W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Fair trade

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jezebel
    Emerytowany Pornograf

    Zboczucha
    • May 2006
    • 3667

    Fair trade

    Rozpoczął się weekend sprawiedliwego handlu.
    Jeszcze niedawno dyskutowaliśmy o kryzysie, a teraz chciałabym was zapytać, co myślicie o tym, by za dany produkt zapłacić deczko więcej, ale mieć świadomość, że osoba, która go wyprodukowała, została należycie wynagrodzona za pracę?
    Nie sądzę, by wiele osób robiąc zakupy, myślało o tym, w jakich warunkach zostało wyprodukowane to, co kupują. Fakt jest jednak jeden - większość naszych pieniędzy zgarniają pośrednicy. Kiedyś z Niechcianym_ dyskutując o biznesie sieciowym, zastanawialiśmy się, jakiej jakości produkt może znajdować się w pięknej butelce np balsamu do ciała. Biorąc pod uwagę, że owy balsam kosztuje 30zł i pochodzi z USA. Po opłaceniu kosztów dystrybucji, produkcji, transportu, podatku, reklamy, badań dermatologicznych - ile kosztuje maź, którą wcieramy w ciało? 2ł? 1zł? /to tylko takie luźne wtrącenie, nie dotyczy stricte fair trade/
    Weźmy takiego zbieracza kawy, który za nazbieranie kilograma ziaren dostanie 10euro. Z tego kilograma po obróbce będzie można zrobić około 40 filiżanek napoju. W dobrej restauracji za taką filiżankę zapłacimy 5 euro.
    No ale do rzeczy - co myślicie o Fair trade? Czy jesteście skłonni mając do wyboru dwa podobne produkty, kupić ten droższy ze znakiem sprawiedliwego handlu? A może już kupujecie coś spośród produktów dostępnych na naszym rynku ze znakiem fair trade?

    Tutaj definicja i znaczek:
    Sprawiedliwy Handel (Fair trade) – międzynarodowy ruch konsumentów, organizacji pozarządowych, firm importerskich i handlowych oraz spółdzielni drobnych producentów w krajach Trzeciego Świata itp., mający na celu pomoc w rozwoju dla drobnych wytwórców (rolników, rzemieślników) Trzeciego Świata, posługując się metodami wypracowanymi przez biznes, tworząc niezależną, alternatywną sieć handlową o zasięgu globalnym.

    Sprawiedliwy Handel dąży do wyeliminowania ubóstwa z krajów Południa poprzez zapewnienie upośledzonym społecznie producentom w Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej równych szans dostępu do rynków w krajach Północy. Rzuca on wyzwanie praktykom handlowym, które utrzymują ludzi w nędzy. Podstawowym celem Sprawiedliwego Handlu jest zbudowanie trwałych, bezpośrednich relacji pomiędzy producentami w krajach biednych, a konsumentami w bogatych częściach świata. [...]
    źródło: wikipedia
    Załączone Pliki
    Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli
  • Schatten
    Erotoman
    • Feb 2009
    • 608

    #2
    Świat już dawno został opanowany przez relatywizm... Niestety.

    Skąd mamy pewność, że sprzedaż droższego produktu oznaczonego jako 'fair trade' zasili kieszeń producenta a nie łańcuszka pośredników?
    Np. Chińczycy są mistrzami w oszukiwaniu 'supervisorów' dbających o zachowanie warunków pracy etc. Po inspekcji ludzie znów zaczynają pracować w podłych warunkach...

    Idea jest szczytna. Byłoby w ogóle świetnie, gdyby nabywca wiedział, jaki procent z ceny towaru jest 'odprowadzany' do wytwórcy, jaki do pośrednika, sprzedawcy itd.
    Ale jest to oczywiście nierealne.

    Tak, wolałbym zapłacić więcej. Tak jak wolę kupić płytę w sklepie /mimo mocno przesadzonych cen dzięki wytwórniom/ niż nielegalnie kopiować, szanując pracę twórcy...

    Ale obawiam się, że do świadomości kupujących bardziej dociera potrzeba zakupu jak najtańszego niż potrzeba zasilenia 'konta' wytwórcy... Cóż, prawa rynku, nieubłagane... Obym był w błędzie.
    ...some like it dirty/some like it clean/
    some like it tender/and some like it lean/
    some fuck for fun/some for prestige...

