Ubrana w pożądanie

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • izka
    Świętoszek
    • Jul 2005
    • 3

    Ubrana w pożądanie

    Wchodzę do mieszkania, żółte światło żarówki, koi moje zmysły, tutaj wydaje mi się to wręcz śmieszne, jak mogłam się tak przestraszyć?
    - yyymmm jak ładnie pachnie, to dla mnie, jesteś kochany, taka jestem głodna, to był długi dzień.
    - chwileczkę skarbie, to specjalna okazja, przebierz się w coś sexi, a ja zajmę się resztą.
    - ale ja tylko - delikatnie odpychasz mnie w stronę garderoby - nie ma cię, szybciutko.
    Ach moja kobieca ciekawość nie została zaspokojona, pokornie, ze spuszczoną głową, ukradkiem zerkając na ciebie udaję się we wskazane miejsce.

    Przychodzę do ciebie ubrana w pożądanie. Wabię gestem, kuszę obietnicą. Siadamy przy stole, blask świec rozpromienia twoją twarz. Bordowy płyn gasi pragnienie, pobudza fantazję. Moczę palec w kieliszku wina, podaję ci go, abyś poczuł smak swojego przeznaczenia.

    Pochylam się nad stołem, wyprężam jak kotka, wypinam mój słodki tyłeczek. Przysuwam się do ciebie, patrzysz na moje piersi wysuwające się spod sukienki. Zanurzam palec w kieliszku wina, podaję ci go, spijasz wino wraz ze smakiem mojej skóry, a ja kreślę kształt twoich ust.
  • Indira
    Seksualnie Niewyżyty
    • Jun 2005
    • 272

    #2
    Eeech, miało byc chyba oryginalnie, ale jest mocno niedopracowane...
    2+ to max...

    Skomentuj

    • Jakub
      Perwers
      • Jun 2005
      • 702

      #3
      jak by to jeszcze troche powzbogacać o pare szczegółów zalążek fabuły to mogło by być dobrym wstępem jako całość jest przynajmniej dla mnie nie do przyjecia

      mocne -2 na zachęte (w skali ocen szkolnych )

      Skomentuj

      • Raine
        Administrator
        • Feb 2005
        • 5246

        #4
        Jesli to tylko intro i bedzie wiecej, to wypadlo calkiem niezle Fajny styl, chociaz nieco traci mi "barokowym ozdobnictwem" - jak zwykla mawiac moja polonistka
        Podrzuc tego wiecej, wtedy zabawie sie w prawdziwego krytyka - powiem tyle, ze poczatek bardzo obiecujacy

        To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




        Regulamin Forum.

        Skomentuj

        • izka
          Świętoszek
          • Jul 2005
          • 3

          #5
          Ok. to chała, a to chwała.

          Pewnego pięknego dnia, bardzo słonecznego zresztą, znajdowałam się w przepięknej nadmorskiej miejscowości turystycznej. Znajdowałam się nie dlatego, że było tam moje ciało i umysł, była tam również moja dusza. Każdą cząsteczką ciała, umysłu i wyżej wymienionej duszy chłonęłam cudowną witaminę D3. Ciepłe promienie pieściły moją skórę, nadając jej wymarzony kolor czerwieni. Tak, tak, nie wszyscy mogą mieć to szczęście i opalać się na brązowo. Niestety, ale moja niewinna biel skóry zmieniała mnie w czerwonego raka, a z każdym promieniem słońca czułam się coraz bardziej rozleniwiona i senna. Aby zapobiec totalnemu spaleniu przełamałam się i ociężale uniosłam smukłą sylwetkę w nowo nabytym stroju kąpielowym typu bikini, pod którym jak się łatwo domyśleć trudno było cokolwiek ukryć. Rozejrzałam się dookoła. Masa półnagich ludzi skłębionych na niewielkim skrawku piasku starała się znaleźć samotność. Odizolowani parawanami czuli, że są wolni, a jednak nie byli, nie mieli pojęcia, jak to się robi, ale cóż, to już ich problem. Moim problemem w tej chwili było dotarcie do poruszanego falami, słonego ukojenia rozgrzanej skóry.
          - Co robisz?
          - Idę popływać
          - yychym.
          Tak, to mój facet. Taki sobie przystojny typek. Troszkę mięśni, troszkę humoru, troszkę wyobraźni. Muszę powiedzieć, że go lubię. Jesteśmy tutaj już trzeci dzień, a on praktycznie nie narzeka, chociaż wiem, że nie lubi tak nudnego zajęcia jak siedzenie na plaży. On wolałby zamknąć się ze mną w pokoju i kochać od rana do nocy, a potem od nocy do rana, ale przecież nie po to człowiek wyjeżdża, aby siedzieć w hotelowym pokoju zamknięty w czterech ścianach, chociaż ja wiem, może jednak po to.
          Po to, prawda? A więc to było tak....


          Witam wszystkich czytających
          Dzięki za szczerość, bo ona jest najważniejsza oraz serdeczne powitanie. Jeśli się wam podoba to dajcie znać, bo jak przynudzam to przecież nie muszę. Wszelkie opinie bardzo mile widziane.

