyjemności, nie wiem... Skoro się kochaliście wcześniej, a nagle jest "zmęczony i zestresowany", to nie jest normalne.

          Nie będę pisał "szukaj innego..." bo nie o to w związkach chodzi, chodzi też o rozwiązywanie problemów - ale jeśli.. nie wiem, po 3 miesiącach, pół roku nic się nie zmieni w tym temacie to albo sama się "wykastrujesz" i stracisz całkowite zainteresowanie seksem, albo niestety będziesz musiała przejrzeć na oczy i rozstać się, pomimo tego że jest "dobry i bla bla bla".

          Skomentuj

          • brzydula19
            Ocieracz
            • Jul 2009
            • 108

            #6
            Napisał Haibane
            Czytam i nie wierzę. Ja wiem że są tacy ludzie którym seks wystarcza raz na pół roku przez minutę, albo w ogóle bez jakiegokolwiek popędu seksualnego, ale to co piszesz jest.. smutne.

            Nie wiem co może być tego powodem, ale to naprawdę nie jest normalne. Rozumiem, można mieć stresy w pracy, można mieć problemy z tym lub tamtym w życiu. Ale gdy druga osoba, partnerka sama rozpoczyna pieszczoty i nic.. to tutaj chyba jest naprawdę potrzebna albo poważna rozmowa, albo wizyta u lekarza.

            Że co proszę? Co do cholery ma znaczyć "nie można czuć czegoś do drugiej osoby". Wiem że to nie on to powiedział, tylko tak to zrozumiałaś ale.. to jak to, mieszkacie razem, jesteście razem a on "czegoś" do Ciebie nie czuje?

            Mówi że z czasem będzie lepiej? Dziewczyna go już raz zostawiła? Biedaczek.. i to usprawiedliwia to że nie chce się z Tobą kochać? Bo dla mnie to nie jest żadne usprawiedliwienie, więc jedyna możliwość jaką tu widzę to serio.. zrób w weekend jakiś obiad, wino, zadbaj o nastrój i porozmawiajcie. Tak po prostu, bez żalów, bez osądzania i atakowania - porozmawiajcie o tym problemie. Bo dla Ciebie to jest problem, mimo tego że on może tak nie uważać.

            W najgorszym razie.. możesz go zacząć "prowokować", choć nie wiem czy akurat w tym przypadku to dobry pomysł, spróbować zawsze możesz. Kup sobie jakąś nową bieliznę i wieczorem "niechcący" pochodź w niej po mieszkaniu, wydepiluj się na zero i niech to zobaczy (a jak się depilujesz to przestań i "wyhoduj" sobie jakąś fajną fryzurę), umów się na wyjście z koleżanką czy koleżankami wieczorem gdy będzie w domu i wystrój się.. Nie wiem.. niech kiedyś "nakryje" Cię na masturbacji?

            Jak nic nie zadziała, to naprawdę pozostaje chyba tylko wizyta u lekarza, bo to może być problem z psychiką. Może nie chce się kochać bo "strzela za szybko", myśli że nie sprawia Ci przyjemności, nie wiem... Skoro się kochaliście wcześniej, a nagle jest "zmęczony i zestresowany", to nie jest normalne.

            Nie będę pisał "szukaj innego..." bo nie o to w związkach chodzi, chodzi też o rozwiązywanie problemów - ale jeśli.. nie wiem, po 3 miesiącach, pół roku nic się nie zmieni w tym temacie to albo sama się "wykastrujesz" i stracisz całkowite zainteresowanie seksem, albo niestety będziesz musiała przejrzeć na oczy i rozstać się, pomimo tego że jest "dobry i bla bla bla".
            Właśnie dziwi mnie to, że facet a nie kobieta ma takie wymówki. Ludzie pracują na co dzień ale chyba w związku jest też czas na seks w codzienności? No nie wiem, w weekendy chociażby.
            Rozmowa była i w sumie same sprzeczności wyszły (nie mam tak często ochoty i "ale przecież ty mnie podniecasz").
            Po tej rozmowie poprawiło się na jedną noc i wróciło do punktu wyjściowego. Po prostu to ja go dotykalam a on nie "dobierał się" dziwnie to brzmi ale ja jeśli ktoś mnie kręci, to chcę go dotykać, masować, pieścić, całować. I mnie dziwi to, że on zachowuje się jak nie-facet, tj . nie "rzuca się " na mnie.

            Co do uczuć, to ja nie wiem, czy mnie kocha. Powiedział, że mnie bardzo lubi ale tylko wtedy, gdy go zapytałam o powód dla którego jest ze mną.
            Ja rozumiem, każdy ma inne tempo, ja też nigdy nie byłam z nikim i nie wiem, po jakim czasie rozwija się miłość.

