- Co robi moja ulubiona dziewczyna ?
- Cześć Piotruś – uśmiecham się mimowolnie – gdzie jesteś ?
- Dzisiaj Cypr.
Na ekranie pojawia się zalana słońcem plaża z uśmiechniętą gębą Piotrka, a ja patrzę w okno na padający deszcz. Zaczyna się wrzesień, ale jest chłodno i deszczowo. Nie lubię takiej jesieni.
- Poznałem kogoś , musimy pogadać .
Standard , dlaczego mnie to nie dziwi.
- Będę w Warszawie pod koniec września, załatw sobie wolny dzień a jeszcze lepiej noc i dzień , zaszalejemy.
Uśmiecham się , nie gadałam z nim na żywo od …. nie pamiętam.
- Zaszalejemy . Ostatni weekend września ?
- Tak , rezerwuj, wyślij dzieciaki w kosmos a męża uśpij . Porywam Cię.
Uśmiecham się jeszcze kiedy okienko gaśnie. Jak zwykle nie wyjdzie , obowiązki. I ja i on.
*********************
Okienko znowu miga, pada od kilku dni.
- Cześć Piotruś .
- Cześć Śliczna, przepraszam , wiesz jak jest , po prostu nie wyszło.
- Wiem .
- No dalej , co jest? Jesteś smutna , czuję to .
- Bo nie wyszło.
- Nie mów, że brakuje ci mego boskiego ciała?
- Brakuje, i twojego ostrego ozorka też. – śmieje się , choć mam doła.
- Mała , co się dzieje? Poczekaj, zaraz jestem na linii.
Za chwilę jego twarz pojawia się na ekranie, jak zwykle zaspany, potargany, nieogolony… można schrupać. Mimowolnie uśmiecham się , nie wiem czy bardziej do siebie czy do niego.
- Jestem, co się dzieje? No dalej, to ja , twoja jedyna, dozgonna, miłość.
- Witaj ukochany – wpadam w rolę , po chwili żartujemy jak zawsze. Brakuje mi tych naszych pogaduszek. – Mam kryzys wieku średniego. Piotrek nie wiem co się dzieje, mam wszystko a nie mam z tego nic.
- Widzę, widzę, że coś się dzieje. Kiedy ostatni raz byłaś na wakacjach ? A tak, pytanie retoryczne, a kiedy wyszłaś do klubu czy kawiarni ?
- Byłam niedawno.
- Gdzie ? Chyba w McDonaldzie z dzieciakami i oczywiście z mężem. Gdzie byliście sami, pośmiać się , potańczyć? Kiedy ostatni raz tańczyłaś z facetem, z obcym facetem?
- Zadajesz trudne pytania.
- Poważnie? To rzuć w kąt to wszystko, wyjedź gdzieś na tydzień , sama, zrób sobie oko i idź do klubu, potańcz, zrelaksuj się. Wyrwij pierwszego faceta, który będzie umiał się ruszać na parkiecie i oczywiście będzie podobny do mnie i zamęcz go w łóżku, wykorzystaj i zostaw.
Zaczęłam się śmiać, musiałam .
- Piotruś , gdzie ja znajdę twojego sobowtóra ? – Śmiałam się już na cały głos – I to takiego z odpowiednią ilością samca w samcu? – rechotałam – musiałby mieć siłę jak tur, bo wiesz jestem 20 kg starsza, być odporny na moje złośliwości , no chyba, żeby nie dopuścił mnie do głosu, to znaczy zabrał się do mnie tak , żebym nie miała czasu nic powiedzieć, no i sprawiać, żebym nie chciała go wykastrować w dwóch zdaniach, to niewykonalne. – śmiałam się dalej.
Patrzył się na mnie z pobłażliwym uśmiechem, prawie z czułością .
- Uwielbiam jak się śmiejesz, wiesz, że cię kocham ? Coś wymyślę , zobaczymy.
Zobaczyłam w tle za nim całkiem zgrabne, zdecydowanie męskie pośladki a po chwili twarz ich właściciela, popatrzył na mnie, na niego i posłał mi buziaka.