    Skomentuj

    • kicia!
      Erotoman
      • Feb 2009
      • 629

      #3
      kiedyś chciałam kupić brązowy cukier na stoisku fair-trade. Kosztował 25 zł. Najtańsze z całego stoiska z podobnymi pierdółkami spożywczymi były chipsy, malutka paczuszka za jedyne 15 zł.
      Może i fair, ale mnie nie stać na takie atrakcję, i podejrzewam, że nikt normalny nie będzie się żywił cukrem za 25 zł nawet, jeśli to ma pomóc ubogim krajom. Takie coś jest dobre dla np. bogatych amerykanów, którzy i tak nie mają co zrobić z kasą.

      Skomentuj

      • toxicgirl
        Banned
        • May 2006
        • 783

        #4
        zgadzam sie w 100% z kicia!

        Skomentuj

        • Raine
          Administrator
          • Feb 2005
          • 5249

          #5
          Prawdę mówiąc, w życiu bym nie kupił czegokolwiek tak przepłacając. Co więcej, uznałbym osobę, która tak postępuje, za wariata.

          Mamy konsumpcjonizm. Jednostka niczego nie zmieni, żeby taka akcja miała sens, musiałaby mieć globalny zasięg. A to niemożliwe.

          To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




          Regulamin Forum.

          Skomentuj

          • Schatten
            Erotoman
            • Feb 2009
            • 608

            #6
            Napisał toxicgirl
            zgadzam sie w 100% z kicia!
            ...czyli jednak 'prawa rynku', o których pisałem wyżej...
            ...some like it dirty/some like it clean/
            some like it tender/and some like it lean/
            some fuck for fun/some for prestige...

            Skomentuj

            • wirus
              Świntuszek
              • Feb 2009
              • 70

              #7
              Cały ten fair trade to czysta BZDura (czyt. Be-Ze-De-ura). jak gościu chce mieć kontrole nad tym za ile sprzedaje, i ile trafia do jego kieszeni to niech pakuje sobie swojego osiołka i zaiwania do miasta XXX na butach i tam wystaje na rynku i czeka niech te jego np. banany kupi ktoś... Wg mnie w momencie jak się sprzedało coś komuś to traci się nad tym kontrole i zabieganie by zbieracz ryżu dostał 0,0025 USD/EURO więcej za kwintal zebranego ryżu kłóci się całkowicie z ideą wolnego handlu. Ponadto jak pośrednik skupuje jakiś towar to na pewno nie czyni tego z dobrego serca, tez chce na tym zarobic... a od kncowego klienta zależy czy da zarobić posrednikowi. czy też sam się natrudzi i znajdzie tańszy, bardziej bezposredni kanal dystrybucji
              Uti bele ist Turpis

              Skomentuj

              • jezebel
                Emerytowany Pornograf

                Zboczucha
                • May 2006
                • 3667

                #8
                Skąd mamy pewność, że sprzedaż droższego produktu oznaczonego jako 'fair trade' zasili kieszeń producenta a nie łańcuszka pośredników?
                To jest coś, co w tym temacie najmocniej zaprząta mi umysł. Takiej pewności nie mamy i chyba nigdy mieć nie będziemy. Jeśli człowiek bezpośrednio nie jest związany z producentem i nie ma wiedzy na temat jego pracy, warunków i płacy - to nie ma pewności.
                ale obawiam się, że do świadomości kupujących bardziej dociera potrzeba zakupu jak najtańszego niż potrzeba zasilenia 'konta' wytwórcy.
                Otóż u mnie już tak niekoniecznie - zaczynam ewidentnie przebierać. Tyle, że wyznacznikiem nie jest ilość pośredników i godziwa płaca dla wytwórcy - ale jak najmniejsza shitowatość. Stosuję metodę prób i błędów - dawniej dla mnie /np co do kosmetyków/ wysoka cena musiała się wiązać z dobrą jakością. Chwyty marketingowe i co raz większe bajery, oraz dorabianie filozofii do produktu brało u mnie górę. W tej chwili jak widzę np w dobrej drogerii , że podchodzi do mnie ekspedientka z uśmiechem od ucha do ucha to odsyłam ją za ladę i proszę by nie podchodziła dopóki nie wybiorę - szerokim łukiem omijam wciskanie kitu. W taki sposób kupiłam całą kupę bublowatych śmieci.
                Takie coś jest dobre dla np. bogatych amerykanów, którzy i tak nie mają co zrobić z kasą.
                To jakieś stereotypy - a my Polacy pieniędzy nie mamy? wystarczy spojrzeć ile tysięcy wydajemy na gówniane artykuły. Mam wrażenie, że niektórzy myślą o Ameryce, jako o kraju szczęśliwości sprzed 20-30 lat, o niezliczonych możliwościach - takich podział na Ameryka i pozostali

