PDA

View Full Version : Zdrada


Bender
29-04-05, 16:01
Porozmawiajmy troche o zdradzie. Chcialbym zaproponować następujace kwestie do dyskusji :goth: :
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
4. Czy wybaczycie?
----update----
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?

Zaczne ja :)
1. Nie zdradziłem, zdradzony tez nie bylem, przynajmneij nie wiem o tym :mad:
2. Sam nie wiem - ale ciązyłoby mi to, dlatego nie zamierzam zrobic tego. Z szacunku do siebie, jak i do mojej wybranki.
3. nie chcialbym sie tego dowiedzieć od kogos, wolalbym uslyszec to od partnerki.
4. Myśle ze jeslibym dowiedzial sie o tym z jej ust i zalowalaby tego to bym wybaczyl, od obcych to juz gorzej, a wielokrotnej zdrady raczej nie...
Choc zacytuje slowa ktore padly juz tu, na forum : "Życie werfikuje poglądy"

Patrz także: Kara za zdrade... (http://beztabu.com/showthread.php?p=37868)

a-fly-woman
29-04-05, 19:59
1. Ja zdradzałam (z czego wcale dumna nie jestem, ale to silniejsze ode mnie). Nic mi nie wiadomo czy byłam zdradzana (chyba nie, aczkolwiek NIGDY nie można być pewna faceta).

2. Kiedyś raz się przyznałam, że całowałam się z innym. Chciałam być fair względem faceta (o ile można tu w ogóle mówić o zachowaniu "fair" :twisted: ). Awantura była kosmiczna, do dziś mi to wypomina. Nigdy więcej tego nie zrobię. Kara była sto razy większa od mojej winy.

3. Nie wiem... Kiedyś na przykład czytałam SMS-y mojego faceta. Teraz już tego nie robię, bo nie chcę się dowiedzieć czegoś złego. Ale gdyby mi ktoś o tym doniósł (w tym przypadku musiałabym tę infomację sprawdzić) lub gdyby on sam mi to powiedział, to oczywiście rozstalibyśmy się.

4. Tak jak w punkcie trzecim. Wyjątek stanowi przypadek, gdy hipotetycznie bylibyśmy małżeństwem z 15 - letnim stażem, dzieci itd. ... no i on by żałował. Wtedy może bym się zastanowiła. Oczywiście pod warunkiem, że byłby to jednorazowy wyskok, a nie żaden romans.

Man
29-04-05, 21:24
1.Nigdy nie zdradzałem, bo brzydze się zdradą! I choc zdarzało się,że pokusa była duża (naprawdę ładna dziewczyna), to nigdy sie nie zawahałem. Sam też nic nie wiem o tym, był bym kiedykolwiek zdradzony. (jesli chodzi o obecny mój związek jestem tego pewien)

2. Nie wybrażam sobie sytuacji, w której mógłbym zdradzić. Jeśli naprawdę nie mógłbym wytrzymac byłby to sygnał,żeby zakończyć związek i najpierw bym to zrobił...

3. od kogoś? zawsze są wątpliwości, ale wtedy po prostu bym zapytał moja dziewczynę, gdyby potwierdziła...
4. ...to byłby to koniec naszego związku, bo długo uczyłem sie ufać,,cały czas się ucze i po zdradzie nigdy bym się nie nauczył... a bez zaufania nie ma związku.

Gumka
29-04-05, 21:55
1 - nigdy nie byłam zdradzona, sama nie zdradzałam i mam nadzieję że tak pozostanie:)
2- zdrada to zdrada - nie akceptuję, nie toleruję i nawet nie potrafię jej sobie wyobrazić... to najgorsza "śmierć" dla ziązku...
3-... nie wiem co mam odpowiedzieć... podobno są rzeczy, o których lepiej nie mówić aby nie starcić lub nie zranić drugiej osoby... W zależności od okoliczności zmienia sie mój pogląd na fakt, czy chciałabym wiedzieć...
4-może bym i wybaczyła, ale na pewno nie zapomniała... a poza tym, nawet "maleńka zdrada" (jeśli można tu w ogóle klasyfikować..) to definitywny koniec związku. Koniec zaufania, poczucia bezpieczeństwa, zranienie, oszukanie, bezsilność, ból... i jak na czymś takim budować dalszy związek?

creative
30-04-05, 00:36
1.Nie zdradzilem i nie byłem zdradzony(inaczej-nic mi o tym nie wiadomo) ;)
2.jezeli zdradzilbym moja partnerke to napewno bym o tym jej powiedzial i nastepnie zakonczyl ten zwiazek.Wydaje mi sie ze zwiazek po takim wielkim szoku jakim jest zdrada nie ma szans na dalsza spokojna kontynuacje-zawsze w poswiadomosci gdzies bedzie mysl o tym .......
3.niewiem jak wy ale ja osobiscie wolalbym znac prawde-trudna do przelkniecia ale prawde.w sumie wczesniej czy pozniej to wyjdzie na jaw.Dla mnie to obojente czy dowiem sie od kogos czy od niej-i tak i tak zwiazek jest zakonczony.
4.tak jak w 3 zwiazek jest zakonczony.Moglbym ja kochac lae i tak bym z nia zerwal-nie byl bym wstanie dalej zyc z kims takim.Mysl ze jak zrobila to 1 to napewno zrobi to i 2 wykonczulaby mnie-o zadnym zaufaniu nie moznaby tutaj mowic. :mad:

szlahta
02-05-05, 00:06
1.Obecnie : nie zdradziłem / zostałem zdradzony... Długa rozmowa dlaczego ?? czym zawiniłem ,że mnie to spotkało itd. Dużo hałasu , przekleństw itd. ,ale bez rękoczynów ;)

2.Powiedziałbym ,zreszta kilka lat temu gdy byłem jeszcze dużo młodszy ,zdradziłem ,ale się przyznałem = koniec...

3.Ona udawała ,że niby nic się nie stało (nie chciała dać poznać po sobie) ,ale nie poto studiuję informatykę ,żeby się nie dowiedzieć... = GG , poczta @ , sms (sam sprawdziłem).Wolałbym ,aby sama się przyznała.

4.Niby wybaczyłem , bo ciągle jestem z tą osobą... wkońcu serce nie sługa... ale powiem szczerze nie jestem pewien czy ,aby na pewno wybaczyłem...to bolało.

5.Myślę ,że ma o ile osoba ,która zdradzała zdała sobie z tego sprawę,że źle postąpiła i żałuję. Czasami wracam jeszcze do tego i widzę ,że mojej lubej jest przykro i wstyd ,ale jakby to ująć ... cieszę się z tego ,to jest takie moje małe zwycięstwo ;)

Różowa
02-05-05, 08:23
1. nigdy nie zdradzilam mojego mezczyzny ;) i nie mam zamiaru / nie zostalam zdradzona i wierze w to bez mrugniecia okiem :)

2.hmm sama nie wiem chyba potrafilabym zyc z tym przez jakis czas ale na dluzsza mete wykonczylo by mnie to od srodka..jeszcze nie bylam w takiej sytuacji wiec nie wiem na 100%

3.z jednej strony jesli zwiazek jest udany i naprawde wszystko jest w nim super to nie chcialabym wiedziec ale z drugiej strony zyc w niewiedzy gdy tak naprawde druga nas oszukuje brrrrrr az mnie otzrepalo na sama mysl

4.moze wybaczylabym ale nigdy nie zapomniala.dla mnie to definitywny koniec zwiazku zarowno z mojej jak i jego strony

5.nie ma po co zyc ciagle w strachu ze sie to powtorzy w braku zaufania do drugiej osoby??ja nie potrafilabym

Diabelek
03-05-05, 11:48
zdrada .. hmm to chyba najgorsza podlosc ktora mozna sobie sprawic jedno z kochajacych sie osob ... no ale ludzie sa rozni jedni sie zdradzaja bo nie moga zyc ze soba ... inni sie zakochaja w kims przez przypadek ... tego nie da sie zrozumiec .. inni tez bo juz cos ich nie rajcuje w wzwiazku ich ...

wisa
31-05-05, 23:06
Zdrady nie tolerowałbym i bez krwi rozlewu nie skonczylo by sie na pewno!

Nigdy nie zdradze cheba ze ktos mnie spije a jako ze alkoholu nie spozywam to bedzie ciezko!
pozdrawiam i oby nikt z was nigdy nie zostal zdradzowny ani nie mial okazji do zdrady

Bamboocha
01-06-05, 15:22
Porozmawiajmy troche o zdradzie. Chcialbym zaproponować następujace kwestie do dyskusji :goth: :
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
4. Czy wybaczycie?
----update----
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?