- Nie rozumie nic po polsku i jest boski.
- Widzę , zawsze miałeś oko do wyłapywania takich tyłków, leć bo przypali naleśniki i będę musiała go zabić.
- Buziak , naprawdę postaram się przylecieć. Masz jeszcze te stare zdjęcia które robiliśmy na plaży ?
- Tak są na serwerze , zaraz ci prześlę wszystkie dostępy, co kombinujesz?
- Nic, nostalgia, to było piękne lato .
- Tak, jedno z najpiękniejszych, biorę się za pracę, kawy, pa, kocham cię wariacie.
************************************************
Piotrek ma rację, potrzebuje solidnego kopa, muszę sprawić komuś łomot, to mi poprawi samopoczucie. Weszłam do sali zakończonej matą.
- Kogo ja widzę ? – usłyszałam koło siebie – Boże, jak Ty wyglądasz, jak mogłaś ?
- Chyba jeszcze nie jest tak źle skoro mnie poznajesz. Wiem. Chcę poćwiczyć .
- Ty ? Nie, mam samych juniorów i jeszcze cię uszkodzą.
- Robert przestań, potrzebuję adrenaliny, duuużo adrenaliny.
- To idź na zakupy albo przypal obiad.
Nie wytrzymałam , dostał w twarz na odlew, po prostu musiałam i się nawinął.
- O – zobaczyłam szeroki uśmiech , choć w kąciku ust pojawiła mu się kropla krwi – dasz radę , tylko sprawdzałem , chodź Mała, dobrze cię widzieć .
****************************************
- Zostałem porzucony .
- Znowu? Dlaczego mnie to nie dziwi .
- Kochałem go, średnio dwa razy w tygodniu ale potrzebuję przestrzeni dla siebie a on chciał się wprowadzić .
- Ile go znałeś ?
- Wredna suka.
- Tak , to ile, dwa miesiące ?
- No dalej kopnij .
- Poznasz kogoś nowego.
- Właściwie to już poznałem , piszemy ze sobą .
- O, piszemy ? Nowość. – zaczynam się uśmiechać .
- Nie ważne, co u ciebie.
- Standard, , mąż , dzieci, praca.
- Dalej prowadzisz ten projekt?
- Tak, ale nuży mnie to , nie mogę wytrzymać , ludzie są ograniczeni, muszę tłumaczyć wszystko po kilka razy i dalej widzę pustkę w oczach, muszę ruszyć coś swojego i sama dobierać sobie współpracowników ale na razie nie ma to jak ciepła posadka.
- Mała zamknęłaś firmę i chwała ci za to, bo odwiedzałbym cię w wariatkowie, ale wiesz równie dobrze jak ja, że do życia potrzebujesz kontaktu z ludźmi, nie wyobrażam sobie ciebie bez stałego dopływu adrenaliny, no komu dzisiaj skopałaś tyłek , i ilu było tych którzy byli szczęśliwi , że to właśnie ich to spotkało ?
- Daj spokój , umysł mi się zastał a do tego jestem stara , gruba i brzydka.
- Taaak. Zdecydowanie skoro tak mówisz. Zacznij rozwiązywać krzyżówki .
- Chyba zacznę , przestań, zrozumiałam , tyle wystarczy .
- W tym tygodniu nie mogę ale postaram się przyjechać.
**********************************
Mała ! Mała jesteś tam ? odłóż książkę , podejdź tu, daj buziaka, nie , nie ślin monitora.
**********************************
Wiem, że to czytasz, odezwij się .
*****************************
Mówiłem , że poznałem kogoś ? Piszemy , przesyłam ci kawałek korespondencji , powiedź co o tym myślisz, kocham cię , odezwij się.
*****************************
- Czytałam, wygląda na fajnego chłopaka, ale nie wróżę temu przyszłości, jest miły ale brakuje mu luzu, reagujecie bardzo podobnie, a i proszę oszczędź mi intymnych kawałków, piszesz do niego jak baba, wiesz przynajmniej jak wygląda ?
