W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Od pierwszego spojrzenia - nie istnieje?

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Niki
    Ocieracz
    • Nov 2005
    • 109

    Od pierwszego spojrzenia - nie istnieje?

    Czy ja jestem jakas inna czy miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje?
    Sa faceci ktorzy baaardzo mi sie podobaja - ale ja bym to nazwała zauroczeniem.. bo oceniam ich po "okładce"...

    Dziewczyny, te ze stałych związków.. czy zaczynajac spotykac sie ze swoim obecnym tak strasznie podobał Wam sie on wizualnie czy patrzałyście na całość?
    Co powinno przeważać? chęć spedzenia z takim upojnych nocy ze wzgledu na pociąg fizyczny czy takie ciepło i poczucie bezpieczeństwa?

    ----- mam na mysli faceta na stałe, moze na zawsze...
  • ktooooosia
    Gwiazdka Porno
    • May 2005
    • 1834

    #2
    Napisał Niki
    Co powinno przeważać? chęć spedzenia z takim upojnych nocy ze wzgledu na pociąg fizyczny czy takie ciepło i poczucie bezpieczeństwa?

    ----- mam na mysli faceta na stałe, moze na zawsze...
    zdecydowanie to, co zaznaczyłam... nie wiem, czy istnieje miłość od pierwszego wejrzenia... w wierszach, piosenkach i filmach - tak... ale czy w "normalnym" świecie też? nie mam pojęcia...

    ja moje Kochanie poznałam tutaj - na forum co za tym idzie - najpierw poznaliśmy swoje wnętrza, myśli itd... zauroczył mnie swoją osobowością, poczuciem humoru, baaaardzo miłym dla ucha głosem... <więcej nie napiszę > dopiero po jakimś czasie była wymiana fotek i gdybym napisała, że mi się nie podoba - to bym skłamała... a ja nie kłamię także u Nas zaczęło się od drugiej strony - najpierw treści książek, później okładki...
    0statnio edytowany przez Hagath; 06-04-10, 22:18.
    Chce Cię delikatnie pieścić językiem, powoli wgryzać się w Ciebie, czuć Twój podniecający zapach...

    Moja najdroższa gumo do żucia!

    Skomentuj

    • Niki
      Ocieracz
      • Nov 2005
      • 109

      #3
      Kiedys poznałam takiego co mnie bardzo pociągał z wygladu .... ale z charakteru okazał sie burakiem nad buraki...

      tez mialam chlopaka "z internetu" z mojego miasta i trawało to 3 lata

      Skomentuj

      • Enea
        Perwers
        • Dec 2005
        • 1010

        #4
        u mnie zaczelo sie od chemii moj facet cos w sobie ma ze bardzo mnie pociagal i pociaga nadal....

        Skomentuj

        • ramka
          Ocieracz
          • Feb 2005
          • 181

          #5
          krotko : nie istnieje.

          Jak ktosia poznalam swojego obecnego partnera na jednym z for internetowcyh
          Zagadal do mnie i tak jakos sie stalo, ze sie spotkalismy, potez znowu i znowu...
          On sie zakochal 'od pierwszego spojrzenia' ale po sporym okresie wymiany mysli i obcnowania w sieci :] Wiec to nie bylo to o co pytasz

          Bron boze patrzec na okladke
          Okladki nigdy nie oddaja tego co miedzy kartami mozna przeczytac ze o miedzywierszach nie wspomne
          Somethin' about us I've got to say, somethin' is between us anyway

          Skomentuj

          • Niki
            Ocieracz
            • Nov 2005
            • 109

            #6
            Napisał ramka
            Bron boze patrzec na okladke
            Okladki nigdy nie oddaja tego co miedzy kartami mozna przeczytac ze o miedzywierszach nie wspomne
            Dobra... srodek najwazniejszy, ale okładka musi być na tyle fajna zeby miec ochote go pocalowac, tak ?
            A jak bedzie nadal fajny charakterem to w koncu sie zakocham