Ad. 1 Nie.
Ad. 2 Nie wiem, aczkolwiek mogę to porównać z poczuciem winy. Jesli okłamuje ukochana osobę to czuje się fatalnie. Wyrzuty są najbardziej destrukcyjne dla psychiki.
Ad. 3 Wolałbym wiedzieć.
Ad. 4 W zależności od sytuacji. Byłaby to ciężka decyzja do podjęcia.
Ad. 5 Jak najbardziej. Jestem ze swoją dziewczyną tylko dlatego, że potrafiliśmy zejść się na nowo.

Rojza Genendel
01-06-05, 19:51
Zanim odpowiem na to pytanie, wytłumaczę,co uważam za zdradę.
Zdrada dla mnie polega na tym,że zawodzisz zaufanie partnera: oszukujesz, okłamujesz, wyjawiasz jego sekrety, oczerniasz go wobec innych i działasz na jego niekorzyść.
Więc:
1. Nie zdradzałam nigdy,miałam wprawdzie seks na boku,ale zawsze za wiedzą partnera. Zdradzana byłam myślą, mową i uczynkiem.
2. Nie wiem, więc nie odpowiem.
3. Lepiej wiedzieć. Można wtedy rozważyć, z czego problem wyniknął i czy można temu zaradzić.
4. Tak.
5. Czasami ma sens.

L.J.Silver
01-06-05, 19:55
Nigdy nie zdradze cheba ze ktos mnie spije a jako ze alkoholu nie spozywam to bedzie ciezko!

...Nigdy nie mow nigdy, zycie potrafi pisac scenariusze godne niejednej telenoweli........

1.Nie zdradzilem i nie chce....
2.Ciazylaby... Przyznalbym sie bo czlowiek winien ponosic odpowiedzialnosc za swe czyny(.choc punkt widzenia zalezy zwykle od punktu siedzenia..)Poza tym klamstwo przewaznie ma jednak nie za dlugie nogi.. a nie widzi mi sie to zeby dowiedziala sie od kogos innego. Jak juz jestes skur%&$*em to chociaz odwaznym....
3.Zdecydowanie wolalbym wiedziec, niewiedza przeciez nie zmieni faktu, ze to sie stalo.. I oczywiscie najlepiej byloby gdybym sie dowiedzial tego od niej, wtedy (o ile warto) mozna sie pokusic o ratowanie zwiazku.
4.jezeli jest tego warta to tak.. tylko ze w takich sytuacjach zwykle trudno o obiektywna decyzje.... Roznie to bywa. Przeczytalem kiedys niezle zdanie:" zawsze daj druga szanse, nigdy trzeciej" A czy zapomnialbym?... hehe patrz moj podpis...
5.A tu jest roznie. Zalezy to od dojzalosci zwiazku... Choc z przekonania mowie ze nie bardzo... Jak to bylo roztanie na serio to nie ma co sobie gitary zawracac koniec i basta!... tyle ze w zyciu jak to w zyciu roznie bywa Do tego trzeba troche silnej woli (tak ze 2kg co najmniej nie?...)

sanguinar
01-06-05, 22:15
1.Nie zdradzilem lecz zostalem zdradzony...to jest straszne...
2.Napewno by ciazylo...sam fakt ze zrobilem to...
3.Dowiedzialem sie o tym od kumpla i poszedlem sie jej o to zapytac...przyznala sie...to bylo jak cios nozem...o malo ze schodow nie spadlem (naprawde mi sie slabo zrobilo)...
4.Wybaczylem...a ona powiedziala ze nie chce ze mna byc juz bo nie umie zyc z taka mysla...
5Zalezy...ja np czuje ze z nia jestem gotowy spedzic reszte zycia...ale ona nie chce...przynajmniej narazie

L.J.Silver
01-06-05, 22:34
To wspolczuc ci tylko stary... Trzymaj sie!!

Aquar
01-06-05, 22:40
Popieram Rojze. Zdrada dla mnie to nielojalność.
Powszechnie uważa się za zdradę odbycie stosunku pozapartnerskiego. To może być zdradą, lecz nie musi.
Nikt z nas nie ma prawa własności do swojego partnera. A życie jest bogatsze od naszej wyobraźni i może tworzyć różne sytuacje. Temat zadany przez Bendera traktuję jako pytanie o seks pozapartnerski.
Pytanie nr 3 odrzucam jako założenie a'priori braku zaufania do partnera/ki. A bez tego seks można rozpatrywać jedynie jako doznanie fizyczne, obrane z uczuć i odczuć wyższych, do których lojalność niewątpliwie należy.

cizia00
01-06-05, 22:41
zdradzilam... calowalam sie z innym... to bylo w piatek wieczorem a raczej w nocy, a w sobote popoludniusama mu o tym powiedzialam, on w nocy zaczal mi pisac smsy z pretensjami (w sumie sie nie dziwie), pozniej po kilku dniach chcial do mnie wrocic, ale doszlam do wniosku, ze cos takiego nie ma sensu.

Zdradzona nie bylam (chyba), ale koles pisal mi, ze kiedys pojechal na imprez i wszyscy sie nachlali i spali na ziemi i rano sie niby obudzil na jakiejs dziewczynie... (koo bajkopisarz, no ale chodzilam z nim... zaluje :/)

naamah
05-06-05, 17:38
1. Nie zdradziłam nigdy, zdradzana byłam wielokrotnie, ale nie dopuszczalam tego do siebie
2. Nie sadze zebym byla w stanie zdradzic, ale jak juz to nie potrafilabym tego ukryc.
3. Z doświadczenia wiem ze lepiej sie dowiedziec o zdradzie. Kłamstwo ma krotkie nogi, a im pozniej sie dowiadujesz ze zyjesz z dupkiem, tym trudniej jest ci sie z tym pogodzic
4. Kiedyś wybaczyłam, ale teraz bym juz chyba tak nie zrobila. Jestem w moim facetem bo mu ufam i wiem ze jestem dla niego ta jedyna, jakby mnie zdradzil to wszystko straciloby sens
5. Nie znam przypakow ze ludzie sa szczesliwi po ponownym zejsciu sie...

Słodka*LoLa
06-06-05, 13:32
1.Zdradziłam,....ale miałam wtedy 16 lat więc jest to dla mnie bez znaczenia....teraz bym tak nie zrobiła....Nie zostałam zdradzona,....przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo....

2.Strasznie by mi to ciążyło.....na początku pewnie bym chciała to ukryć......ale po pewnym czasie by mnie to męczyło i bym się wygadała.....

3.Oczywiście.....że się dowiedzieć......ale tylko od partnera.....co za podłość dowiadywać się takich rzeczy o własnym związku od obcych ludzi........

4.Jestem pewna.....że mój partner mnie nie zdradzi.....taka już jego natura.....jakby to zrobił byłabym w cieżkim szoku......jakby żałował to bym wybaczyła.......bardziej ja jestem podatniejsza na coś takiego:P......jeśli patrzeć na nas oboje......ale wolę się najpierw rozstać.....niż zdradzać......

5.hmmmmm cieżka sprawa.....zalęży jaki staż związku....choć nie jest powiedziane....że jak długo to należy się nie rozstawać.....takie podejście często wynika z przywiązania a nie z prawdziwej miłości.....

Bender
07-06-05, 10:25
Rob jak chesz :) Ale dziewczyna ci wybaczyla, zaufala na nowo... ja tam tego nie popieram.

rugio
07-06-05, 10:45
1. Zdradzałem, pare razy z jedną osobą (takie niezobowiązujące seksy)/z tego co wiem to nie byłem zdradzony
2. Nic mi nie ciąży, nie mam wyrzutów sumienia etc. Żyje normalnie, jest OK. Nie zamierzam siedo takich rzeczy przyznawać. Zostanie to moją słodką tajemnicą
3. Zależy od zdrady, ogólnie to wole nie wiedzieć, ale jezeli już to wole od niej samej siedowiedzieć
4. Zależy znowu od samej zdrady. Jeżeli to był romans, który ileś tam trwał to nie wybaczę. Jeżeli jednorazowy skok w bok pod wpływem impulsu/innych czynników (moja długa absencja, wygłodniałe rządze, alkohol etc) to wybacze.