*****************************
- Wiem. Masz zdjęcie w załączniku.
*****************************
- Wrrrr ….. ciacho. Trochę młody, ile ma 30 lat ? Lubisz patrzeć w lustro co ? buziak
*****************************
33, lubię, i wiedziałem , że ci się spodoba. Rozmawiałem z Robertem , byłaś na Sali. Martwimy się o ciebie.
*****************************
Nie ma o co , zrobił mi rozgrzewkę a potem napuścił na mnie jakiegoś młodziaka, dostałam po tyłku a potem on sprał tamtego, jakbym się cofnęła w czasie . Nie ma o co się martwić , dam sobie radę , jak zawsze.
*****************************
Mała! wiesz , że lubię twojego męża? Rzuć go dla mnie, w ten weekend, z lotniska jadę prosto do hotelu i jestem cały twój, zrób się na bóstwo, kolacja, tańce a potem cię utulę i pogadamy. Zaraz zrobię rezerwację , wyślę dane na @ . Kocham cię, buziaki.
******************************
Już nie pamiętam kiedy plątałam się wieczorem sama po hotelach, w recepcji popatrzyli się na mnie trochę dziwnie, a może mi się tylko wydawało. Mam dość szpilek, jak dojdę do samochodu to wkładam cichobiegi i mam w nosie, że będę mu sięgać do ramienia. Też wymyślił , kolacja, tańce, chcę się przytulić, jestem zmęczona po całym dniu, szykowałam się też na szybko. Jak zwykle wszystko w biegu. Co to za hotel ? Hotel … jak hotel, szału nie ma.
- Jesteś ? pytam wchodząc do pokoju ale w odpowiedzi słyszę tylko szum prysznica w łazience, odruchowo składam ciuchy niedbale rzucone na krześle, co jak co, ale ubrać się to zawsze umiał, myślę dotykając miękkiej koszuli, zmienił wodę ? Ciekawa.
Zrzucam buty i rozkładam się na łóżku, nieodłączna książka … no tak, kartkuję szybko znajomą pozycję zatrzymując się na ulubionym fragmencie.
- No nareszcie , ile można się kąpać – rzucam nie odrywając wzroku kiedy otwierają się drzwi od łazienki, słyszę za sobą mokre człap, człap i po chwili czuję na plecach krople.
- Przestań wariacie, bo nie będę miała jak wyjść - odwracam się ze śmiechem i zamieram.
- Zmieniłem zdanie, nigdzie nie idziemy, zresztą teraz i tak nie dam rady wyjść, przyciska do mnie podniecone ciało – masz zgrabny tyłek, na żywo wygląda lepiej niż na zdjęciach – zamyka mi usta pocałunkiem, długim , władczym , nie znoszącym sprzeciwu.
Facet jest duży , ciężki ale zwinny jak kot, i doookładnie wie co robi. I jest dobry , cholernie dobry… a ja jestem na głodzie… przestaje myśleć , czuję, i on też chyba wyczuwa , że się rozluźniam .
Nie dałbym ci więcej niż 30 lat , masz idealną skórę , taka gładką , aksamitną – mruczy schodząc ustami na moją szyję … i pięknie pachniesz. Telefon szaleje mi w torebce.
- Odbierz, mamy całą noc.
Otwieram oczy i próbuję dojść do siebie. Biorę do ręki podaną przez niego torebkę , wyjmuję telefon, który ciągle dzwoni, odbieram, dopiero teraz spoglądam mu w twarz.
- Słucham … hmmm … słucham – mam schrypnięty głos.
- Mała ! jesteś tam? Jesteś. Wiem to było głupie ale …. możesz mi nakopać, zniosę wszystko, nic ci nie jest ? Daj tylko znak a za 2 min. chłopcy wyniosą gościa.