                Nie sądzicie, że czasem wystarczy zrezygnować z reklamy, która to pochłania w tej chwili miliony, bo przecież dobry produkt sam się wypromuje, a te pieniądze przyznaczyć na polepszanie jakości i wynagrodzenie dla wytwórców ? Tak sobie luźno dywaguję rzecz jasna, bo szczerze mówiąc w temacie to ja raczej zielona jestem. Do mnie trafiają bardzo proste przekazy i generalnie te zastanawiania się nad ową mazią w butelce za 30zł/vide pierwszy post/ powodują, że co do wielu rzeczy mam wątpliwości.

                A tak na marginesie - kupujecie coś bezpośrednio od wytwórcy? W Warszawie np jest kilka miejsc, gdzie można kupić warzywa "wprost z ogródka". Ktoś ma sobie kilka hektarów ziemi, obsadzonych różnymi warzywami, kilka maszyn rolniczych i rąk do pracy, no i w sezonie można tam pojechać i kupić świeże szparagi nie przetworzony przecier pomidorowy, sałatę, groszek itd.
                Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                Skomentuj

                • Yoshua
                  Perwers
                  • Mar 2007
                  • 1374

                  #9
                  Nie sądzicie, że czasem wystarczy zrezygnować z reklamy, która to pochłania w tej chwili miliony, bo przecież dobry produkt sam się wypromuje, a te pieniądze przyznaczyć na polepszanie jakości i wynagrodzenie dla wytwórców ?
                  to nierealne.
                  slow wystarczy troche mi tu nie pasuje, bo to niestety nie jest takie hop-siup, i nie da sie tego zrobic.
                  jestes idealistka, podobnie jak ja : )
                  " - Fajny masz korek od wanny.
                  - Taki tam...
                  - ...Ale gra empetrójki"

                  Skomentuj

                  • jezebel
                    Emerytowany Pornograf

                    Zboczucha
                    • May 2006
                    • 3667

                    #10
                    Ale ja wiem, że to nierealne Tak jak mówię, to bardzo luźne dywagacje. Przecież od zawsze wiadomo, że system - jaki by nie był - szaraczka nie uznaje.
                    Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                    Skomentuj

                    • Rojza Genendel

                      Pani od biologii
                      • May 2005
                      • 7704

                      #11
                      Mam wątpliwości czy znaczek Fair Trade nie jest po prostu kolejnym chwytem marketingowym.
                      Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                      Skomentuj

                      • jezebel
                        Emerytowany Pornograf

                        Zboczucha
                        • May 2006
                        • 3667

                        #12
                        Rojze, ja myślę podobnie - zastanawia mnie czy to czasem nie jest po prostu nowy trend. Ludzie naszych czasów lubują się w takich rzeczach, a już w szczególności, gdy to ma na celu pomoc. Wtedy zaspokojone jest nasze ego i żyjemy w przeświadczeniu, że robimy coś dobrego. Taka psychologiczna gra.
                        Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                        Skomentuj

                        • Niechciany__
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • May 2009
                          • 282

                          #13
                          Fair trade ? Tylko, jeśli Ty też na tym wygrywasz

                          Napisał Yoshua
                          Cytat:
                          Napisał jezebel
                          Nie sądzicie, że czasem wystarczy zrezygnować z reklamy, która to pochłania w tej chwili miliony, bo przecież dobry produkt sam się wypromuje, a te pieniądze przyznaczyć na polepszanie jakości i wynagrodzenie dla wytwórców ?
                          to nierealne.
                          slow wystarczy troche mi tu nie pasuje, bo to niestety nie jest takie hop-siup, i nie da sie tego zrobic.
                          jestes idealistka, podobnie jak ja : )
                          Realne, w środowiskach opartych o prosumpcję.. Polecam pracę doktorską Bill Quinn =>> "Era Prosumenta" (następna książka tegoż autora: "Pokonać brak czasu")