Westa
16-06-05, 10:07
1. Tak, ja zdradzałam kiedyś. Zazwyczaj wtedy, gdy odczuwałam to, że mój chłopak przestaje się mną interesować i zwyczajnie mnie olewa... :[
Mnie też faceci zdradzali i niby potrafiłam wybaczyć, ale jednak wszystko się wtedy zmieniało i już nie umiałam być z nimi.

2. Nie umiałabym trzymać tego w sobie. Pewnie już na pierwszym spotkaniu po tej zdradzie bym się przyznała.

3. Mowi się, że czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, ale jednak ja chciałabym wiedzieć jeśliby mnie mój chłopak zdradził. Zawsze wychodziłam z założenia, że lepiej poznać gorzką prawdę niż wierzyć ślepo w słodkie kłamstwa.

4. Jeślibym naprawdę kochała wybaczyłabym zdrade. Przetrwałabym ten ciężki okres. Poza tym uważam, że raz popełniony błąd można wybaczyć.

5. Rzadko kiedy, ale ma sens.

e-rotmantic
16-06-05, 10:57
Zdradzałem. Nie byłem zdradzony.
Tak, dla mnie to było i byłoby obciążenie. Uważam jednak, że lepiej nie przyznawać się do zdrady.
Osobiście, wolałbym dowiedzieć się o tym bezpośrednio od partnerki.
Mojej obecnej partnerce, niestety, jestem w stanie i wybaczam wszystko...
Analogicznie do punktu 4. Ma sens.

ktooooosia
16-06-05, 10:57
Porozmawiajmy troche o zdradzie. Chcialbym zaproponować następujace kwestie do dyskusji :goth: :
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
4. Czy wybaczycie?
----update----
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?



1. Zdradzałam i byłam zdradzana... ;/ Jako nastolatka godziłam się na taki układ ;/ tzn. wiedziałam, że są inne w jego życiu :P Ale wychodziłam z założenia "Jak Kuba Bogu..." On wiedział, że robię mu na złość ;)
To trwało ok 3-4 lat... Jednak doszłam do wniosku, że wcale nie jest fajnie ;/ Nie chcę tak dalej... I zmieniłam swoje życie ;)
2. i 3. Nie miałam wyrzutów sumienia... Zdradzałam tylko tego jednego faceta. I tylko dlatego, iż wiedziałam, że on mnie też zdradza... Wiem, że nie zachowywałam się jak dojrzała osoba... ;/
4. Tak jak napisałam wcześniej - zmieniłam swoje życie, a co za tym idzie - i poglądy :) Nie wybaczę już zdrady... Ja nie zdradzam i tego samego wymagam od partnera :D

5. Próbowałam tego i wiem, że to nie ma sansu... Co się ma rozpaść, to i tak się rozpadnie... Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki... ;)

Raine
16-06-05, 11:02
1. Sam zdradzilem raz. Na cztery lata stalych zwiazkow i trzy kobiety. Absolutnie nie zaluje, bylo warto ;]
Do tego okazalo sie, ze ona caly czas leciala sobie na dwa baty - zeby bylo smieszniej, spotykala sie z zonatym facetem. Przez pewien czas robila w ciula nas obu - mimo, ze on od poczatku probowal mi wytlumaczyc, ze stoje na przegranej pozycji ;)
Czy bylem zdradzany? Moja pierwsza byla we mnie zabujana po uszy, wiec nawet o imprezowaniu beze mnie nie chciala slyszec. Druga bzyknela sie z gosciem poznanym na imprezie na dwa dni przed moimi urodzinami ;) O trzeciej - juz bylo... ;>

2. Nie mam wyrzutow sumienia. Jesli zdradzam, to mam ku temu powod. Jest to konsekwencja tego, co mi sie zrobi - tak w duzym skrocie. Dlaczego mialbym zalowac czegos, co zrobilem bedac do tego sprowokowanym? ;)
W druga strone to dziala tak samo - jesli zaniedbuje kobiete, ona zwroci sie w strone innego. To dla mnie zupelnie naturalne, dlatego gdybym mial panne na stale, staralbym sie, aby czula sie dowartosciowana przy moim boku.

3. Jest mi to obojetne. Nie ufam opinii osob trzecich, nierzadko powodowanych jadowita checia rozbicia zwiazku. Jesli moja kobieta sama mi o tym powie, ok. Usiadziemy, pogadamy. Moze dojdziemy do jakiegos wniosku, moze nie.

4. Nie wiem. Zalezy ile w tej zdradzie byloby mojej winy. Jesli uznalbym, ze lezy w wiekszosci po mojej stronie, przyznalbym sie do popelnionego bledu. Ale nie potrafie powiedziec, czy umialbym ulozyc sobie ponownie zycie z ta osoba.

5. Odgrzewanym zwiazkom mowie zdecydowane "nie". Nigdy nie zwiaze sie z kims z kim bylem wczesniej - to moim zdaniem dobre dla ludzi ze slaba psychika, tzw. bluszczolubow ;)

omg
16-06-05, 12:46
1. Nie zdradzałem / nie byłem zdradzony ( MAM NADZIEJE!!!!!!! )
2. To dziwne ale juz od jakiegoś czasu ( ze 2 lata ) nie miałem wyrzutów sumienia! A nie byłem grzecznym chłopcem;) chociaż myśle że gdybym zdradził to nie czuł bym sie najlepiej!
Wiem że moja kobieta mi ufa i nie chciał bym jej zawieść!!!! ALe gdybym to już zrobił to na pewno bym sie przyznał!!
3. Wolał bym sie dowiedziec od dziewzyny niż od kogoś innego!!!
4.Moze jakoś dał bym sobie z tym rade gdybym wiedział ze żałuje tego co zrobiła i gdyby jakoś udowodniła że mnie kocha!!!!!!!
5. nie wiem, wolał bym nie musiec sie nad tym nigdy zastanawiać:(

Bender
16-06-05, 15:42
1. Tak, ja zdradzałam kiedyś. (...)
2. Nie umiałabym trzymać tego w sobie. Pewnie już na pierwszym spotkaniu po tej zdradzie bym się przyznała.

Wiec jak to bylo wtedy jak teraz? tak samo?zy wtedy tez mowilas za 1st razem czu jak?

koKOro
19-06-05, 15:18
pozwole sobie pociągnąc ten temat ;)

Nie wydaje Wam się, że jeśli osoba zdradzona zdecyduje się wybaczyć i dalej twać w związku, to podświadomie lub nie, będzie dążyć do ukarania tej drugiej osoby, czyniąc coś w podobie, bo przecież zdrada to chyba trauma na całe życie...

Poruszam ten temat dlatego, że kiedyś rozmawiałam z kolegą, on ma 35 lat, i opowiadał, że jak jeszcze ze swoją obecna żoną byli parą i mieli problemu w związku, to ona szybko znalazła sobie pocieszenie. Jakoś udało mu się to przecierpieć, pogodzili się i jak już napisałam są teraz małżeństwem. Powiedział mi podczas tej rozmowy coś co mnie zaszokowało.
Mimo, iż są szczęśliwym małżeństwem od kilkunastu lat, to gdy nadarzy się odpowiednia okazja (pewnie miał już jakieś, ale widocznie czeka na coś "najlepszego") zdradzi ją i nic jej o tym nie powie, bo nadal to w nim tkwi, boli go i chciałby ją w ten sposób ukarać.

To może być odpowiedź na pytanie nr 5.

1. Nie włączając młodszych lat kiedy to o prawdziwej zdradzie raczej nie można mówić, to nie zdarzyło mi się. A czy mnei zdradzono, tego nigdy nie można byc pewnym do końca.
2. Pewnie nie od razu, ale po jakimś czasie sumienie by mnie ruszyło, bo jak można komuś szczerze odpowiedzieć, że się Go Kocha ukrywając taki fakt. To chyba trzeba nie mieć serca ani skrupułów.
3. W każdej sytuacji wole poznać najgorszą prawdę. Wolałabym dowiedzieć się bezpośrednio, chociaż "życzliwych" na tym świecie nie brakuje, więc takie sprawy wychodzą na jaw. Zresztą chyba się da wyczuć, że coś jest nie tak...
4. Podobno wybacza się przede wszystkim dla siebie, więc próbowałabym, gorzej jest zapomnieć.
5, Nie widze sensu. Mimo, że jestem zwolennikiem szczerych rozmów, niepodjęłabym żadnej, po prostu poszła w swoją stronę...

muchacha
19-06-05, 15:32
1. Byłam zdradzana i to było okropne. Puzniej zdarzylo sie ze chlopaka zdradzalam ale sie z nim rozstalam bo nie lubie byc nie fair. Ale nie żałuję bo to byla jego wina że go zdradziłam!