- Jestem, nakopię – cedzę przez zęby patrząc, na mężczyznę przede mną , znam go, to „ciacho” ze zdjęcia, kawałki układają się w całość, przypominam sobie szczegóły korespondencji , żarty, i swój docinek o tym ,że Piotrek pisze z nim „jak baba” . Sytuacja jest tak absurdalna, że zaczynam się śmiać …
- Robert obstawiał, czy mnie odstrzelisz sama czy będzie to musiał załatwić po koleżeńsku. Wszystko w porządku ? Rozluźnij się , oddychaj.
Śmieję się już całkiem głośno. Tym bardziej , że facet który przygniata mi nogi zaczyna z uwielbieniem ślinić mi kolano, jest naprawdę dobry, nic nie mówię , ale nie mogę opanować przyspieszonego oddechu. Teraz ja słyszę śmiech w słuchawce.
- Ok, odwołuję alarm, baw się dobrze a gdybyś chciała wiedzieć ma na imię Piotrek, tak, żeby ci się nie pomyliło .
- Mąż ? - mój „śliniak” podnosi głowę .
- Nie, przyjaciel. To z nim pisałeś. – obserwuję jego reakcję .
Patrzy na mnie z niedowierzaniem, uśmiechem a kiedy przytakuję głową znowu z niedowierzaniem.
- Naprawdę nie wyczułeś, że piszesz z mężczyzną ?
- Nie , nie wyczułem , gapiłem się na twoje zdjęcia i śliniłem jak głupi.
- W dalszym ciągu się ślinisz – patrzę na swoje kolano – a właściwie to MNIE ślinisz.
- Czytałaś to co pisaliśmy ?
- Jeden czy dwa kawałki .
- I nie uciekasz …, dzwonił , żeby sprawdzić czy nie zrobiłem ci krzywdy ?
- Tak …
- Zrobiłem ? ….
- Nie… – mówię i zaczynam się śmiać .
- W takim razie muszę nadrobić, możesz krzyczeć – gryzie mnie delikatnie pod kolanem – nie krzyczysz ?
- Nie …
- Będziesz.
*******************************
Zrobiłam to, naprawdę to zrobiłam, napisałam kawałek czegoś … nie wiem jeszcze czego ale CZEGOŚ, uśmiecham się do ekranu.
- Co się tak szczerzysz ? – Słyszę w okienku znajomy głos
- Hej Piotruś , zdecydowałam , że napiszę powieść erotyczną , Grey jest przereklamowany.
- Pisz , zaczęłaś już ?
- Właśnie skończyłam pierwsze … coś.
-Hmmm … dawaj chcę to przeczytać zanim zrobisz z siebie zupełną idiotkę , i to nie dlatego , że mam coś przeciwko idiotkom, szczególnie słodkim.
- Poszło, odezwij się jak przeczytasz i na miłość boską, nie krzycz.
************************************************** *
- Czy ty zupełnie zwariowałaś ? I piszesz to o sobie ? I o mnie? I o Robercie ?
Odbiło ci . I gratuluję wyobraźni.
************************************************** *
- Jesteś tam ? Nie ważne, nie chcę z tobą gadać . Przesłałem ci plik z adresami portali erotycznych, wybrałem jeden , masz tam konto. Proszę mnie informować na bieżąco. ****a, to bije na głowę wszystko co wymyśliłaś w ostatniej pięciolatce, nie będziemy cię znowu wyciągać z gówna. No . Powiedziałem.
************************************************** *
Widziałaś ?
Zalogowałaś się ?
Fajny nick , prawda ? I proszę nie zmieniaj jej imienia na Mała, jeśli już to niech ma jakiś charakter Babo moja … z jajami , Jago.
Wiesz ty naprawdę jesteś porąbana, zawsze byłaś. Kocham Cię.
Puściłem ten kawałek w obieg, masz wielbicieli w Zanzibarze.
I czytam !
A i powiedz mężowi co robisz, bo naprawdę on też chyba ma jakieś granice wytrzymałości.
************************************************** *
Czytam od dwóch dni wszystko na portalu. Czytam, odbieram jakieś bzdurne wiadomości. Nie mogę się odnaleźć.
Jaka jest Jaga? Pewna siebie, sarkastyczna, bystra.
Ile ze mnie jest w Jadze ? Sama nie wiem.
