Witam.
Na początek chciałem przeprosić jeśli piszę w złym dziale, proszę o przeniesienie, jeśli trzeba.
Chciałbym się przywitać.. jest to mój pierwszy post na tym forum.. tak więc Witam.
Piszę na tym forum, ponieważ mam sporo wątpliwości co do życia seksualnego.. spróbuję to jakoś opisać i liczę na odpowiedzi i pomoc..
Nie wiem od czego zacząć, ale spróbuję od przedstawienia się. Mam 20 lat, prawiczek (of kors) podobno przystojny, przynajmniej tak mi wmawiają koleżanki, ale nie wierzę w to. Mam wrażenie że to tylko żebym się nie martwił jak wyglądam.
Mam przyjaciółkę.. byli byśmy razem ale dzieli nas jakieś 300 km, więc utrzymujemy stosunki przyjacielskie żeby nie robić sobie nadziei bo nie wiemy kiedy się będziemy mogli następnym razem zobaczyć, byłem u niej 3 razy (ona też dziewica, z postanowieniem żeby czekać do ślubu). Przyjeżdżam do niej na weekendy, piątek, sobota, niedziela. I już od momentu kiedy ją zobaczę na dworcu, mam wzwód, trwa to cały czas przez 3 dni jak jestem przy niej, jeśli tylko ona na mnie spojrzy lub dotknie.. jak jestem u niej, to zachowujemy się jak para.
I już pierwszego dnia wieczorem strasznie boli mnie jak by pomiędzy biodrami, pod pępkiem w dwóch miejscach, tam gdzie kobieta ma jajniki (mniej więcej) ten ból jest tak silny że nie pozwala mi spać ani funkcjonować normalnie, muszę się faszerować tabletkami przeciwbólowymi i to naprawdę sporymi ilościami żeby móc chodzić.. Dowiedziałem się od swojej matki że to może być poprostu od napięcia seksualnego, ale ile można się tak spinać? Byłem u niej trzy razy, trzeciego razu jak pieściliśmy się na łóżku, całowałem jej sutki itp ona lekko zaczęła mi wkładać dłoń w spodnie, odsunąłem się i złapałem ją za rękę, ale myślałem że penis dosłownie rozedrze mi majtki
Potem spróbowała drugi raz i jakoś tak.. nie miałem siły jej odepchnąć i tylko mnie tam dotknęła i już.. doszedłem. Tylko dotknęła palcami penisa i już.. Było mi strasznie wstyd ale ona jest wyrozumiała i nie śmiała się ani nic, poszedłem się wykąpać.. (ból w okolicach miejsc damskich jajników minął momentalnie) potem leżała na plecach, ja nad nią znów się pieściliśmy i wsunęła mi dłoń w majtki, złapała go i wysunęła ze spodni, nie zdążyła zrobić dwóch ruchów i już.. znowu koniec. (ból minął znów jak odjąć)
To było około godzinę po tym poprzednim razie. Już później jej nie pozwalałem na nic.. wstydziłem się. Dodam do tego że masturbuję się .. gdzieś 5 razy na tydzień, czasem częściej czasem rzadziej, ale odkąd pamiętam wystarczało mi parę sekund, najwyżej pół minuty. Oczywiście staram się to powstrzymywać, liczyć w myślach albo o tym nie myśleć ale to nic nie daje.. czemu tak jest?
Nie mam zamiaru iść do lekarza z tym problemem, nie pozwolę żeby jakikolwiek facet, albo obca kobieta mnie oglądała, tam na dole.
To jeden problem..
Drugi dotyczy samego seksu.. obrzydza mnie kobieta która nie jest dziewica. Jest dla mnie już nie ważna i traci całe zainteresowanie sobą w moich oczach, jeśli jakieś było. Nie mam nic do kolegów którzy już dawno uprawiają seks (pewnie dlatego że facetami się nie interesuję, jestem hetero) Ale kobiety mnie obrzydzają.. jak kolega powiedział że jego dziewczyna uprawiała z nim seks oralny, to od tamtej pory nie dotykam jej już wcale.. jest po prostu obrzydliwa. Uprzedzając pytania, nie pozwolił bym żadnej kobiecie dotknąć mojego penisa ustami.. Ręką ok, ale nie ustami.
Poza tym jestem z rodziny w której nigdy nie było słowa o seksie, przez co mam bardzo silne blokady przez jakimkolwiek zbliżeniem większym niż to opisywane wcześniej. Mówiąc wprost.
Nie mam nic przeciwko seksu/seksowi ale boję się go, wstydzę się siebie i po prostu mam zakodowane że to nie jest dla mnie, może jak będę starszy. Tak, zapomniałem dodać.. wstydzę się swojego ciała, całego, ale najbardziej krocza. I nigdy nie dawałem nikomu się tam dotykać, oprócz tej jednej dziewczyny..