2. najierw sie rozstalismy ale powiedzialam mu ze nie bylam wobec niego szczera i ze go zdradzalam.

3 i 4. Ja chciałabym się dowiedzieć od kogoś obcego! bo wtedy bez skropułów bym olała chłopaka, a jak on mi powie i by jeszcze marudzil ze załuje to bym mogla z litosci z nim zostac chocbym nie chciała. jak chłopak naprawde by zalował i chciałby ze mna byc to by za mna latal i przepraszal i wtedy ewentualnie bym mu wybaczyla.

5. Może i ma, zależy w jakim przypadku.

Lola
20-12-05, 22:15
zdradziłam kiedys... zostało mi to wybaczone, ale sama sobie tego nie wybaczyłam...

MetroBoy
21-12-05, 17:58
Jelsi zdradzacie jestescie dla mnie szmatami,scierami,smieciami zeby neiuzwyac brzydszych slow. Niedojrzalosc na zwiazek i pier****nie zycia innym, mnie zdradzono 3 razy za kazdym razem wybaczylem, a teraz mysle ze ten kto to zrobil eni zasluguje na szczescie do kocna zycia... Ja nidgy eni zdradzilem i mam andziej ze tego eni zrobie. Jesli chodzi o wybaczanie mowie tak,ale nidgy eni zapomnei jest koniec zwiazku.

rozporek
26-12-05, 04:28
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?

Nie. I nic.

2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?

Po co się nad tym głowić, lepiej nie zdradzać.

3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)

Lepiej wiedzieć i wtedy rozstać się.

4. Czy wybaczycie?

Nie.

5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?

J.w.

Wyznaję prostą zasadę.. Jak komuś jest źle w związku i ma np na oku kogoś innego - to niech to załatwi w cywilizowany sposób, rozstani się z obecnym partnerem i wtedy robi sobie co chce. A gdy jest szczęśliwy w związku w którym jest, a poprostu ktoś trzeci pociąga go fizycznie to zawsze może wziąć sprawę "w swoje ręce" gdy go mocniej przyciśnie (^_-). Facetom myślącym penisem zamiast mózgu i zdradzającym dziwkom - NIE. Sorry jak kogoś uraziłem, pytany odpowiadam, a na temat zdrady mam zdanie takie jakie wyraziłem.

Rojza Genendel
26-12-05, 17:09
Znam i osobiście zaznałam gorszych krzywd niż zdrada.
Bo to, czy zdrada nas skrzywdzi czy nie- zależy tylko od naszego podejścia do partnera, naszych wymagań.

rozporek
27-12-05, 01:01
No jak kogoś nie rani zdrada to znaczy że nie jest w związku tylko w jakimś układzie. Wszystko dla ludzi, zabawy dla dorosłych, ale nic więcej niż krótkotrwałego uniesienia z tego nie ma na dłuższą metę.

Enea
27-12-05, 03:13
faktycznie istnieja gorsze krzywdy niz zdrada...
a co do mnie to zdradzilam i zaraz po tym odeszlam... dzieki temu jestem teraz ze swoim skarbem i wcale nie zaluje... w moim przypadku zdrada byla potwierdzenie tego ze zwiazek ma sie ku koncowi...
nie zostalam zdradzona...

Chillout
31-12-05, 03:35
Nie ma nic gorszego od zdrady.. ja zdradzalem nie raz.. ale bylem mlodszy..mialem 14 lat.. i zdrada polegała tylko na całowaniu sie z inna dziewczyna.. poza tym nie kochalem tych dziewczyn..

Teraz jak juz troszke wydoroslalem.. i co najwazniejsze zakochalem sie naprawde.. nie umial bym zdradzic swojej dziewczyny..
Zaufanie to podstawa kazdego zwiazku..
Smieszą mnie wypowiedzi w ktorych osoby zdradzajace pisza ze to byla wina ich chlopaka czy dziewczyny.. !
Jestem pewny ze kazdy z was ..boi sie zdrady.. zastanawia sie czy napewno partnerka/partner jest z wami w porzadku..i mam dla was radę.. jesli czujecie ze cos jest nie tak..nie czekajcie..mowcie o tym..pytajcie..sprawdzajcie to..jesli dobrze zna sie partnera lub partnerke.. to czasami przeczucie wystarczy zeby wiedziec co jest grane:)
Wiem cos o tym bo zostalem zdradzony

Enea.. nie zostalas zdradzona wiec faktycznie dla Ciebie istnieja gorsze rzeczy..mam nadzieje ze tego nie doswiadczysz:)Pozdrawiam

Rojza Genendel
31-12-05, 09:03
Rozmawiamy cały czas, jak przypuszczam, o zdradzie fizycznej- czyli seksie z inną osobą.
Podtrzymuję cały czas, są gorsze rzeczy. Jakie? Ano, na przykład przemoc w związku, fizyczna i psychiczna, łącznie z szantażem emocjonalnym i gwałtem. Na przykład chroniczne poniżanie drugiej osoby. Możnaby tak ciągnąć długo.

deadORalive
31-12-05, 10:18
Śmeszą mnie wypowiedzi niektórych użytkowników "zdradziłam\em ale to wina partnera" hehe.(żałosne)

ktooooosia
31-12-05, 10:22
ale zdrada to nie tylko uprawianie seksu z kimś innym, niż nasz partner/partnerka...
zadziwia mnie fakt, że niektórzy faceci oczekują lojalności (żeby ich partnerki nawet nie flirtowały z innymi facetami), chociaż sami nie są lojalni...
ja nie toleruję tego rodzaju zachowań...

deadORalive
31-12-05, 10:48
partnerki które flirtują (a sa w stałym związku) sa warte faceta, który nie jest lojalny:)

ktooooosia
31-12-05, 10:56
a jeśli ona jest lojalna, a on nie?

Yon
31-12-05, 11:15
To dziala w obie strony.

deadORalive
31-12-05, 11:18
To nie widze przyszłości tego związku wtedy. A najgłupszą rzeczą jest odpłacać partnerowi\ce tym samym bo wyrządzamy tylko sobie krzywde.

MyszkaZ
03-01-06, 16:47
1. Zdradzalam jak bylam mlodsza, teraz nie ma mowy, istnieje dla mnie tylko moj mezczyzna / zdradzil mnie jeden jak bylam malolata, taka dziecinada, teraz jestem na 100%pewna, i niech nikt mi nie mowi ze nie ma 100%pewnosci, bo u mnie jest :)
2. Osobiscie przyznalabym sie(i kiedys sie przyznalam).
3. Chcialabym sie dowiedziec, ale od niego
4. Wybaczylabym seks, jednorazowy(ale nie za kase). Nie dalabym rady dzwignac romansu, czegos emocjonalnego. Nigdy.
5. Jezeli sie kocha, warto sprobowac, niektorych to umocni. A niektorych zabije...

lewy_87
12-01-06, 16:44
1:zdrade roznie mozna interpretowac ale standardowo rozumiejac to ja nie i mnie napewno nie :P i to jest troche glupie poniewaz co z tymi kobietami? ze jak jedna sie zakocha ja jej powiem swoje wymagania ze zdrada = koniec itp.... to ona pierdnac sie boi... glupiutkie te kobietki naprawde glupiutkie :P zero feminizmu

2: przyklad: dzis zdradzam jutro mowie :P proste i logiczne uwarzam ze w zwiazku nic ale to nic nie powinno sie ukrywac i tego samego oczekuje :P dla mnie zasady sa proste zdradzilas? to buziak i papa...
ja zdradzilem mowie jej ona mi wybacza to mowie jej ze jest troche naiwna itp........ poniewaz zakochany facet tez jest glupiutki :P (o boze byli faceci mojej siostry zal mi ich czasami bylo) a jak facet jest glupiutki to jest twoj i mozna z nim wszystko zrobic... a wracajac do zdrady to taki facecik przyzna sie ze zdradzil i zaluje tego ona mu nie wybacza to automatycznie nastepnego dnia stoi zaplakany z bukietem pieknych kwiatow pod oknem lub drzwiami i wtedy sie mu wybacza ale nigdy od reki!!

