Mam problem, niepełnoletnia a pigułka

Jak byłam niepelnoletnia to moja mama nie wiedziała ,ze współżyje. Poszłam do ginekologa z mama na badania. Ale trafiłam na taka Panią doktor która wyprosila moja mamę jak tylko ze mną weszła. Z tego co wiem to powinna być z Toba osoba pełnoletnia , ale może teraz coś się zmieniło.

Litości, pierwszy raz byłam u gina jak miałam 17 lat, a było to wieki temu i nie było wymogu przyjścia z kimś pełnoletnim. Piguł też lekarz nie wypisuje za zgodą rodziców/opiekunów.

PS. Pigułki też nie dają 100% bezbieczeństwa, tak jak żadne inne środki antykoncepcyjne.

Moja mam jest dość zaborcza boje sie własnie ze będzie chciała wejść ze mną do gabinetu,czy moge poprosić panią doktor zeby mnie przyjęła samą?

Gayka u mnie trzeba było przyjść z mama. Nir wiem dlaczego , ale takie wymogi były. Powiedz mamie ,ze wolisz jak zostaniesz sama bo takto sie stresujesz czy coś.

Nie ma takiego wymogu, a jak jakiś gin żąda, by niepełnoletnia dziewczyna przyszła z rodzicem, to się idzie do innego. Jakby taki wymóg istniał, to ja pierwszy raz do gina musiałabym iść z ojcem, bo rodzice nie mieszkali już razem i z matką nie miałam kontaktu.
Są tacy ginekolodzy, którzy nie chcą wypisywać piguł, bo to nie etyczne, o farmaceutach, którzy nie chcą zrealizować recepty z tego samego powodu też się słyszy, ale niejeden ginekolog i niejedna apteka na tym świecie.

Zacznijmy od tego, że zanim wypiszą Ci piguły powinni Cię skierować na badania. Bo jakoś bałabym się gdyby mi gin wypisał je tak od ręki.

Najłatwiej będzie jak zadzwonisz i zapytasz jak jest w Twojej przychodni. Poza tym zawsze możesz powiedzieć mamie, że się krępujesz i chcesz sama zostać w gabinecie.

Na pewno jej tak powiem bo samo pójście razem mnie krępuje a do tego stres. A jak wyglądają te badania?

Po pierwsze lekarz powinien wykluczyć wszystkie możliwe przeciwwskazania poprzez wywiad. Do tego dochodzi badanie ginekologiczne, cytologia, badanie sutków, badania na krzepnięcie krwi, jakichś tłuszczy i cholesterolu. Ale to nie wszystko i nie u każdego Wiem, że często lekarze olewają ten temat i po prostu wypisują jakieś tabletki.
Ogólnie chodzi o to, że tabletka powinna być dobrana pod Ciebie.

Słyszałam że tabletki powodują tycie czy mdłości czy to prawda? i jak cos się będe źle czuła to mam takie opakowanie brać do końca czy iść na wizytę ja mam nadzieję że u mnie wszystko będzie dobrze i że po badaniach lekarz zapisze mi dobre ale pytam na wszelki wypadek.

Te dolegliwości nie dotyczą wszystkich. Jest masa możliwych skutków ubocznych, to oczywiste. Ale nie należy się nimi martwić na zapas bo może Tobie się nie przytrafią.

ja pierwszy raz u ginekologa byłam nie mając jeszcze 18 lat i nie było problemów z wizytą jak i z tabletkami.

Tabletki zwiększają też ryzyko wystąpienia w przyszłości raka - o ile rak zdarzył się już w Twojej rodzinie. Rozumiem, że jako nastolatkę średnio Cię to interesuje, bo perspektywa najbliższych 15 lat jest Ci równie odległa jak kosmos, ale zwróć też na to uwagę.

Różne są reakcje organizmu na tabletki - nie bez powodu w telewizji reklamowane są środki na pobudzenie libido i zwiększenie wilgotności pochwy dla kobiet używających pigułek antykoncepcyjnych.

Posłuchaj Kali - ona ma rację. Jeśli lekarz od razu, z marszu wypisze Ci receptę to natychmiast zmień lekarza. Pigułki to nie witamina C.

a ja byłam z mamą i musiała podpisywać zgodzę na antykoncepcję. dwukrotnie.
ale to może zależy od lekarza, miasta... warto najpierw zadzwonić i zwyczajnie spytać.
a poza tym ja mojej mamie nie powiedziałam nic wprost, więc nie było rozmowy o seksie. coś tam naściemniałam o zbawiennych efektach pigułek i o dmuchaniu na zimne

to zależy. moja pierwsza gin miała gabinet tak jakby 2pokojowy, do pierwszego weszła mamusia, potem ja i gin poszłyśmy na badanie do drugiego i z powrotem do 1. jeszcze w 2 pytała się mnie, czy jestem dziewicą, czy mama wie i czy ma z nią poruszać te tematy - na wszystko odpowiedziałam nie i gin się zastosowała, jedynie poinformowała mamę jakie wykonała badania i co zamierza mi przepisać.
u 2 faceta już wyglądało to inaczej. w recepcji mama podpisała pisemną zgodę na antykoncepcję, która jest teraz podobno jakimś wymogiem. spytali mnie też czy wyrażam zgodę na informowanie mamy o moim stanie zdrowia. na i zaczekała w tej recepcji, a ja poszłam na badanie i pogadankę, o której przebiegu mama też nie była informowana.
są też takie przychodnie, gdzie w ogóle nie chcieli mnie przyjąć przed pełnoletnością.

Tak... i jak mama usłyszała o "dmuchaniu" to oczywiście nie domyśliła się o co chodzi..

Bo niektórym się wydaje, że rodzice to tacy głupi są i aż dziw, że nie potykają się o własne nogi
Jestem przekonany, że mama się domyśliła o co chodzi, ale uprzejmie przemilczała temat, bo wiedziała, że tak będzie lepiej. No i cieszyła się z Twojego zaufania.