To chyba koniec mojego wywodu.. Podsumowując:
-Dlaczego tak szybko dochodzę? To nie jest normalne żeby wystarczał mi jej dotyk, albo 30 sekund solówki..
-wstydzę się przed kobietami do tego stopnia że mam zakodowane że seks nie jest dla mnie i nie powinienem się za to zabierać. Tylko że mam 20 lat.. to już właściwie dobry czas żeby skończyć te gadki z samym sobą.. ale od wieku 16 lat nic się nie zmieniło.
Dzięki za szybką odpowiedź, nie mam zamiaru po kryjomu w jej domu robić sobie dobrze.. najwyżej będę cierpiał .. ale ten ból nie pozwala mi chodzić. :/ mi jest wstyd, a ona jest smutna że to przez nią..
Przepraszam że pisze kolejny temat, ale naprawdę załamałem się jak czytałem inne tematy, tam ludzie piszą że wytrzymują TYLKO 2 minuty albo 5 minut.. a ja bym chciał wytrzymać te 2 minuty. Najgorsze że wystarczy mi na ulicy spojrzenie ładnej dziewczyny a ja już mam wzwód, że aż widać na spodniach, jak ktoś mnie zna.. tak samo, np czytając to forum wczoraj miałem tak samo, wzwód przez ponad 2 godziny czytania. Wzwód towarzyszy mi przez sporą część dnia.
A co do tej obrzydliwości.. nie toleruję lekarzy. To znaczy.. nie wierzę im, dlatego żaden psycholog czy seksuolog nie jest w stanie ze mną porozmawiać, bo mam z góry określone schematy jak go potraktować..
Więc nie wiem jak ja się z tego wyleczę.. ale może to minie po pierwszym razie, jeśli jakiś będzie w moim życiu.
Dzięki za odpowiedź o tych bodźcach.. ulżyło mi Martwiłem się że tak zawsze będzie. Ze zdrowiem nie mam problemów cwiczę od 15 roku życia sztuki walki więc żyję zdrowo.
Starsze dziewczyny mnie nie kręcą, bo boję się że będę im się wydawał dziecinny pod każdym względem
Wydaje mi się że to raczej nie jest z domu, bo nie pamiętam żebyśmy w domu o tym rozmawiali.. jedynie jak jadę gdzieś (ostatnio pojechałem do znajomych studentów na weekend) to miałem rozmowę z matką żebym im nie oświadczył że jestem ojcem po powrocie.
Myślę że problem tkwi gdzieś indziej.. ja ogólnie sam się o wszystkim dowiadywałem, o narządach kobiet, mężczyzn, o wszystkim.. Głównie z internetu. A do tego dochodzi fakt iż moi koledzy już od wieku około 18 lat nie są prawiczkami i zawsze przy piwku temat zejdzie na seks i oni się przechwalają i wymieniają doświadczeniami..
A co do tego faktu iż obrzydza mnie nie dziewica.. kiedyś obrzydzała mnie dziewczyna która już się z kimś całowała przedemną, aż trafiła się taka przy której nie mogłem się powstrzymać, więc raczej przejdzie mi także ten problem..
No z tymi kolegami to wiem jak to jest ale dzięki za ostrzeżenie.
Spoko, nie śpieszy mi się Jak byś coś znalazła, to byłbym bardzo wdzięczny i chętnie o tym poczytam. A i przeczytałem już jedną książkę, nie pamiętam tytułu ale chodziło o 12 orgazmów kobiet..
A co do tego że seks jest dla ludzi.. wiem że dla ludzi, ale mam zakodowane że nie dla mnie.
Ja nie współżyję, ale się masturbuję. Ty miałeś tak jak ja kiedy się nie masturbowałeś, a ja kiedy to robię. Nie wiem co by się stało jak bym tego nie robił, bo nawet teraz często w towarzystwie jak siedzi obok mnie ładna dziewczyna to mam wrażenie że od orgazmu dzieli mnie parę sekund, albo dotyk i czasem .. nie wiem co, ale lekko minimalnie coś ze mnie wypływa. Ale to kropelki dosłownie.
Dzięki Kata. Nie wiem czy mam większe potrzeby niż przeciętnie.. Ja z własnej woli rezygnuję z seksu, nie ciągnie mnie do niego. Tak, jest ciekawość.. ale nie mam tak że muszę, albo chce tego. Zbyt dużo rzeczy jest przeciwko i może pójść nie tak, żeby można było brać to jako przyjemność.