3: u mnie to wyglada prosto ona mi powie to papa... skads sie dowiem to tez papa... ale w niewiedzy to mozna zyc i zyc :P ale przy odpowiedniej rozmowie to i tak w ciagu godziny mozesz wyciagnac wszystko od danej osoby :P albo mozna tez zagrac troche uczuciami (tylko lekko zeby nie zranic) i wam wszystko wyspiewa :P proste :P

4: wybaczanie :P roznie ale zalezy od sytuacji :P jak by mi dziewczyna zrobila cos takiego : dzisiaj mnie zdradza jutro mi mowi to z nia zrywam i jak bedzie zalowac to wybacze lecz przyszlosci z nia juz nie widze :P

5: ciekawe :P w sumie ten pomysl mi sie podoba ale zawsze marzylem zeby ze wszystkimi moimi kobietami sie spotykac (nawet z tymi co kontaktu bym nie utrzymywal) raz na 5 lat :P albo raz na 2 lata :P tak na piwo gdzies posiedziec pogadac :P ta kwestia mi sie bardzo ale tobardzo podoba :P obserwowac jak ludzie sie zmieniaja z roku na rok :)

a takie bycie razem to ciezko powiedziec ale jak w jakims zwiazku nie bylo jakiejs konkretnej zwady to moze to byc ciekawy pomysl :)

ivi
04-03-06, 21:16
1.Zdradzałam i co najgorsze nie byłam zdradzana.
2.Nigdy nie miałam wyrzutów sumienia, bo nie kochałam.
3.Jeśli się kocha to się nie zdradza.A jeśli ktoś trwa w "Związku" i zdradza to nie powinien nigdy o tym mówić.
4.Nie wybaczyła bym zdrady mimo iż sama zdradzałam.To cios poniżej pasa.
5.odpowiedż jest tylko jedna-NIE!

paula79
05-03-06, 15:06
Ja zdradzilam i zostalam zdradzona i porzucona!!!
Do dzis mam wyzuty sumienia bo to niby dlatego moj moz odszedl odemnie!!!
Wydaje mi sie ze zdrady tak nigdy do konca nieda sie wybaczyc i zapomniec!!
Ale pyatnie dlaczego zdradza sie tom osobo ktorom sie kocha i z ktorom sie jest????
Ja nieznalazlam do dzis odpowiedzi na to i chyba nigdy nie znajde!!!

JarJar
13-03-06, 19:04
¶1. Raczej jestem typem, że tak się wyrażę "przyklejonego" do kogoś czyli w skócie nie dałoby rady
¶2.
1. Nie miałem okazji (spujrzcie na wiek w moim profilu)
2. Raczej to by się nie zdażyło
3. Wolałbym żyć w niewiedzy
4. Nie wiem jak to boli wiec nie odpowiem (w skrócie N/A)
5. Patrz mój topic "Ciekawy świata" (http://beztabu.com/showthread.php?t=3418)

drstrangelove
13-03-06, 21:51
byłem zdradzany i zdradzałem - w tej kolejności..
byłem juz wielokrotnie w każdej roli jesli chodzi o zdrade i chyba sie na to uodporniłem..
natomiast przeszkadzałaby mi zdecydownie nieszczerość i ukrywanie tego..

polecam lekture: ;)
Bajka o Pochewce i Nożyku jest moralnością wszystkich moralności i podstawą wszelkich nauk. (...)
Pewnego dnia Pochewka i Nożyk posprzeczali się okrutnie. Nożyk rzecze do Pochewki: Pochewko, kochanie, straszna z ciebie dziwka, co dnia przyjmujesz nowe nożyki. A Pochewka odpowiada Nożykowi: Nożyku, kochanie, niezły z ciebie łajdak, gdyż co dnia zmieniasz pochewkę. (...)
Kłótnia zaczęła się przy stole. I ktoś, kto siedział między Pochewką a Nożykiem, zabrał głos: Moja droga Pochewka, mój drogi Nożyku, dobrze robicie, zmieniając co dnia nożyki i pochewki, lecz popełniliście błąd w dniu, w którym przyrzekliście sobie, że ich zmieniać nie będziecie. Nie wiesz jeszcze, Nożyku, że Bóg stworzył cię po to, byś wsuwał się w wiele pochewek? (...)
I ty, Pochewko, nie zrozumiałaś, że Bóg stworzył cię dla wielu nożyków?

patyk
13-03-06, 22:37
1. nigdy nie zdradzilem, nie wiem czy bylem zdradzony ale znajac moje dotychczasowe kobiety mozliwe ze przez jedna.
2. nie dopuszczam mysli ze moglbym zdradzic. jesli jednak tak by sie stalo i wiedzialbym ze nikt sie o tym nie dowie to raczej bym sie nie przyznal bo to mogloby duzo popsuc. a jakbym wiedzial ze taka informacja raczej dojdzie do partnerki to lepiej zeby sie dowiedziala o tym ode mnie.
3. czy wolalbym wiedziec? dla mnie zdrada to koniec zwiazku bo jak dziewczyne za bardzo swedzi zeby trzymac sie tylko dla mnie to raczej to nie ma sensu. zreszta od siebie tez wymagam wiernosci. wiec chyba jednak wolalbym nie wiedziec jesli byloby to jednorazowe i partnerka doszlaby do wniosku ze wiecej nie ma sensu tak robic. ale jakby robla to czesciej to lepiej zebym sie dowiedzial jednak i skonczyl zabawe
4. wyżej jest odp. nie wybaczylbym zdrady

porzadny ze mnie gosc, nie ?? :D

Bender
22-02-07, 15:51
Porozmawiajmy troche o zdradzie. Chcialbym zaproponować następujace kwestie do dyskusji :goth: :
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
4. Czy wybaczycie?
----update----
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?

Zaczne ja :)
1. Nie zdradziłem, zdradzony tez nie bylem, przynajmneij nie wiem o tym :mad:
2. Sam nie wiem - ale ciązyłoby mi to, dlatego nie zamierzam zrobic tego. Z szacunku do siebie, jak i do mojej wybranki.
3. nie chcialbym sie tego dowiedzieć od kogos, wolalbym uslyszec to od partnerki.
4. Myśle ze jeslibym dowiedzial sie o tym z jej ust i zalowalaby tego to bym wybaczyl, od obcych to juz gorzej, a wielokrotnej zdrady raczej nie...
Choc zacytuje slowa ktore padly juz tu, na forum : "Życie werfikuje poglądy"
Odswierze dla nowych, oraz sprawdze jak sie zmienilo moje podjescie :)
1. Tak, Tak. Jak sie czuje? Pozwolilo zachowac mi to chyba poczucie wlasnej wartosci i nie zalamac sie. Jedno z najlepszych przezyc w życiu.
2. Wie o tym pare osob oprocz najbardziej zainteresowanej. Ale w zwiazku nie jestesmy juz. Jak widac nie przez ten fakt. Jestesmy przyjaciolmi.
3. Niewiedza... wiadomosc taka duzo zmienia, choc jak widac na lepsze czasem :P Jak sie dowiedziec to od partnera - jak powie ktos z zewnatrz to jest delemat komu wierzyc. No i w ten sposob zachowuje sie twarz - bardzo cenie odwage w takich chwilach.
4. Tak, wybaczylem. Rozne rzeczy sie ludziom przytrafiaja.
5. Na dzien dzisiejszy nie. Nie koniec znajomosci - tu jak widac sie da. Ale para - niet.

Smiesznie to wyglada jak sie porowna :D Zapraszam tych ktorzy sie nie udzielali do wypowiadania, a tych juz aktywnych w temacie do zrobienia tego jeszcze raz, bez sciagania :)

Ps. Przypomniala mi sie jedna zlota mysl, ktora przyjalem do siebie, a wyczytalem wlasnie na BT: "Zycie weryfikuje poglady" - jak znalazl pasuje...

Edit2: Przzeczytalem swoj cytat - smiech na sali, że 2 razy zakonczylem w ten sam sposob wypowiedz! :D

Ania86
22-02-07, 21:59
1. Nie zdradziłam i nie zamierzam, ponieważ mój chłopak mi wystarcza w zupełności :) Nie byłam również nigdy zdradzona.
2. Gdybym zdradziła nie mogłabym sobie tego darować i nawet przyznanie się/okazanie skruchy nie pomogłoby mi z tym żyć. Mój obecny chłopak sobie na to nie zasłużył. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Możliwe, ze odeszłabym sama z powodu wyrzutów sumienia. Ale co ja piszę? To możliwość, która jest w moim wypadku niemożliwa :)
3. Lepiej się dowiedzieć i...odejść. Nie pozwoliłabym sobie na to, żeby ktoś mnie tak poniżył. Bolałoby pewnie niemożliwie, ale nie wyobrażam sobie bycia dalej z kimś takim. Nie wiem od kogo wolałabym się dowiedzieć. Gdyby mi to powiedział osobiście, to znak, że miałby wyrzuty sumienia i zrozumiał swój błąd. Trudniej byłoby mi odejść. A gdyby mi to powiedział ktoś inny, to uznałabym go za skończonego ****, który nie dośc, że mnie zdradził, to jeszcze okłamuje. Nie miałabym żadnych skrupułów.
4. Nie
5. Dla mnie nie ma sensu. Brak zaufania, żal i spadek poczucia własnej wartości przeważyłyby wszystkie pozytywne uczucia, a właściwie ich resztki.