A mężowi nie powiem.
- Cześć Piotruś – uśmiecham się mimowolnie – gdzie jesteś ?
- Dzisiaj Cypr.
Na ekranie pojawia się zalana słońcem plaża z uśmiechniętą gębą Piotrka, a ja patrzę w okno na padający deszcz. Zaczyna się wrzesień, ale jest chłodno i deszczowo. Nie lubię takiej jesieni.
- Poznałem kogoś , musimy pogadać .
Standard , dlaczego mnie to nie dziwi.
- Będę w Warszawie pod koniec września, załatw sobie wolny dzień a jeszcze lepiej noc i dzień , zaszalejemy.
Uśmiecham się , nie gadałam z nim na żywo od …. nie pamiętam.
- Zaszalejemy . Ostatni weekend września ?
- Tak , rezerwuj, wyślij dzieciaki w kosmos a męża uśpij . Porywam Cię.
Uśmiecham się jeszcze kiedy okienko gaśnie. Jak zwykle nie wyjdzie , obowiązki. I ja i on.
*********************
Okienko znowu miga, pada od kilku dni.
- Cześć Piotruś .
- Cześć Śliczna, przepraszam , wiesz jak jest , po prostu nie wyszło.
- Wiem .
- No dalej , co jest? Jesteś smutna , czuję to .
- Bo nie wyszło.
- Nie mów, że brakuje ci mego boskiego ciała?
- Brakuje, i twojego ostrego ozorka też. – śmieje się , choć mam doła.
- Mała , co się dzieje? Poczekaj, zaraz jestem na linii.
Za chwilę jego twarz pojawia się na ekranie, jak zwykle zaspany, potargany, nieogolony… można schrupać. Mimowolnie uśmiecham się , nie wiem czy bardziej do siebie czy do niego.
- Jestem, co się dzieje? No dalej, to ja , twoja jedyna, dozgonna, miłość.
- Witaj ukochany – wpadam w rolę , po chwili żartujemy jak zawsze. Brakuje mi tych naszych pogaduszek. – Mam kryzys wieku średniego. Piotrek nie wiem co się dzieje, mam wszystko a nie mam z tego nic.
- Widzę, widzę, że coś się dzieje. Kiedy ostatni raz byłaś na wakacjach ? A tak, pytanie retoryczne, a kiedy wyszłaś do klubu czy kawiarni ?
- Byłam niedawno.
- Gdzie ? Chyba w McDonaldzie z dzieciakami i oczywiście z mężem. Gdzie byliście sami, pośmiać się , potańczyć? Kiedy ostatni raz tańczyłaś z facetem, z obcym facetem?
- Zadajesz trudne pytania.
- Poważnie? To rzuć w kąt to wszystko, wyjedź gdzieś na tydzień , sama, zrób sobie oko i idź do klubu, potańcz, zrelaksuj się. Wyrwij pierwszego faceta, który będzie umiał się ruszać na parkiecie i oczywiście będzie podobny do mnie i zamęcz go w łóżku, wykorzystaj i zostaw.
Zaczęłam się śmiać, musiałam .
- Piotruś , gdzie ja znajdę twojego sobowtóra ? – Śmiałam się już na cały głos – I to takiego z odpowiednią ilością samca w samcu? – rechotałam – musiałby mieć siłę jak tur, bo wiesz jestem 20 kg starsza, być odporny na moje złośliwości , no chyba, żeby nie dopuścił mnie do głosu, to znaczy zabrał się do mnie tak , żebym nie miała czasu nic powiedzieć, no i sprawiać, żebym nie chciała go wykastrować w dwóch zdaniach, to niewykonalne. – śmiałam się dalej.
Patrzył się na mnie z pobłażliwym uśmiechem, prawie z czułością .
- Uwielbiam jak się śmiejesz, wiesz, że cię kocham ? Coś wymyślę , zobaczymy.
Zobaczyłam w tle za nim całkiem zgrabne, zdecydowanie męskie pośladki a po chwili twarz ich właściciela, popatrzył na mnie, na niego i posłał mi buziaka.
