Witam forumowiczów.
Wraz ze swoją dziewczyną z którą jestem od 5 miesięcy (ja 20 lat ona 18 oczywiście jestem prawiczkiem a ona dziewicą) postanowiliśmy w końcu przeżyć nasz pierwszy raz,umówiliśmy się że jeżeli natrafi nam się idealna okazja czyli wolna chata na całą noc to ją wykorzystamy.
Długo nie musieliśmy czekać bo już za tydzień mieliśmy własnie taką okazję lecz dowiedzieliśmy się o tym dzień wcześniej.Całą noc przed tym dniem miałem problemy ze snem, stresowałem się układałem sobie różne scenariusze itd.Sądziłem że wszytko pójdzie ok (wielokrotnie się pieściliśmy, leżeliśmy w samej bieliźnie lecz do niczego większego typu oral czy petting nie dochodziło) I zawsze miałem potężny wzwód niekiedy mały prawie mi z gaci sam nie wyskoczył.
Podczas tej naszej nocy stworzyliśmy sobie idealne warunki , romantyczna kolacja potem zaścielone łóżko ,świece itd.
Rozpoczęliśmy pieszczoty , rozebraliśmy się do bielizny dalej się pieściliśmy aż w końcu rozebraliśmy się do naga.Wzwód był ale dość słaby (penis był na tyle miękki że penetracja nie była możliwa) Moja dziewczyna próbowała mnie jakoś pobudzić , pomogło ale po założeniu gumy znowu flaczek Nie mogłem w nią wejść.Po prostu załamka totalna , oboje pragnęliśmy aby była to najlepsza noc naszego życia a skończyło się klapą.Na szczęście moja dziewczyna jest wyrozumiała i powiedziała że może następnym razem się uda, choć na początku była na mnie zła.Pytała się co robi źle i czy nie podoba mi się jej nagie ciało .Co radzicie ? jak sobie z tym poradzić ?
Jak mam nastawić się psychicznie bo uważam że tutaj jest pies pogrzebany.Proszę o pomoc.Nie chcę nawalić drugi raz.
Wraz ze swoją dziewczyną z którą jestem od 5 miesięcy (ja 20 lat ona 18 oczywiście jestem prawiczkiem a ona dziewicą) postanowiliśmy w końcu przeżyć nasz pierwszy raz,umówiliśmy się że jeżeli natrafi nam się idealna okazja czyli wolna chata na całą noc to ją wykorzystamy.
Długo nie musieliśmy czekać bo już za tydzień mieliśmy własnie taką okazję lecz dowiedzieliśmy się o tym dzień wcześniej.Całą noc przed tym dniem miałem problemy ze snem, stresowałem się układałem sobie różne scenariusze itd.Sądziłem że wszytko pójdzie ok (wielokrotnie się pieściliśmy, leżeliśmy w samej bieliźnie lecz do niczego większego typu oral czy petting nie dochodziło) I zawsze miałem potężny wzwód niekiedy mały prawie mi z gaci sam nie wyskoczył.
Podczas tej naszej nocy stworzyliśmy sobie idealne warunki , romantyczna kolacja potem zaścielone łóżko ,świece itd.
Rozpoczęliśmy pieszczoty , rozebraliśmy się do bielizny dalej się pieściliśmy aż w końcu rozebraliśmy się do naga.Wzwód był ale dość słaby (penis był na tyle miękki że penetracja nie była możliwa) Moja dziewczyna próbowała mnie jakoś pobudzić , pomogło ale po założeniu gumy znowu flaczek Nie mogłem w nią wejść.Po prostu załamka totalna , oboje pragnęliśmy aby była to najlepsza noc naszego życia a skończyło się klapą.Na szczęście moja dziewczyna jest wyrozumiała i powiedziała że może następnym razem się uda, choć na początku była na mnie zła.Pytała się co robi źle i czy nie podoba mi się jej nagie ciało .Co radzicie ? jak sobie z tym poradzić ?
Jak mam nastawić się psychicznie bo uważam że tutaj jest pies pogrzebany.Proszę o pomoc.Nie chcę nawalić drugi raz.
Skomentuj