Desdemona
13-03-07, 12:55
1. Zdradziłam i z wszelkim prawdopodobieństwem byłam zdradzona. Związek się rozpadł.
2. Nie wiem jak postąpiłabym ponownie w takiej sytuacji - wtedy powiedziałam o wszystkim. Mnie ulżyło, chłopak przeżył to strasznie. Z jednej strony chciałabym być uczciwa (ależ to brzmi, zdrada i uczciwość!!!), z drugiej wiem jak to boli. Więc raczej nie powiedziałabym nic.
3. Wolałabym mimo wszystko wiedzieć a nie tak jak to było w moim przypadku zastanawiać się czy to były tylko niewinne spacerki w świetle księżyca czy może regularny seks.
4. Jednorazowy (albo kilkukrotny) skok w bok wybaczyłabym. Nie zniosłabym romansu z inną i oszukiwania mnie.
5. Czasem ma, czasem nie. Zależy.

evika
13-03-07, 13:31
usiłuje jakos wpasować sie w te punkty Bendera, ale cięzko mi idzie.
1), nie, nie wiem
2). Nie wiem, co tu napisać mam. Bo jesli zwiazek już nie jest tym, czym byc powinien, to w ogóle, czy to zdrada? I czy partner zasługuje na prawdę? W wielu wypadkach prawda może tylko zaszkodzić. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji,ze jestem w kochającym sie związku, i zdradzam- to dwa rózne światy.
3) tak jak w pkt 2
4) Jestem w stanie wiele wybaczyć. Wszystko zalezy od sytuacji.
5) Takie sytuacje sa mozliwe

julianna
22-03-07, 08:47
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
zdrada kontrolowana,- dotyczy nas obu
potem kochałam sie z kims o czym mąż nie wie
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
wole to ukrywać, nie ciąży mi, nie chce sie przyznać a tym bardziej okaza skruchy
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
dowiedzieć wolałabym sie od męża lub moge zyc w niewiedzy, raczej wole nie wiedzieć
4. Czy wybaczycie?
tak wybaczyłabym, bo sama święta nie jestem
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
ma sens, każdy stara sie juz nie popełniac tych błędów które popełniał, tak jak pisze evika, sytuacja mozliwa jak najbardziej

brzydki27
03-05-07, 10:11
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?

jak miałem lat naście zadzrył sie jeden skok w bok, panna z która wtedy byłem do tej pory nie wie,morlaniak ze dwa lata był nasze drogi rozeszły sie z innego powodu.


2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?

kiedyś ciązyła, obecnie jak by sie znowu zdarzyłoa choc pilnuje sie na wszystkie spsooby to raczej nie potrafił bym być dalej z panną.


3.To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)

lepiej sie dowiedzieć, cenie sobie szczerość, wybaczyć i z taką panną rozstać sie w przyjaznej atmosferze,


4.Czy wybaczycie?

myśle ze bym wybaczył ale z tej mąki chleba by już nie było. co najwyzej zwykła kolezanka.


5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?

"odgrzewane" nie smakuej już tak dobrze. byłem kiedyś w podobnej sytuacji, ja wtedy chciałem wrócić ona nie, teraz ja już nie chce bo chyba spotkałem miłośc zycia ;) za to ona chce. zresztą nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki :rolleyes:




Ps. kiedyś pare lat temu, gadąjac z kumplem w armii przy butelce spirytusu którego panna zdradziła, doszlismy do ciekawych wniosków, to tak wszystko traktujcie z przymrużeniem oka ;)

-sex od tyłu i poza powiatem (kiedyś było w gminie ale sie zmieniło) to nie jest zdrada
-sex oralny to również nie jest zdrada
-sex z inną kobietą niż ta z którą obecnie jesteś i jak nie masz orgazmu to również nie jest zdrada
- a zdrada to jest tylko wtedy jak jesteś z kobietą w związku a całujesz sie z inną i tej innej mówisz że ją kochasz


te cztery w/w podpunkty powinny rozwiać wasze wszytskie watpliwości w temacie tzw. zdrady ;)

anduk
03-05-07, 18:18
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?

Nikogo nie zdradziłem i też nie zostałem... to znaczy tak mi się zdaje :)

2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?

Okropnie by mi ciążyła ale chyba bym się nigdy nie przyznał... wystarczyłoby, że ja sam bym się tym zagryzał...

3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)

Lepiej żyć w niewiedzy...

4. Czy wybaczycie?

Tak, jeśli by to było zachowanie incydentalne to tak... ale wielokrotnej zdrady bym nie wybaczył.


5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?


Człowiek z natury jest słaby i trzeba dać mu szanse jak się go naprawde kocha.

Nick Nicksonn
03-05-07, 20:24
1// nie zdradziłem (brzydzę się tym) / mam podejrzenia że w jakiś sposób zostałem kiedyś zdradzony (dlatego skonczył się mój związek), obecnie jest bez wątpliwości (ale jak jest w 100% to wie tylko kobieta..)

2// nie biorę pod uwagę zdrady, ale gdyby kiedyś do niej doszło myślę że od razu postawiłbym sprawę jasno. Zakłamanie chyba gorsze od zdrady

3// trudne pytanie, w imię szczerości warto wiedzieć, ale też jedno prowadzi do drugiego - nie umiałbym żyć po zdradzie...

4// myślę że po jakimś czasie wybaczyłbym, ale nie chciał bym już żyć z tą osobą

5// kiedyś wierzyłem że ma sens, ale przekonałem się na własnej skórze, że nie ma.

zdrada? --> one way ticket

lawlessness
03-05-07, 20:36
1.Zdradziłam raz, ale żałuję, bo jak by nie było postąpiłam bardzo nie w porządku wobec ówczesnego chłopaka.

2.Ciąży jak cholera! Nie przyznałam sie do zdrady, rozstałam się z nim wymyślając inny powód, może głupio, ale nie potrafiłam sie przyznać.

3. Gdybym to ja została zdradzona wolałabym nie wiedzieć (czego oczy nie widzą...), a tak poza tym...hmmm chyba jeszcze zdradzona nie byłam...tak myślę...mam nadzieje....cholera teraz będę o tym myślała!

4.Zdrady nigdy bym nie wybaczyła.

5.Wychodzę z założenia że jeżeli raz nie wyszło, to nie ma o próbować drugi raz.

koth
04-05-07, 23:05
1. Ja nigdy nie zdradziłem, oficjalnie też nie byłem zdradzony, ale wszystko wskazywało na cos innego...
2. nie dotyczy
3. Wolałbym żyć w niewiedzy i niczego nie podejrzewać, tzn bez dwuznacznych sytuacji, które na coś by wskazywały, wiąże się to z zaufaniem do drugiej połówki, ale to też ma swoje granice i skrajności i to w obie strony, bo z jednej jest to naiwność a z drugiej fobia, więć ważne jest aby umieć na siebie spojrzeć z "boku" . Tak samo bolą nieprawdziwe oskarżenia jak i skrywana prawda która wyszła na jaw ale najgorsza jest rozterka: czy było tak czy tak; ...sam to przeżyłem, te kłamstewka, które wyszły na jaw i to przez przypadek oraz uparte twierdzenie kobiety, że nic nie było plus nasz 3-letni związek.. ogólnie tragedia bo nie wiesz kto w końcu ma racje i czy dobrą decyzje podejmujesz, czy krzywdzisz drugą połówkę fałszywymi oskarżeniami, bo czasem tak jest że prawdy się nie dowiesz.
4.Nigdy!!
5. Po zdradzie żadnego sensu nie ma ( w moim przypadku)

Belleteyn
04-05-07, 23:13
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
Ni zdradziłam, ale byłam zdradzana. Banalnie, bo z byłą. Ch...owe uczucie, na dość długo podkopało moją pewność siebie.
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
Na pewno by mi ciążyła, bo cierpię na opisaną u Musierowiczowej (kto czytał ten wie) nadszczerość. Raczej powiem za wiele niż za mało.
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
Wolałabym żyć w niewiedzy - czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.