I poczytałem na ten temat ejakulatu. dzięki
Na początek chciałem przeprosić jeśli piszę w złym dziale, proszę o przeniesienie, jeśli trzeba.
Chciałbym się przywitać.. jest to mój pierwszy post na tym forum.. tak więc Witam.
Piszę na tym forum, ponieważ mam sporo wątpliwości co do życia seksualnego.. spróbuję to jakoś opisać i liczę na odpowiedzi i pomoc..
Nie wiem od czego zacząć, ale spróbuję od przedstawienia się. Mam 20 lat, prawiczek (of kors) podobno przystojny, przynajmniej tak mi wmawiają koleżanki, ale nie wierzę w to. Mam wrażenie że to tylko żebym się nie martwił jak wyglądam.
Mam przyjaciółkę.. byli byśmy razem ale dzieli nas jakieś 300 km, więc utrzymujemy stosunki przyjacielskie żeby nie robić sobie nadziei bo nie wiemy kiedy się będziemy mogli następnym razem zobaczyć, byłem u niej 3 razy (ona też dziewica, z postanowieniem żeby czekać do ślubu). Przyjeżdżam do niej na weekendy, piątek, sobota, niedziela. I już od momentu kiedy ją zobaczę na dworcu, mam wzwód, trwa to cały czas przez 3 dni jak jestem przy niej, jeśli tylko ona na mnie spojrzy lub dotknie.. jak jestem u niej, to zachowujemy się jak para.
I już pierwszego dnia wieczorem strasznie boli mnie jak by pomiędzy biodrami, pod pępkiem w dwóch miejscach, tam gdzie kobieta ma jajniki (mniej więcej) ten ból jest tak silny że nie pozwala mi spać ani funkcjonować normalnie, muszę się faszerować tabletkami przeciwbólowymi i to naprawdę sporymi ilościami żeby móc chodzić.. Dowiedziałem się od swojej matki że to może być poprostu od napięcia seksualnego, ale ile można się tak spinać? Byłem u niej trzy razy, trzeciego razu jak pieściliśmy się na łóżku, całowałem jej sutki itp ona lekko zaczęła mi wkładać dłoń w spodnie, odsunąłem się i złapałem ją za rękę, ale myślałem że penis dosłownie rozedrze mi majtki
Potem spróbowała drugi raz i jakoś tak.. nie miałem siły jej odepchnąć i tylko mnie tam dotknęła i już.. doszedłem. Tylko dotknęła palcami penisa i już.. Było mi strasznie wstyd ale ona jest wyrozumiała i nie śmiała się ani nic, poszedłem się wykąpać.. (ból w okolicach miejsc damskich jajników minął momentalnie) potem leżała na plecach, ja nad nią znów się pieściliśmy i wsunęła mi dłoń w majtki, złapała go i wysunęła ze spodni, nie zdążyła zrobić dwóch ruchów i już.. znowu koniec. (ból minął znów jak odjąć)
To było około godzinę po tym poprzednim razie. Już później jej nie pozwalałem na nic.. wstydziłem się. Dodam do tego że masturbuję się .. gdzieś 5 razy na tydzień, czasem częściej czasem rzadziej, ale odkąd pamiętam wystarczało mi parę sekund, najwyżej pół minuty. Oczywiście staram się to powstrzymywać, liczyć w myślach albo o tym nie myśleć ale to nic nie daje.. czemu tak jest?
Nie mam zamiaru iść do lekarza z tym problemem, nie pozwolę żeby jakikolwiek facet, albo obca kobieta mnie oglądała, tam na dole.
To jeden problem..
Drugi dotyczy samego seksu.. obrzydza mnie kobieta która nie jest dziewica. Jest dla mnie już nie ważna i traci całe zainteresowanie sobą w moich oczach, jeśli jakieś było. Nie mam nic do kolegów którzy już dawno uprawiają seks (pewnie dlatego że facetami się nie interesuję, jestem hetero) Ale kobiety mnie obrzydzają.. jak kolega powiedział że jego dziewczyna uprawiała z nim seks oralny, to od tamtej pory nie dotykam jej już wcale.. jest po prostu obrzydliwa. Uprzedzając pytania, nie pozwolił bym żadnej kobiecie dotknąć mojego penisa ustami.. Ręką ok, ale nie ustami.
Poza tym jestem z rodziny w której nigdy nie było słowa o seksie, przez co mam bardzo silne blokady przez jakimkolwiek zbliżeniem większym niż to opisywane wcześniej. Mówiąc wprost.
Nie mam nic przeciwko seksu/seksowi ale boję się go, wstydzę się siebie i po prostu mam zakodowane że to nie jest dla mnie, może jak będę starszy. Tak, zapomniałem dodać.. wstydzę się swojego ciała, całego, ale najbardziej krocza. I nigdy nie dawałem nikomu się tam dotykać, oprócz tej jednej dziewczyny..