            On uważa, że nie ma żadnego problemu. Ale dla mnie raz czy dwa zbliżenia w miesiącu to jakiś żart, przecież nawet 40-latkowie chyba częściej kochają się. Zaczęłam się czuć jak jakaś nimfomanka, obwiniałam się ale też czułam frustrację, która przekładała się na nasze codzienne życie.
            Często chciał, bym go pieściła, chętnie zaspokajam partnera bo mnie to także kręci a poza tym lubię bliskiej osobie sprawiać przyjemność. Jednak ja także chciałabym być zaspokojona (powiedziałam mu to, gdy chciał kolejny raz bym go pieściła).

            Skomentuj

            • Haibane
              Świętoszek
              • Jan 2010
              • 7

              #7
              Nie wiem.. naprawdę to jest strasznie dziwna sytuacja, ale nie potrafię sobie nawet wyobrazić tego "co mu w głowie siedzi".

              Najbardziej przykre jest to że... łączą się dwie osoby, z tak różnym temperamentem i prędzej czy później dochodzi do sytuacji:
              - albo partner się zmieni (i wbrew sobie zacznie uprawiać mechaniczny seks)
              - albo będziemy się stawać coraz bardziej zfustrowani z powodu braku seksu (lub seksu od łaski, bez zaangażowania, w stylu "5 minut w jednej pozycji" i spać)

              I wtedy któraś strona po krótszym, lub dłuższym czasie (w zależności od cierpliwości) traci ostatnie siły i poddaje się i odchodzi. I obie strony to boli.. ale niestety na temperament drugiej osoby nie mamy żadnego wpływu tak naprawdę...

              Nie wiem... kurde, może kup mu jakieś pigułki na podniesienie libido.. nie wiem, naprawdę nie wiem co jeszcze można by było w tym przypadku doradzić

              Skomentuj

              • Misiek009
                Świętoszek
                • Dec 2014
                • 14

                #8
                Przeczytaj sobie moj temat który założyłem w tym dziale

                Czytam tak Twoje posty i widzę że masz identyczną sytuację jak ja.

                W moim temacie wszyscy doradzali po prostu zmianę partnera. Sam jeszcze tego nie zrobiłem, ale po przeczytaniu tych wszystkich postów trochę przejrzałem na oczy.

                Temperamentu rzeczywiście nie da się zmienić, człowiek to zbyt skompilowana maszyna. Jeśli problem nie leży w stresie, trzeciej osobie, braku czasu czy głupich wymówkach to najwidoczniej ktoś już TAKI po prostu jest.

                Moja dziewczyna też lubi chodzić ze mną za rękę, lubi jak ją przytulam, całuję tak po prostu, drapie po plecach, bawię się jej włosami. Ale żebym ja dostał coś takiego od niej? Tylko jak się sam upomnę i to nie zawsze. Seks, no cóż, podobna sytuacja, póki co jednak dalej spotykamy się weekendowo, więc tylko wtedy "możemy"... o ile oczywiście ona ma na to ochotę, nastrój, i odpowiednio długo na to czekamy oglądając do końca jakiś głupi film czy program. Ja też chciałbym żebyśmy więcej czasu przez weekend poświęcili na seks, taki o spontaniczny, taki który po prostu sprawi nam ten grzeszny uśmieszek na twarzy.

                No i ta kwestia "zaspokajania" buzią, ja bez tego sobie nie wyobrażam spraw łózkowych. Z nią prawie zawsze jestem stroną czynną . A kiedy o to proszę to prawie zawsze kończy się kłótnią i końcem zabawy.

                Po tym wszyskim dochodzę do wniosku że pasowaliby do siebie

                Skomentuj

                • Wireman
                  Świętoszek
                  • Aug 2013
                  • 2

                  #9
                  Może nie pociągasz go fizycznie i jest z Tobą jedynie bo nie chce być sam. Z samego nicku wynika że masz małą pewność siebie, skoro to Twój pierwszy facet można wyciągnąć wnioski, których jednak nie chcę tutaj przytaczać... Nic się między Wami nie poprawi, pewnie on sam też uważa że go nie zostawisz i nie ma żadnego powodu do zmian. Szuka sobie czegoś a w międzyczasie ma Ciebie. Proste jak konstrukcja cepa. A stwierdzenie że "bardzo Cię lubi" powinno samo zapalić lampkę w umyśle 24 latki.

                  Jak nawet pocałować Cię nie chce to nie wiem nad czym Ty się jeszcze zastanawiasz, desperacja to straszna rzecz

                  Skomentuj

                  • brzydula19
                    Ocieracz
                    • Jul 2009
                    • 108

                    #10
                    Napisał Wireman
                    Może nie pociągasz go fizycznie i jest z Tobą jedynie bo nie chce być sam. Z samego nicku wynika że masz małą pewność siebie, skoro to Twój pierwszy facet można wyciągnąć wnioski, których jednak nie chcę tutaj przytaczać... Nic się między Wami nie poprawi, pewnie on sam też uważa że go nie zostawisz i nie ma żadnego powodu do zmian. Szuka sobie czegoś a w międzyczasie ma Ciebie. Proste jak konstrukcja cepa. A stwierdzenie że "bardzo Cię lubi" powinno samo zapalić lampkę w umyśle 24 latki.

