Powietrze w bibliotece było ciężkie od panującego gorąca. W pomieszczeniu było jasno, choć ilość półek i regałów ograniczała znacznie docieranie światła do wszystkich zakamarków pomieszczenia. Monitor, przy którym siedziała zgrabna, młoda szatynka jaśniał różnymi kolorami. Dziewczyna wpatrywała się w niego intensywnie. Na twarzy widać było ekscytacje. Była tak pochłonięta tym co widziała na monitorze, że nie zwracała uwagi na to co się dzieje wokół niej. W pewnej chwili, niemal nieświadomie, odsunęła myszkę komputera i powoli zsunęła swoją dłoń pod blat biurka przy którym siedziała. Sięgnęła głęboko pod blat, podciągając zwolna spódnice. Przesuwając dalej dłoń ku górze, rozkoszowała się dotykaniem swoich gładkich i jędrnych ud. Kiedy sięgnęła końca ud, rozchyliła delikatnie nogi i zaczęła ukradkiem dotykać wzgórka łonowego. Delikatnie rozpalona przyglądała się filmowi wktorym ruda atrakcyjna bibliotekarka i umiesniony lysy facet rozpoczynali zabawe która (była tego pewna) skończy się ostrą penetracja. Myślała, że dłużej nie wytrzyma tego dnia. Miała nieokiełznaną ochotę na sex… Tego dnia pod ciemną spódniczką za kolana i jasnym, dość obcisłym t-shirtem nie miała bielizny. Jej długie włosy spięte w delikatny kok i delikatna szyja wprost krzyczały: „rznij mnie!”. Piękne rysy twarzy podkreślały głębię blekitnych oczu, a lekko zadarty nos kończył dzieło, którym pochwalił by się nie jeden mistrz pędzla.
Chwilę uniesienia, którą sprawiła sobie dziewczyna, przerwał czytelnik, który właśnie wszedł do pomieszczenia biblioteki. Dziewczyna podniosła głowę, spojrzała i uśmiechnęła się zalotnie znad ekranu swojego komputera, wabiąc wzrokiem mężczyznę, który właśnie wszedł do pomieszczenia.
Wysoki, dojrzały mężczyzna pewnym krokiem podszedł do jej biurka. Wyglądał na zadbanego faceta po 30-stce, dbającego swoją kondycję fizyczną. Typ człowieka, który w każdej wolnej chwili korzysta z ruchu i nie przepada za używkami. Miał prawie gładko ogoloną głowę, obcisłe jeansy przez które można było łatwo dostrzec rysujące się wybrzuszenia. Był ubrany w bluzę typu softshell rozpiętą z przodu. Sprawiał wrażenie człowieka ustatkowanego, pewnego siebie, lubiącego rywalizować i kierować innymi. Wyglądał trochę jak były najemnik lub żołnierz legii cudzoziemskiej, który odsłużył swoje i wrócił aby wieść „nudne” życie w kraju, prowadząc mały biznes za zarobione w świecie pieniądze.
Dziewczyna przyglądała mu się przez dłuższą chwilę, wpatrzona nieświadomie w jego krocze, zastanawiając czy aby ma czym ją zadowolić, nie bacząc na snujące się gdzieś między regałami postacie dwojga nastolatków i starszej pani. Dopiero po chwili usłyszała jego głos:
„ Przepraszam… Pytałem, czy znajdę u Pani powieści Kena Folleta?” - powiedział
„Yyyy… Tak… Tak!” - wyrwana z letargu odpowiedziała pospiesznie.
„Są w dziale… albo nie, pokażę Panu. Pan u nas pierwszy raz?”- odpowiedziała wbrew zdrowemu rozsądkowi. Oczywiście należało pomagać ale gdyby miała tak biegać za każdym… Jednak, ją coś podświadomie pchało do tej pomocy nieznajomemu…
„Nie, mam już swoją kartę, ale przyznam, że od niedawna” - rzucił uśmiechając się szeroko. On też przyglądał się jej uważnie od momentu wejścia do pomieszczenia. Jego uwadze nie umknęła jej zgrabna sylwetka, piękne, zaciśnięte lekko usta, kształtny nos, szyja. Szczególną uwagę przykuły sterczące sutki przebijające się spod t-shirta… Był zdumiony, czemu tak sterczały w ciepłym pomieszczeniu? Jego myśli przez chwilę powędrowały znacznie dalej… Próbował wyobrazić sobie co mogło być tego przyczyną. Pomyślał o niej jak seksownie i kusząco wyglądała… W tej samej chwili poczuł jak jego penis nabrzmiał lekko na samą myśl o tym…
Dziewczyna zwolna wstała z gracją zza biurka przy którym przed chwilą siedziała i ruszyła przed siebie. Przystanęła na chwilę. Obróciła się, ukazując przy tym przepięknie rysujące się, w padającym przez duże okno świetle porannego słońca, biodra i sterczące, rozkoszne piersi. Teraz były jakby jeszcze bardziej kuszące i piękne – pomyślał mężczyzna. Dziewczyna, uśmiechnęła się lekko i przygryzła dolną wargę po czym przeciągnęła delikatnie językiem po ustach - nawilżając je lekko. Wyglądało to tak, jakby mówiła: „Jestem świadoma czego tego ze mnie chcesz…” Mężczyzna poczuł napływającą mimowolnie krew do jego członka i delikatne mrowienie w okolicach ud.