          Skomentuj

          • Raine
            Administrator
            • Feb 2005
            • 5246

            #6
            Oj, skad ja to znam...
            Szarpiesz sie na wycieczke, jedziesz w jakies sliczne miejsce - a pozniej spedzasz caly czas w hotelu, bo szkoda go marnowac ... :]

            Hm... mam wrazenie, ze karmisz nas kawalek po kawaleczku. Tyle, ze nieco niespojnie to wychodzi - osobiscie wolalbym, aby byl jeden watek, za to kontynuowany
            No, ale to tylko i wylacznie moje zdanie
            Last edited by Raine; 22-08-05, 01:00.

            To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




            Regulamin Forum.

            Skomentuj

            • izka
              Świętoszek
              • Jul 2005
              • 3

              #7
              cd.
              Przepychanka z plażowym bagażem, potem rejestracja, długi korytarz, z piętnastoma drzwiami po każdej stronie i wreszcie zgrzyt zamka. Zamknięte za plecami drzwi. Twoje dłonie na mojej talii, szept do ucha „podoba ci się” Ciepło oddechu wywołuje dreszcz na mojej skórze. „Tak” szepczę odwracając się w twoje ramiona, usta dotykają się delikatnie niby ukradkiem. „jest jak w moich snach” szepczę nie przerywając pieszczoty, a ty wkradasz się w nie najpierw delikatnie rozchylając usta swoim językiem, by wejść jeszcze głębiej wpijając się we mnie. Nagle ubrania wydają się zbyt ciasne, stanowią barierę pomiędzy nami. Wtulam się w ciebie oddając pocałunek, czuję jak nasze języki zaczynają się splatać w radosnym tańcu pożądania, zamykam oczy chłonąc każą odrobinę ciebie, kolana miękną przysuwam się coraz bliżej potrzebując oparcia, wyczuwam twardość twojego ciała, a ty unosisz mnie lekko popychając w stronę łóżka, „musimy je wypróbować” muczę tylko czując, że tracę równowagę. Miękkość materaca połączona ze sztywnością krochmalonej pościeli, dłonie wędrujące pod moją bluzkę i zapach męskiego ciała łączą się w tańcu pożądania. Pierwszy dotyk piersi wywołuje natychmiastową reakcję. Prężę się jak kotka spragniona dotyku, palce leciutko uciskają miękką skórę wywołując jęk wyrywający się z ust, odsłaniasz ja napawając się widokiem, pochylasz wysuwając język dotykasz ostrożnie samego czubka, zwilżając go leciutko, twardnieje, dmuchasz, wyginam się pragnąc dotyku, a ty odsuwasz się na chwilę. Następne muśnięcie, o wiele mocniejsze od pierwszego powoduje falę przeszywającego pragnienia, czuję ciepło pojawiające się między udami, a ty udając że tego nie dostrzegasz ssiesz mojego sutka, zaciskam uda czując wilgoć, pragnąc dotyku, wpijam palce w twoje włosy pociągając lekko ku dołowi czuję usta na moim brzuchu, delikatną pieszczotę przesuwającą się ku dołowi. Pierwszy guzik, drugi, trzeci, skąpy kawałeczek cienkiego materiału skrywa źródło pragnienia, unoszę lekko biodra, zsuwasz zemnie ciasne dżinsy, wraz z resztą garderoby ukazując delikatną ładnie ogoloną istotę kobiecości. Pochylasz się kosztując ciepła, ustami obejmując płatki, rozchylasz szeroko nogi sięgając jak najgłębiej wsuwasz język do środka poruszając mocno, opieram drżące nogi na twoich ramionach, zaciskam dłonie na twoich włosach chłonąc pełnię przyjemności, a ty odsuwasz się oswobadzając z mojego uścisku patrzysz przez chwilę jak szarpana namiętnością wiję się w twoich rękach prosząc o jeszcze, wsuwasz kciuk do środka obserwując reakcję, jęk wyrywa się z moich ust, Palec wnika głęboko, dłoń ociera się pomiędzy pośladkami, wzmagając odczucia, rozluźniam się, podaję biernie tej pieszczocie, rytmicznym ruchem wprowadzasz mnie w stan uniesienia. Szarpanym oddechem, wijąc się w twoich dłoniach czuję zbliżający się orgazm, dotkasz ustami nie przerywając ruchu ręką tracę świadomość, jedynie czując, pragnąc, osiągając. Salwa dreszczy zalewa całe ciało, pot rosi skórę, skurcz wszystkich mięśni, naprężenie i przestrzeń, sekundy i nicość, nieograniczona chwila rozkoszy. Opadam na poduszki, otwieram oczy, uśmiecham się leciutko, wtulam się w twoje ramiona, otulasz mnie pościelą, delikatne dreszcze co chwilę poruszają moim ciałem, oddech staje się regularny, patrzę w twoje oczy, a ty patrzysz na mnie delikatnie całując, czuję senność, resztkami sił szepczę „przecież ty się nawet nie rozebrałeś” , „nic nie szkodzi” wtulam się mocniej w twoje ramiona, a sen zamyka mi oczy.
              cdn.


              Raine
              Kawałek po kawałeczku, ale mam nadzieję, że spodobają się te kawałeczki, co do ciągłości to mam nadzieję, że będzie w tym jakiś sens.

              Skomentuj

              • Rojza Genendel

                Pani od biologii
                • May 2005
                • 7704

                #8
                Ponieważ adresatem jest jakiś "on"- nie przemawia to do mnie.
                Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                Skomentuj

                Working...