4. Czy wybaczycie?
Nie wiem. Wtedy nie wybaczyłam, ale z naszego związku nie było już nawet 'co zbierać'.

----update----
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
Granice sensu i bezsensu w związku ustalają konkretni partnerzy - nie mi to osądzać W tym przypadku, o którym pisałam wyzej (i jedynym, do którego mogę się odnieść) nie było sensu się schodzić. Facet mnie nie szanował, a ja 'bluszczowato' wielbiłam go ponad życie

neptun36
27-05-07, 07:49
Nigdy Nie Mow Nigdy

Sex To Potega Ja Zdradzilem I Nie Zaluje Byla Ode Mnie Starsza O 2 Lata Cudowna Kobieta .. Kurcze Co Ja Z Nia Wyprawialem A Ona Ze Mna Jakie Cialo Miala Piekne Cudowne Nie Jedna Nastka Takiej Figurki Nie Ma Pozdrawiam

senses
27-05-07, 11:00
1. Ja nigdy nie zdradziłam, natomiast zdradzona byłam i skutek był taki, że go od razu zostawiłam.

2. Chyba nie potrafilabym żyć z kimś w kłamstwie, powiedziałabym zapewne po kilku dniach od incydentu.

3. Wolałabym dowiedzieć się tego od razu od niego, ponieważ i tak pewnie bym coś podejrzewała, a to jest jeszcze gorsze.

4. Zdrada jest tym, czego nigdy nie wybaczę! Wychodze z założenia, że jak raz potrafił, to drugim razem też się nie zawaha.

5. Nie ma sensu, bo dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. Chyba nie potrafiłabym być z kimś, o kim wiem, że w trakcie bycia ze mną urządził sobie skok w bok...

Noemi
27-07-07, 20:48
1. owszem zostałam zdradzona i bez wachania powiedziałam pa pa
2.nie zdradziłabym nigdy ale gdyby to bym na bank od razu powiedziała bo nie umiem kłamać
3.ech wolałabym wiedzieć bo gdybym nie daj boże dowiedziała się od kogoś innego to bym go chyba uch...
4.wydaje mi się że nie potrafiłabym wybaczyć mimo wszystko
5.to zależy od sytuacji na bank bym cierpiała ale jeśli ktoś mnie cholernie zranił i nie można mu ufać to raczej bym nie usiłowała naprawiać tego co i tak już dawno umarło

Dareios
28-07-07, 10:52
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?

Nigdy nie zdradziłem, byłem zdradzany ale miało to miejsce w wolnym związku którego zasady dopuszczały seks z innymi osobami.

2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?

Ja bym ukrył, tak jak ktoś napisał czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. To działa w dwie strony. Jeżeli związek by był ok to po co go burzyć?

3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)

Wolałbym nie wiedzieć.

4. Czy wybaczycie?
Nie sądzę, nie zrobie z siebie pajaca. A jeżeli bym wybaczył to napewno bym próbował później zdziałać coś na boku. Ale to też zależy od okoliczności.

5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?

Nie widze w tym żadnego sensu. Na świecie jest wiele innych ludzi, jeżeli z kimś raz już nie wypaliło nie sądzę aby miało być inaczej w przyszłości. Związki które bazują na rozstawaniu się i schodzeniu są toksyczne, niszczą poczucie wartości, nerwy. Są przeciwieństwem tego czym prawdziwy związek powinien być.

a-fly-woman
28-07-07, 11:46
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?

Tak, zdradzałam. Zdradzona zostałam raz, rozstaliśmy się, choć bardzo go kochałam.

2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?

Nigdy się do tego nie przyznawałam, ale zawsze po kilku dniach (najpóźniej) kończyłam związek.

3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)

Kiedy zostałam zdradzona, o wszystkim dowiedziałam się od niego. Powiedział mi, że nie wyobraża sobie, żebym dowiedziała się o tym od kogoś innego albo żeby to przede mną zataić. Jestem mu za to wdzięczna.

4. Czy wybaczycie?

Nie.

5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?

Nie, nie umiałabym zaufać po raz drugi.

Czarodziejka
05-08-07, 19:19
nie zdradziłam nigdy i tego nie zrobię. z szacunku do faceta, który swego czasu mnie zdradził.

przynajmniej mam satysfakcję, że lepiej zachowam się od niego.

zyxwu
09-08-07, 09:13
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni?
Nie i nie zamierzam zdradzac mojej dziewczyny. W tej chwili jestem pewien, ze ona mnie tez nie zdradza.

2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
Gdyby się jednak zdarzylo, że ją zdradziłem to chyba sam nie mógłbym się z tym pogodzić i nie potrafiłbym spojrzeć jej w oczy. Prawdopodobnie musielibyśmy się rozstać, bo ona, tak samo jak ja nie potrafiłaby wybaczyć zdrady.

3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)?

Chciałbym wiedzieć, bo mamy proste zasady - zdrada = koniec zwiazku. Chociaz kocham ja na tyle ze chyba bylbym jej w stanie wszystko wybaczyc, gdyby tylko zalowala tego co zrobila. Wolałbym ją najpierw zapytać czy mnie zdradziła, bo często osoby trzecie mają mylne wyobrażenie tego co widzą, a czasem mówią różne rzeczy z czystej zawiści (jak to ktoś w tym temacie wcześniej napisał)

4. Czy wybaczycie?
Nie, chociaż nie wiem czy bym się nie wahał i nie starał się jej wybaczyć, bo jesteśmy z sobą już dość długo tzn. dwa lata i naprawdę nie potrafimy bez siebie żyć. Ale byłoby ciężko, bo nie wiem czy potrafiłbym jej zaufać tak mocno jak teraz.

5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
j.w.

toxicgirl
09-08-07, 11:26
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
4. Czy wybaczycie?
----update----
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
Patrz także: Kara za zdrade... (http://beztabu.com/showthread.php?p=37868)

1 - nie, nie.

2 - na tyle na ile sie znam to w takiej sytuacji na początku bym nie miała 'wyrzutów sumeania' potem by sie pojawiły, starałąbym sie z nimi 'walaczyc' ale (jesli w związku by mi sie chociaż jakotako układało) po pewnym czasie bym sie przyznała.

3 - oczywiscie że wolałabym wiedzieć! i nie dopuszczam mysli ze facet bedąc ze mna tak dlugo mnie okłamuje (wiem egoistka ze mnie bo sama by to robiła jakis czas), a dowiedzec bym sie chciala od niego.

4- chodź zawsze mu mówie ze nie wybacze i to bedzie koniec, w głębi czuje że byłabym w stanie wybaczyć (chodzx to tez zalezy od okolicznosci tej zdrady, i innych wielu czynników) ale NIGDY bym nie zapomniała!

5 - po rozstaniu po zdradzie? jak o tym mówisz, to chyba juz nie. po co odnawiac rany?

ale po takim normalnym rozstaniu z kazdego innego powodu niz zdrady to czemu nie? jak tylko ludzie chcą. ja sama mialam taką sytuacje o ktorej zresztą pisałam w jakims innym temacie.

finito :D!

Adriano
09-08-07, 11:31
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
Nie zdradziłem i nie zostałem zdradzony. Przynajmniej mam taką nadzieję.
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
Hipotetycznie nie okazałbym skruchy bo nie chciałbym siebie pogrążać.
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
Wolałbym niewiedzieć.
4. Czy wybaczycie?
Nie.
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
Jak ktoś raz zdradzi i się mu wybaczy to pójdzie na lewiznę drugi raz. Więc nie.

shy_girl
14-03-09, 20:18
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
4. Czy wybaczycie?
----update----
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?




1. Nie zdradziłam i nic mi nie wiadomo, żebym była zdradzona.
2. Nie wiem co jest gorsze. Zdradzic i nie powiedziec, czy przyznac się i w większości przypadków stracic miłośc...
3.Nie wiem czy chcialabym wiedziec, że zostałam zdradzona... Chociaż z drugiej strony to .... Nie mam pojęcia ;/
4. Nie wiem czy wybaczyłabym...
5. Ma sens... Przy najmniej nie wg mnie...