            Skomentuj

            • Gumka
              Emerytowany PornoGraf
              • Jan 2005
              • 1493

              #7
              Ja na mojego obecnego zwróciłam odwagę odrazu! Ale co dziwniejsze byłam wtedy z innym i kiedy zobaczyłam obecnego partnera pomyślałam: "Fajny chłopak - trzeba się zakręcić koło niego.." ale tylko w kategoriach poznania go jako kumpla - serio. Wtedy jeszcze nie myślałam o czymś głębszym... ale samo się rozwinęło w trakcie poznawania z moim Kochanym Tak więc z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że chyba coś nas ku sobie pchnęło - i mój kobiecy instynkt chyba dobrze mi podpowiedział, żeby zapoznać się właśnie z TYM wybranym chłopakiem
              "Najpierw trzeba uwieść duszę kobiety a później już nie będzie kłopotów z ciałem."
              Casanova



              akcja pornograf(iczna)

              Skomentuj

              • HeaveN
                Ocieracz
                • Apr 2005
                • 175

                #8
                Wierzyc czy nie...
                nieee, zauroczenie tak, chemia sie zgadza, wszystko klika, feromony, burza hormonow
                I jezeli ta osoba okaze sie byc wlasciwa, ktora pokochamy, to mozna powiedziec - To byla moja milosc od pierwszego wejrzenia
                A jak sie okaze nie wlasciwa - Byl tylko dupkiem, nic miedzy nami nie bylo, ladnie pachnial
                wiedz to chyba jedynie zalezy jakie kto mial doswiadczenia i jak sie to dalej potoczy, tak wiec chyba nie ma milosci od pierwszego.
                ale i tak fajnie w cos takiego wierzyc
                0statnio edytowany przez HeaveN; 12-12-05, 14:31.

                Skomentuj

                • naamah
                  Świętoszek
                  • May 2005
                  • 29

                  #9
                  A ja twierdzę że istnieje. Mnie mój facet zaczepił w pubie nic o mnie nie wiedząc. Od tamtej pory jesteśmy razem, będzie już 1,5 roku.
                  To, że wam osobiście się nie przytrafiło coś tak niesamowitego nie oznacza, że miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje
                  a w sercu już zamiast krwi popioły tylko i kurz...

                  Skomentuj

                  • HeaveN
                    Ocieracz
                    • Apr 2005
                    • 175

                    #10
                    A to ze akorat Ciebie poderwal w pubie oznacza ze istnieje?
                    Na poczatku mogl sie zakochac w twojej dupci, nogach, bioderkach
                    W koncu sporo ludzi sie tak poznaje? i czasem cos z tego wychodzi czasem nie.
                    Ale my tu nie mowimy o zauroczeniu, zakochaniu, ze sie spodobaliscie sobie, tylko o milosci.
                    On do ciebie potrzedl , czesc czesc, przedstawil sie, i tuj juz wiedzialas ze byl tym jedynym, za ktorym bys mogla w ogien skoczyc... plz

                    Skomentuj

                    • Niki
                      Ocieracz
                      • Nov 2005
                      • 109

                      #11
                      Kurcze od pierwszego wejrzenia to ja sie nigdy nie zakochalam:]
                      Od pierwszego wejrzenia to ja sie zauroczyłam jedynie

                      -1 raz trafilam dobrze
                      -1 raz trafilam zle
                      -a jak sie nie zauroczylam tylko tak, poprostu dobrze nam sie gadalo, bylo miło i bezpiecznie to trwało to 3 lata

                      Skomentuj

                      • lewy_87
                        Seksualnie Niewyżyty
                        • Sep 2005
                        • 242