To chyba koniec mojego wywodu.. Podsumowując:
-Dlaczego tak szybko dochodzę? To nie jest normalne żeby wystarczał mi jej dotyk, albo 30 sekund solówki..
-wstydzę się przed kobietami do tego stopnia że mam zakodowane że seks nie jest dla mnie i nie powinienem się za to zabierać. Tylko że mam 20 lat.. to już właściwie dobry czas żeby skończyć te gadki z samym sobą.. ale od wieku 16 lat nic się nie zmieniło.
Dzięki za szybką odpowiedź, nie mam zamiaru po kryjomu w jej domu robić sobie dobrze.. najwyżej będę cierpiał .. ale ten ból nie pozwala mi chodzić. :/ mi jest wstyd, a ona jest smutna że to przez nią..
Przepraszam że pisze kolejny temat, ale naprawdę załamałem się jak czytałem inne tematy, tam ludzie piszą że wytrzymują TYLKO 2 minuty albo 5 minut.. a ja bym chciał wytrzymać te 2 minuty. Najgorsze że wystarczy mi na ulicy spojrzenie ładnej dziewczyny a ja już mam wzwód, że aż widać na spodniach, jak ktoś mnie zna.. tak samo, np czytając to forum wczoraj miałem tak samo, wzwód przez ponad 2 godziny czytania. Wzwód towarzyszy mi przez sporą część dnia.
A co do tej obrzydliwości.. nie toleruję lekarzy. To znaczy.. nie wierzę im, dlatego żaden psycholog czy seksuolog nie jest w stanie ze mną porozmawiać, bo mam z góry określone schematy jak go potraktować..
Więc nie wiem jak ja się z tego wyleczę.. ale może to minie po pierwszym razie, jeśli jakiś będzie w moim życiu.
Dzięki za odpowiedź o tych bodźcach.. ulżyło mi Martwiłem się że tak zawsze będzie. Ze zdrowiem nie mam problemów cwiczę od 15 roku życia sztuki walki więc żyję zdrowo.
Starsze dziewczyny mnie nie kręcą, bo boję się że będę im się wydawał dziecinny pod każdym względem
Wydaje mi się że to raczej nie jest z domu, bo nie pamiętam żebyśmy w domu o tym rozmawiali.. jedynie jak jadę gdzieś (ostatnio pojechałem do znajomych studentów na weekend) to miałem rozmowę z matką żebym im nie oświadczył że jestem ojcem po powrocie.
Myślę że problem tkwi gdzieś indziej.. ja ogólnie sam się o wszystkim dowiadywałem, o narządach kobiet, mężczyzn, o wszystkim.. Głównie z internetu. A do tego dochodzi fakt iż moi koledzy już od wieku około 18 lat nie są prawiczkami i zawsze przy piwku temat zejdzie na seks i oni się przechwalają i wymieniają doświadczeniami..
A co do tego faktu iż obrzydza mnie nie dziewica.. kiedyś obrzydzała mnie dziewczyna która już się z kimś całowała przedemną, aż trafiła się taka przy której nie mogłem się powstrzymać, więc raczej przejdzie mi także ten problem..
No z tymi kolegami to wiem jak to jest ale dzięki za ostrzeżenie.
Spoko, nie śpieszy mi się Jak byś coś znalazła, to byłbym bardzo wdzięczny i chętnie o tym poczytam. A i przeczytałem już jedną książkę, nie pamiętam tytułu ale chodziło o 12 orgazmów kobiet..
A co do tego że seks jest dla ludzi.. wiem że dla ludzi, ale mam zakodowane że nie dla mnie.
Ja nie współżyję, ale się masturbuję. Ty miałeś tak jak ja kiedy się nie masturbowałeś, a ja kiedy to robię. Nie wiem co by się stało jak bym tego nie robił, bo nawet teraz często w towarzystwie jak siedzi obok mnie ładna dziewczyna to mam wrażenie że od orgazmu dzieli mnie parę sekund, albo dotyk i czasem .. nie wiem co, ale lekko minimalnie coś ze mnie wypływa. Ale to kropelki dosłownie.
Dzięki Kata. Nie wiem czy mam większe potrzeby niż przeciętnie.. Ja z własnej woli rezygnuję z seksu, nie ciągnie mnie do niego. Tak, jest ciekawość.. ale nie mam tak że muszę, albo chce tego. Zbyt dużo rzeczy jest przeciwko i może pójść nie tak, żeby można było brać to jako przyjemność.
I poczytałem na ten temat ejakulatu. dzięki
Skomentuj