                    Jak nawet pocałować Cię nie chce to nie wiem nad czym Ty się jeszcze zastanawiasz, desperacja to straszna rzecz
                    Primo:
                    Całuje mnie i przytula, chodzimy razem za ręce. Powiedziałam mu, że potrzebuję czułości i ciepła. To piękne gdy się budzę i mogę zobaczyć, jak śpi. Gdy leżę w jego ramionach i moje serce jest pełne radości i takiego spokoju.
                    Wczoraj spytałam, czy myśli, że mógłby mnie pokochać.
                    Odpowiedział nie pamietam dokładnie co do słowa, mniej więcej "że może tego nie mówi (spytałam, dlaczego- "Bo się wstydzę") ale czuje bo nie byłby ze mną " czy jakoś tak.
                    Kiedyś powiedział mi, że dużo można powiedzieć ale zrobić nie. Że wszystko dla mnie robi i dlaczego ja tego nie widzę.
                    Czy to normalne, że wstydziłby się powiedzieć jeśli rzeczywiście by mnie kochał??

                    I wcale nie uważam się za kobietę, której czegoś brakuje. Może nie jestem jakąś modelką czy seksbombą ale brzydka nie jestem. Założyłam konto w czasach gdy miałam +40 kg więcej.
                    Temperament u chłopaka może być tu problemem chociaż kiedyś było inaczej tzn. gdy nie mieszkaliśmy razem. Sama nie wiem, co tu jest grane. Ja często go dotykam, czuję pożądanie. A może problem jest w tym, że nie ma obycia z kobietami, był w tylko jednym związku wcześniej. Powiedział mi, że nie ma ochoty codziennie i ja rozumiem to ale jest np. weekend, ma czas. Chyba że rzeczywiście nie podniecam go mimo, że nie jestem nieatrakcyjną kobietą.
                    Najlepsze forum dla kobiet. Dyskutuj na najpopularniejsze tematy: makijaż, moda, uroda, fryzury, kosmetyki, pielęgnacja, plotkowe, intymnie, seks.

                    Najlepsze forum dla kobiet. Dyskutuj na najpopularniejsze tematy: makijaż, moda, uroda, fryzury, kosmetyki, pielęgnacja, plotkowe, intymnie, seks.

                    Tutaj ciekawie jakiś facet napisał, daje mi to do myślenia.

                    Skomentuj

                    • Dani
                      Świętoszek
                      • Mar 2009
                      • 46

                      #11
                      Jakas totalna bzdura. Jak mozna sie wstydzic milosci? Albo kocha albo nie kocha. Pol roku razem i "nie wiem", "moze", "wstydze sie" WTF jakas gimbazjada. Skoro po pol roku nie potrafi wyrazic swoich uczuc to lepiej nie bedzie. Jesli 26-letni facet nie ma ochoty na seks prawie non stop to jest z nim cos ewidentnie nie tak (lub niepasujaca partnerka).

                      Pamietam jak sam dawniej w podobny sposob - z lenistwa - bajerowalem jedna co by miec bzykanie bez problemu. Nie jestem z tego dumny, ale coz, bledy mlodosci.

                      Koles robi Cie w konia rzucajac takie teksty. Gwarantuje Ci, ze predzej czy pozniej sie o tym przekonasz. Oby predzej.

                      Skomentuj

                      • opowiedzmiotym
                        Gwiazdka Porno
                        • Feb 2012
                        • 1880

                        #12
                        Znam to! Facet byl ze mna zeby miec kogos do wygadania,spania. Uciekaj! Popadniesz w kompleksy,zalamanie i inne. To sie nie zmieni...
                        Dupa Cycki

                        Skomentuj

                        • brzydula19
                          Ocieracz
                          • Jul 2009
                          • 108

                          #13
                          Po kolejnej klotni stwierdził, że potrzebuję faceta tylko do jednego..

                          Skomentuj

                          • fan_dupeczek
                            Gwiazdka Porno
                            • Jan 2012
                            • 2071

                            #14
                            Lepiej nie będzie. Albo Ci pasuje, albo uciekaj.

                            Skomentuj

                            • Hunter355
                              Banned
                              • Apr 2012
                              • 4

                              #15
                              Napisał fan_dupeczek
                              Lepiej nie będzie. Albo Ci pasuje, albo uciekaj.
                              jw.
                              Porozmawiaj z nim szczerze, na spokojnie o tym.
                              Skoro macie inne potrzeby, ciężko to zmienić.
                              Mogłabyś go wziąć na wstrzymanie, ale to nic nie da,
                              bo sama na tym ucierpisz, a on raczej inicjatywy nie przejawi

                              Skomentuj

                              Working...