Witam,
Ostatnio troszkę czytałam o DDA- dorosłe dzieci alkoholików oraz z innych dysfunkcyjnych rodzin.
Zastanawiam się, czy nie jest często tak, że ludzie chcą być lepiej traktowani tylko dlatego, że mieli ciężkie dzieciństwo, życie.
A może należy im się trochę więcej zrozumienia? W końcu to, co dzieje się w domach, często pozostawia w nas urazy do końca życia?
Jak myślicie: czy należy pomagać takim osobom nawet, jesli one tego nie chcą? Nie czują się DDA, ale dużo wskazuje, że właśnie nimi są?
Czy macie/ mieliście kontakt z takimi osobami?
Znacie jakieś mity i stereotypy ich dotyczące?
Zapraszam do dyskusji, bardzo zależy mi, żeby poszerzyć swoją wiedzę w tym zakresie.
Ostatnio troszkę czytałam o DDA- dorosłe dzieci alkoholików oraz z innych dysfunkcyjnych rodzin.
Zastanawiam się, czy nie jest często tak, że ludzie chcą być lepiej traktowani tylko dlatego, że mieli ciężkie dzieciństwo, życie.
A może należy im się trochę więcej zrozumienia? W końcu to, co dzieje się w domach, często pozostawia w nas urazy do końca życia?
Jak myślicie: czy należy pomagać takim osobom nawet, jesli one tego nie chcą? Nie czują się DDA, ale dużo wskazuje, że właśnie nimi są?
Czy macie/ mieliście kontakt z takimi osobami?
Znacie jakieś mity i stereotypy ich dotyczące?
Zapraszam do dyskusji, bardzo zależy mi, żeby poszerzyć swoją wiedzę w tym zakresie.
Skomentuj