- Nie rozumie nic po polsku i jest boski.
- Widzę , zawsze miałeś oko do wyłapywania takich tyłków, leć bo przypali naleśniki i będę musiała go zabić.
- Buziak , naprawdę postaram się przylecieć. Masz jeszcze te stare zdjęcia które robiliśmy na plaży ?
- Tak są na serwerze , zaraz ci prześlę wszystkie dostępy, co kombinujesz?
- Nic, nostalgia, to było piękne lato .
- Tak, jedno z najpiękniejszych, biorę się za pracę, kawy, pa, kocham cię wariacie.
************************************************
Piotrek ma rację, potrzebuje solidnego kopa, muszę sprawić komuś łomot, to mi poprawi samopoczucie. Weszłam do sali zakończonej matą.
- Kogo ja widzę ? – usłyszałam koło siebie – Boże, jak Ty wyglądasz, jak mogłaś ?
- Chyba jeszcze nie jest tak źle skoro mnie poznajesz. Wiem. Chcę poćwiczyć .
- Ty ? Nie, mam samych juniorów i jeszcze cię uszkodzą.
- Robert przestań, potrzebuję adrenaliny, duuużo adrenaliny.
- To idź na zakupy albo przypal obiad.
Nie wytrzymałam , dostał w twarz na odlew, po prostu musiałam i się nawinął.
- O – zobaczyłam szeroki uśmiech , choć w kąciku ust pojawiła mu się kropla krwi – dasz radę , tylko sprawdzałem , chodź Mała, dobrze cię widzieć .
****************************************
- Zostałem porzucony .
- Znowu? Dlaczego mnie to nie dziwi .
- Kochałem go, średnio dwa razy w tygodniu ale potrzebuję przestrzeni dla siebie a on chciał się wprowadzić .
- Ile go znałeś ?
- Wredna suka.
- Tak , to ile, dwa miesiące ?
- No dalej kopnij .
- Poznasz kogoś nowego.
- Właściwie to już poznałem , piszemy ze sobą .
- O, piszemy ? Nowość. – zaczynam się uśmiechać .
- Nie ważne, co u ciebie.
- Standard, , mąż , dzieci, praca.
- Dalej prowadzisz ten projekt?
- Tak, ale nuży mnie to , nie mogę wytrzymać , ludzie są ograniczeni, muszę tłumaczyć wszystko po kilka razy i dalej widzę pustkę w oczach, muszę ruszyć coś swojego i sama dobierać sobie współpracowników ale na razie nie ma to jak ciepła posadka.
- Mała zamknęłaś firmę i chwała ci za to, bo odwiedzałbym cię w wariatkowie, ale wiesz równie dobrze jak ja, że do życia potrzebujesz kontaktu z ludźmi, nie wyobrażam sobie ciebie bez stałego dopływu adrenaliny, no komu dzisiaj skopałaś tyłek , i ilu było tych którzy byli szczęśliwi , że to właśnie ich to spotkało ?
- Daj spokój , umysł mi się zastał a do tego jestem stara , gruba i brzydka.
- Taaak. Zdecydowanie skoro tak mówisz. Zacznij rozwiązywać krzyżówki .
- Chyba zacznę , przestań, zrozumiałam , tyle wystarczy .
- W tym tygodniu nie mogę ale postaram się przyjechać.
**********************************
Mała ! Mała jesteś tam ? odłóż książkę , podejdź tu, daj buziaka, nie , nie ślin monitora.
**********************************
Wiem, że to czytasz, odezwij się .
*****************************
Mówiłem , że poznałem kogoś ? Piszemy , przesyłam ci kawałek korespondencji , powiedź co o tym myślisz, kocham cię , odezwij się.
*****************************
- Czytałam, wygląda na fajnego chłopaka, ale nie wróżę temu przyszłości, jest miły ale brakuje mu luzu, reagujecie bardzo podobnie, a i proszę oszczędź mi intymnych kawałków, piszesz do niego jak baba, wiesz przynajmniej jak wygląda ?