                        #12
                        hmmmm dziwne ale sadze ze ja nie jestem do takich czynow zdolny narazie to mam problem zeby sie zauroczyc pozadnie a co dopiero zakochac ale jestem mlody i czuje sie z tym dobrze jakos mi nie potrzebna wielkiej milosci w mlodosci bo to sadze ze dosc mocno ogranicza czlowieka bo jak ktos sie zakocha gdy jest mlody to widzi przed soba tylko jedna wybrana osobe i wtedy nie ma czasu nawet pomyslec o innych i wtedy rozumowanie jest proste : to jest ta jedyna! nic wiecej mi nie potrzeba...
                        i wtedy taki czlowiek juz nic do szczescia nie potrzebuje jego ambicje koncza sie na spodkaniu z ta osoba i nic od siebie nie oczekuje bo ma swoj obrazek i nic poza nim nie widzi...
                        a co moze sie okazac ze lipa w 90% przypadkach cos takiego na dluzsza mete nie przechodzi i po 2-3 latach sie rozpada i te 2-3 lata w plecy sie jest a 2-3 lata w wieku 15-20 lat to ponad 20% zycia jakie sie dotychczas przezylo a 20% to nie jest tak malo wiec wnioski sie same nasowaja

                        a to dotyczy tylko mocnego zauroczenia i zakochania (czyt: w 90% przypadkach pierwsza milosc obojga "kochankow")

                        Skomentuj

                        • Niki
                          Ocieracz
                          • Nov 2005
                          • 109

                          #13
                          Lewy 87 - Ty masz chyba dopiero 18 lat ?
                          Ja nie wierze zeby cos zaczete w takim wieku przetrwało do końca... ale to nie o to chodzi.. chodzi o to zeby sie uczyć, nabywac doswiadczenia ...
                          Ale do tej "nauki bycia razem" tez trzeba dojrzec

                          Skomentuj

                          • BlackPussy
                            Erotoman
                            • Jul 2005
                            • 640

                            #14
                            mój podobał mi się od pierwszego wejrzenia.... Zakochalam sie i stwierdzilam ze jest najwspanialszym facetem na swiecie...trwa to juz 3 lata i ani mysle tego zmienic Poza tym jak go zpoznalam mialam 16 lat a on 19. teraz planujemy cos wiecej(ale tak po cichu) bo jestesmy ze soba bardzo szczesliwi

                            Kobieta jest jak lilia
                            subtelny nie ośmieli się jej dotknąć

                            ale przyjdzie osioł i ją zeżre.

                            Skomentuj

                            • naamah
                              Świętoszek
                              • May 2005
                              • 29

                              #15
                              Napisał HeaveN
                              A to ze akorat Ciebie poderwal w pubie oznacza ze istnieje?
                              Na poczatku mogl sie zakochac w twojej dupci, nogach, bioderkach
                              W koncu sporo ludzi sie tak poznaje? i czasem cos z tego wychodzi czasem nie.
                              Ale my tu nie mowimy o zauroczeniu, zakochaniu, ze sie spodobaliscie sobie, tylko o milosci.
                              On do ciebie potrzedl , czesc czesc, przedstawil sie, i tuj juz wiedzialas ze byl tym jedynym, za ktorym bys mogla w ogien skoczyc... plz
                              Możesz wierzyć lub nie, ale ja już po pierwszej rozmowie z nim zaczęłam coś czuć, czy to już była miłość? Nazwijmy to początkiem miłości. Już podczas pierwszej rozmowy byliśmy niesamowicie ze sobą szczerzy, otworzyliśmy się, może i nawet w pewnym sensie zaufaliśmy sobie. Żeby było śmieszniej to jestem raczej osobą nieufną wobec ludzi i nie jest łatwo wydobyć coś ze mnie jeżeli nie zapracuje się na zaufanie, a tu..... było zupełnie odwrotnie.... i myślę, że nie tylko ze względu na moją dupcię czy bioderka....
                              a w sercu już zamiast krwi popioły tylko i kurz...

                              Skomentuj

                              Working...