                          Napisał jezebel
                          W tej chwili jak widzę np w dobrej drogerii , że podchodzi do mnie ekspedientka z uśmiechem od ucha do ucha to odsyłam ją za ladę i proszę by nie podchodziła dopóki nie wybiorę - szerokim łukiem omijam wciskanie kitu. W taki sposób kupiłam całą kupę bublowatych śmieci.
                          Jezebel, jak rozumiem, kupiłaś buble ulegając kiedyś takim uśmiechniętym wciskaczkom, a nie - rezygnując z ich "wspracia"? Chociaz przyznam, że gdy ostatnio buszowaliśmy razem w Carefour w Wawa na kosmetykach, zdziwiła mnie szalenie pani przy półkach, mówiąca od razu: "Są tylko brązowe" - o tuszach do rzęs.. Może gdyby Ci dała tam pobuszować..


                          Napisał jezebel
                          Rojze, ja myślę podobnie - zastanawia mnie czy to czasem nie jest po prostu nowy trend. Ludzie naszych czasów lubują się w takich rzeczach, a już w szczególności, gdy to ma na celu pomoc. Wtedy zaspokojone jest nasze ego i żyjemy w przeświadczeniu, że robimy coś dobrego. Taka psychologiczna gra.
                          Generalnie, każda sprzedaż czy zakup jest związana z psychologią. Zauważcie, że w reklamach nie sprzedają nam produktów, tylko korzyści z ich stosowania. A te, tak na serio można ocenić dopiero stosując produkt w domu. Niemniej ryzyko próby dla produktu z supermarketu jest wysokie - i jesli nawet kupimy produkt najlepszej firmy, co, jesli nie spełnia naszych oczekiwań?

                          To taka dygresja lekko off topic.. Ja niestety, być może błędnie - nie wierzę w tę akcję Fair Trade. Nie wierzę choćby dlatego, że pełno jej jest na billboardach - w metro, na ulicach itd. Oznacza to przeznaczenie wielkich funduszy na promocję i reklamę. A skoro tak, to w tych 25 zł za kilo cukru tak z 10 zł płaci się za kampanię zjawiska Fair Trade.

                          Reasumując, to ta sama stara gra pt.: "Jak wydoić klienta grając na jego uczuciach i emocjach".

                          Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwosci polecam - oprócz podanej wyżej Ery prosumenta:

                          1. Jane Paul Pilzer "Alchemia dobrobytu"
                          2. Denis (?) W. Prince "Domowe złoto"
                          * * * * * * * *
                          Korzyścią bycia inteligentnym jest to, że można zawsze udawać głupca, podczas gdy sytuacja odwrotna jest niemożliwa - nie zmienia to jednak faktu, że inteligencja idzie często w parze z chamstwem i nietolerancją.

                          Skomentuj

                          • daj_mi
                            Emerytowany PornoGraf
                            • Feb 2009
                            • 4452

                            #14
                            Ten slogan "braku reklamy" pachnie Amwayem aż miło

                            Nie byłabym skłonna zapłacić więcej. Natomiast ucieszyłoby mnie, gdyby nastąpiło przetasowanie kosztów produkcji - np. właśnie z reklamy na godziwe wynagrodzenia dla produkcyjnych.
                            Bo nawet jeśli zapłaciłabym więcej, większosć z tego "więcej" paradoksalnie pochłonęłyby instytucje, które zajmowałyby się pilnowaniem, by to "więcej" trafiało na niższe linie produkcyjne
                            Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                            Regulamin forum

                            Skomentuj

                            • jezebel
                              Emerytowany Pornograf

                              Zboczucha
                              • May 2006
                              • 3667

                              #15
                              Ten slogan "braku reklamy" pachnie Amwayem aż miło
                              To może być każda firma : amway albo "zdechły kot" - co w tym jednak złego? Chodzi o mechanizm a nie firmę.
                              Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                              Skomentuj

                              Working...