*****************************
- Wiem. Masz zdjęcie w załączniku.
*****************************
- Wrrrr ….. ciacho. Trochę młody, ile ma 30 lat ? Lubisz patrzeć w lustro co ? buziak
*****************************
33, lubię, i wiedziałem , że ci się spodoba. Rozmawiałem z Robertem , byłaś na Sali. Martwimy się o ciebie.
*****************************
Nie ma o co , zrobił mi rozgrzewkę a potem napuścił na mnie jakiegoś młodziaka, dostałam po tyłku a potem on sprał tamtego, jakbym się cofnęła w czasie . Nie ma o co się martwić , dam sobie radę , jak zawsze.
*****************************
Mała! wiesz , że lubię twojego męża? Rzuć go dla mnie, w ten weekend, z lotniska jadę prosto do hotelu i jestem cały twój, zrób się na bóstwo, kolacja, tańce a potem cię utulę i pogadamy. Zaraz zrobię rezerwację , wyślę dane na @ . Kocham cię, buziaki.
******************************
Już nie pamiętam kiedy plątałam się wieczorem sama po hotelach, w recepcji popatrzyli się na mnie trochę dziwnie, a może mi się tylko wydawało. Mam dość szpilek, jak dojdę do samochodu to wkładam cichobiegi i mam w nosie, że będę mu sięgać do ramienia. Też wymyślił , kolacja, tańce, chcę się przytulić, jestem zmęczona po całym dniu, szykowałam się też na szybko. Jak zwykle wszystko w biegu. Co to za hotel ? Hotel … jak hotel, szału nie ma.
- Jesteś ? pytam wchodząc do pokoju ale w odpowiedzi słyszę tylko szum prysznica w łazience, odruchowo składam ciuchy niedbale rzucone na krześle, co jak co, ale ubrać się to zawsze umiał, myślę dotykając miękkiej koszuli, zmienił wodę ? Ciekawa.
Zrzucam buty i rozkładam się na łóżku, nieodłączna książka … no tak, kartkuję szybko znajomą pozycję zatrzymując się na ulubionym fragmencie.
- No nareszcie , ile można się kąpać – rzucam nie odrywając wzroku kiedy otwierają się drzwi od łazienki, słyszę za sobą mokre człap, człap i po chwili czuję na plecach krople.
- Przestań wariacie, bo nie będę miała jak wyjść - odwracam się ze śmiechem i zamieram.
- Zmieniłem zdanie, nigdzie nie idziemy, zresztą teraz i tak nie dam rady wyjść, przyciska do mnie podniecone ciało – masz zgrabny tyłek, na żywo wygląda lepiej niż na zdjęciach – zamyka mi usta pocałunkiem, długim , władczym , nie znoszącym sprzeciwu.
Facet jest duży , ciężki ale zwinny jak kot, i doookładnie wie co robi. I jest dobry , cholernie dobry… a ja jestem na głodzie… przestaje myśleć , czuję, i on też chyba wyczuwa , że się rozluźniam .
Nie dałbym ci więcej niż 30 lat , masz idealną skórę , taka gładką , aksamitną – mruczy schodząc ustami na moją szyję … i pięknie pachniesz. Telefon szaleje mi w torebce.
- Odbierz, mamy całą noc.
Otwieram oczy i próbuję dojść do siebie. Biorę do ręki podaną przez niego torebkę , wyjmuję telefon, który ciągle dzwoni, odbieram, dopiero teraz spoglądam mu w twarz.
- Słucham … hmmm … słucham – mam schrypnięty głos.
- Mała ! jesteś tam? Jesteś. Wiem to było głupie ale …. możesz mi nakopać, zniosę wszystko, nic ci nie jest ? Daj tylko znak a za 2 min. chłopcy wyniosą gościa.
- Jestem, nakopię – cedzę przez zęby patrząc, na mężczyznę przede mną , znam go, to „ciacho” ze zdjęcia, kawałki układają się w całość, przypominam sobie szczegóły korespondencji , żarty, i swój docinek o tym ,że Piotrek pisze z nim „jak baba” . Sytuacja jest tak absurdalna, że zaczynam się śmiać …
- Robert obstawiał, czy mnie odstrzelisz sama czy będzie to musiał załatwić po koleżeńsku. Wszystko w porządku ? Rozluźnij się , oddychaj.