Odwróciła się i znów szła przed nim, świadomie kołysząc biodrami. Miała piękne, smukłe uda, krągłe, zgrabne pośladki oraz wąską talię. Poruszała się płynnie, stawiając nogi jedną za drugą stukając rozkosznie obcasami. Miała na sobie pończochy, klasyczna szarą spódniczke i ciemne, gustowne szpilki na dość wysokim obcasie. Mężczyzna po chwili zauważył, że dziewczyna albo nie ma bielizny, albo ma bardzo, bardzo skąpe stringi. Powoli ogarniało go nieodparte pożądanie…
Chwilę uniesienia, którą sprawiła sobie dziewczyna, przerwał czytelnik, który właśnie wszedł do pomieszczenia biblioteki. Dziewczyna podniosła głowę, spojrzała i uśmiechnęła się zalotnie znad ekranu swojego komputera, wabiąc wzrokiem mężczyznę, który właśnie wszedł do pomieszczenia.
Wysoki, dojrzały mężczyzna pewnym krokiem podszedł do jej biurka. Wyglądał na zadbanego faceta po 30-stce, dbającego swoją kondycję fizyczną. Typ człowieka, który w każdej wolnej chwili korzysta z ruchu i nie przepada za używkami. Miał prawie gładko ogoloną głowę, obcisłe jeansy przez które można było łatwo dostrzec rysujące się wybrzuszenia. Był ubrany w bluzę typu softshell rozpiętą z przodu. Sprawiał wrażenie człowieka ustatkowanego, pewnego siebie, lubiącego rywalizować i kierować innymi. Wyglądał trochę jak były najemnik lub żołnierz legii cudzoziemskiej, który odsłużył swoje i wrócił aby wieść „nudne” życie w kraju, prowadząc mały biznes za zarobione w świecie pieniądze.
Dziewczyna przyglądała mu się przez dłuższą chwilę, wpatrzona nieświadomie w jego krocze, zastanawiając czy aby ma czym ją zadowolić, nie bacząc na snujące się gdzieś między regałami postacie dwojga nastolatków i starszej pani. Dopiero po chwili usłyszała jego głos:
„ Przepraszam… Pytałem, czy znajdę u Pani powieści Kena Folleta?” - powiedział
„Yyyy… Tak… Tak!” - wyrwana z letargu odpowiedziała pospiesznie.
„Są w dziale… albo nie, pokażę Panu. Pan u nas pierwszy raz?”- odpowiedziała wbrew zdrowemu rozsądkowi. Oczywiście należało pomagać ale gdyby miała tak biegać za każdym… Jednak, ją coś podświadomie pchało do tej pomocy nieznajomemu…
„Nie, mam już swoją kartę, ale przyznam, że od niedawna” - rzucił uśmiechając się szeroko. On też przyglądał się jej uważnie od momentu wejścia do pomieszczenia. Jego uwadze nie umknęła jej zgrabna sylwetka, piękne, zaciśnięte lekko usta, kształtny nos, szyja. Szczególną uwagę przykuły sterczące sutki przebijające się spod t-shirta… Był zdumiony, czemu tak sterczały w ciepłym pomieszczeniu? Jego myśli przez chwilę powędrowały znacznie dalej… Próbował wyobrazić sobie co mogło być tego przyczyną. Pomyślał o niej jak seksownie i kusząco wyglądała… W tej samej chwili poczuł jak jego penis nabrzmiał lekko na samą myśl o tym…
Dziewczyna zwolna wstała z gracją zza biurka przy którym przed chwilą siedziała i ruszyła przed siebie. Przystanęła na chwilę. Obróciła się, ukazując przy tym przepięknie rysujące się, w padającym przez duże okno świetle porannego słońca, biodra i sterczące, rozkoszne piersi. Teraz były jakby jeszcze bardziej kuszące i piękne – pomyślał mężczyzna. Dziewczyna, uśmiechnęła się lekko i przygryzła dolną wargę po czym przeciągnęła delikatnie językiem po ustach - nawilżając je lekko. Wyglądało to tak, jakby mówiła: „Jestem świadoma czego tego ze mnie chcesz…” Mężczyzna poczuł napływającą mimowolnie krew do jego członka i delikatne mrowienie w okolicach ud.
Odwróciła się i znów szła przed nim, świadomie kołysząc biodrami. Miała piękne, smukłe uda, krągłe, zgrabne pośladki oraz wąską talię. Poruszała się płynnie, stawiając nogi jedną za drugą stukając rozkosznie obcasami. Miała na sobie pończochy, klasyczna szarą spódniczke i ciemne, gustowne szpilki na dość wysokim obcasie. Mężczyzna po chwili zauważył, że dziewczyna albo nie ma bielizny, albo ma bardzo, bardzo skąpe stringi. Powoli ogarniało go nieodparte pożądanie…
Skomentuj