Śmieję się już całkiem głośno. Tym bardziej , że facet który przygniata mi nogi zaczyna z uwielbieniem ślinić mi kolano, jest naprawdę dobry, nic nie mówię , ale nie mogę opanować przyspieszonego oddechu. Teraz ja słyszę śmiech w słuchawce.
- Ok, odwołuję alarm, baw się dobrze a gdybyś chciała wiedzieć ma na imię Piotrek, tak, żeby ci się nie pomyliło .
- Mąż ? - mój „śliniak” podnosi głowę .
- Nie, przyjaciel. To z nim pisałeś. – obserwuję jego reakcję .
Patrzy na mnie z niedowierzaniem, uśmiechem a kiedy przytakuję głową znowu z niedowierzaniem.
- Naprawdę nie wyczułeś, że piszesz z mężczyzną ?
- Nie , nie wyczułem , gapiłem się na twoje zdjęcia i śliniłem jak głupi.
- W dalszym ciągu się ślinisz – patrzę na swoje kolano – a właściwie to MNIE ślinisz.
- Czytałaś to co pisaliśmy ?
- Jeden czy dwa kawałki .
- I nie uciekasz …, dzwonił , żeby sprawdzić czy nie zrobiłem ci krzywdy ?
- Tak …
- Zrobiłem ? ….
- Nie… – mówię i zaczynam się śmiać .
- W takim razie muszę nadrobić, możesz krzyczeć – gryzie mnie delikatnie pod kolanem – nie krzyczysz ?
- Nie …
- Będziesz.
*******************************
Zrobiłam to, naprawdę to zrobiłam, napisałam kawałek czegoś … nie wiem jeszcze czego ale CZEGOŚ, uśmiecham się do ekranu.
- Co się tak szczerzysz ? – Słyszę w okienku znajomy głos
- Hej Piotruś , zdecydowałam , że napiszę powieść erotyczną , Grey jest przereklamowany.
- Pisz , zaczęłaś już ?
- Właśnie skończyłam pierwsze … coś.
-Hmmm … dawaj chcę to przeczytać zanim zrobisz z siebie zupełną idiotkę , i to nie dlatego , że mam coś przeciwko idiotkom, szczególnie słodkim.
- Poszło, odezwij się jak przeczytasz i na miłość boską, nie krzycz.
************************************************** *
- Czy ty zupełnie zwariowałaś ? I piszesz to o sobie ? I o mnie? I o Robercie ?
Odbiło ci . I gratuluję wyobraźni.
************************************************** *
- Jesteś tam ? Nie ważne, nie chcę z tobą gadać . Przesłałem ci plik z adresami portali erotycznych, wybrałem jeden , masz tam konto. Proszę mnie informować na bieżąco. ****a, to bije na głowę wszystko co wymyśliłaś w ostatniej pięciolatce, nie będziemy cię znowu wyciągać z gówna. No . Powiedziałem.
************************************************** *
Widziałaś ?
Zalogowałaś się ?
Fajny nick , prawda ? I proszę nie zmieniaj jej imienia na Mała, jeśli już to niech ma jakiś charakter Babo moja … z jajami , Jago.
Wiesz ty naprawdę jesteś porąbana, zawsze byłaś. Kocham Cię.
Puściłem ten kawałek w obieg, masz wielbicieli w Zanzibarze.
I czytam !
A i powiedz mężowi co robisz, bo naprawdę on też chyba ma jakieś granice wytrzymałości.
************************************************** *
Czytam od dwóch dni wszystko na portalu. Czytam, odbieram jakieś bzdurne wiadomości. Nie mogę się odnaleźć.
Jaka jest Jaga? Pewna siebie, sarkastyczna, bystra.
Ile ze mnie jest w Jadze ? Sama nie wiem.
A mężowi nie powiem.