Moń.
14-03-09, 21:25
Porozmawiajmy troche o zdradzie. Chcialbym zaproponować następujace kwestie do dyskusji :goth: :
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
4. Czy wybaczycie?
----update----
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
=

1. Zdradziłam. Wybaczył.
2. O jednym pocałunku powiedziałam od razu - wybaczył. O drugim po dwóch, czy trzech miesiącach. Również wybaczył, chociaż było dużo ciężej. Teraz czasem ma różne wkrętki przez to. Czasem zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby mu nie mówić o tym drugim. Czasem dziwię się mu, że jednak jest ze mną po tym co mu zrobiłam. Szczególnie, że to było na samym początku związku. Mam nadzieję, że wiecej jednak nic takiego się nie zdarzy.
3. Wolałabym się dowiedzieć od razu.
4. Myślę, że pocałunek postarałabym się wybaczyć. Zależy jeszcze z kim, w jakim był stanie i co nim kierowało. Romansu, zaangażowania w związek z inną chyba nie. Sam seks... sama nie wiem. Prędzej niż romans, ale... ciężko by mi było.
5. Po rozstaniu nie. Albo staramy się wybaczyć to od razu i postanawiamy odbudować zaufanie itp, albo się rozchodzimy i do siebie nie wracamy.

Nilieth
10-08-09, 16:49
Jakoś ,,zdradowo" się dzisiaj zrobiło w innym temacie. Można by w sumie tu podyskutować, bo to bardziej odpowiedni ku temu wątek. ;)

1. Czy zdradziliscie już kogoś? I co?
Tak. Raz. I była to tzw. kropka nad ,,i", czyli ostateczny koniec związku, który sypał się już od dłuższego czasu.
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?Nie robiłam z tej zdrady tajemnicy. Stała się ostatecznym argumentem, by zakończyć farsę bycia we dwoje. Nie odczuwałam też żadnych wyrzutów sumienia z tego tytułu, ani tym bardziej skruchy.

3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)Nie wiem, czy chciałabym wiedzieć o niewierności partnera. W sumie nie zastanawiałam się nad tą kwestią. Ogólnie sama nie myślę o zdradzie, nie czytam na ten temat artykułów, nie poszukuję informacji dotyczących jej źródeł, motywów czy skutków. W zasadzie nie bardzo mnie interesuje ten temat. Nie wiem dlaczego tak jest. Być może dlatego, że będąc z kimś nie dla rozrywki, czy kaprysu, ale z powodu uczucia muszę tej osobie zaufać. A skoro jej ufam, to ewentualność zdrady sama się w sumie wyklucza. Jakoś tak, pokrętnie, ale mniej więcej w ten sposób to wygląda.
4. Czy wybaczycie?Wybaczyłabym zdradę o podłożu czysto fizycznym, czyli będącą efektem chęci rozładowania napięcia seksualnego. Tej o podłożu psychicznym, gdzie kiełkuje jakieś uczucie względem kochanki partnera już nie. Chuć to jedna sprawa, a uczucia druga.
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?Nie wiem. Bo wszystko zależy od sytuacji, od partnerów, od tego, jakie łączą ich relacje, jak bardzo są ze sobą zżyci i co ich rozdzieliło, czy oprócz zdrady mieli jeszcze inne problemy w związku.

Kata
10-08-09, 17:04
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
Nie zdradziłam. Zostałam zdradzona w emocjonalny sposób, czyli ten gorszy moim zdaniem. Gdy się dowiedziałam, było mi ciężko, biłam się z myślami, ale paradoksalnie efekty tego epizodu były bardzo pozytywne dla naszego związku.
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
Gdybym zdradziła, przyznałabym się, chcąc ratować związek i stawiając na szczerość. Gdybym nie chciała ratować związku - kto wie, co bym zrobiła?
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
Doświadczenie podpowiada mi, że lepiej wiedzieć, na czym się stoi. Szczerość jest podstawą.
A gdybym dowiedziała się o zdradzie z innego źródła niż od samego zainteresowanego to raczej byłby koniec związku.
4. Czy wybaczycie?
Wybaczyłam. Nie wybaczyłabym tylko, gdyby zdrada nie była epizodem, a trwałaby np. tygodniami.
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
Wszystko zależy od sytuacji między byłymi partnerami. Czy jakieś wzajemne pretensje zostały załagodzone, czy sami osobnicy się zmienili w pozytywny sposób... Trudno teoretyzować.

VictoriiA
10-08-09, 18:33
Zdradziłam...

Do tej pory ukrywam to, chociaż jestem święcie przekonana, że kiedyś wyjdzie to na jaw. Nie chciałam rujnować swojego związku przez wybryk po alkoholu, którego bardzo żałowałam. Wyciągnęłam z tego bardzo wiele dla siebie, dla związku. Stałam się lepsza dla Niego, bardziej wyrozumiała.

Jeśli by mnie zdradził..wolałabym się nie dowiedzieć, bo nie potrafiłabym mu tego nigdy wybaczyć.

ar3k92
10-08-09, 18:52
1. Nie zdradziłem i nie zamierzam zdradzić mojej partnerki. Myślałem kiedyś o tym jakby to było i wgl ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że nigdy nie posunę się do czegoś takiego. Moja dziewczyna niestety kiedyś mnie zdradziła, w tej postaci że pocałowała się z innym. Każdy za zdradę uważa co innego, nie ;D

2. Na drugi punkcik trudno odpowiedzieć. Na pewno by ciążyła na sumieniu i właśnie m.in. dlatego nie zamierzam zdradzić :D w najgorszym wypadku na pewno bym się przyznał. :D

3. Z pewnością gdybym chciał to bym się dowiedział jakoś ale wolałbym to usłyszeć od partnerki.

4. Już raz wybaczyłem. Drugiego razu nie będzie.

5. Według mnie ma sens. Sam to przeżyłem, więc jestem na tak.

VictoriiA
10-08-09, 19:01
1. Nie zdradziłem i nie zamierzam zdradzić mojej partnerki. Myślałem kiedyś o tym jakby to było i wgl ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że nigdy nie posunę się do czegoś takiego. Moja dziewczyna niestety kiedyś mnie zdradziła, w tej postaci że pocałowała się z innym. Każdy za zdradę uważa co innego, nie ;D
tak.

Też miałam taki zamiar, aż do dnia kiedy to zrobiłam...;) Wcześniej byłam przekonana, że nigdy tego nie zrobię, że nie zranię tak osoby którą kocham, ale jak życie pokazuje - tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono.
I również nie mówię o zdradzie = seks/ stałe spotkania, tylko jednorazowy incydent

curious
08-11-09, 10:25
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
Nie zdradziłam/who knows?;) mam nadzieje, że nie
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
Ja na pewno bym się przyznała od razu, nie wytrzymałabym tego ciężaru, w moim przypadku nie wchodzi w grę dlugie oszukiwanie partnera i granie na dwa fronty, nie mój charakter. No, chyba że np. nasz związek od dawna byłby kompletną fikcją, ale to już inny temat
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
Chciałabym wiedzieć, zdecydowanie. I najlepiej dowiedzieć się tego od niego samego. Nigdy nie chciałabym być w sytuacji, gdzie wszyscy wokół wiedzą, że jestem zdradzana, a ja nie...
4. Czy wybaczycie?
Nie sądzę.
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
Nie wiem. To zależy od tak wielu czynników, że nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć.

jezebel
08-11-09, 11:04
Dla mnie tak. Nie ma on może tego samego ładunku, co fizyczne zbliżenie, ale fakt, że ma się kontakt z drugą osobą, z którą "udaje się" stosunek - to owo udawanie nie jest żadną furtką.

brzoskwineczka
08-11-09, 11:10
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
Zdradziłam, nie zdradzono mnie, nie czuje wyrzutów sumienia.

2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
Przyznałam się, nie widzę powodów by okłamywać drugą osobę. Wiem, że to co zrobiłam nie byo dobre wobec niego, było jednak najlepszym co mogłam zrobić dla siebie. To wydarzenie wywróciło moje życie o 180stopni i od tamtej pory jestem szczęśliwsza. Powiedziałam zaraz na kolejnym spotkaniu z partnerem.

3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
Jak już ktoś się zachował jak świnia, niech ma jaja by żyć w prawdzie. Poza tym to, że sam mi powie raczej zadziała na jego korzyść niż jakby ktoś miał go oczerniać a ja robić mu wyrzuty, podczas gdy on będzie się wzbraniał.

4. Czy wybaczycie?
Trudno powiedzieć. Raczej nie. Z drugiej strony biorąc pod uwagę uczucia jakimi się darzymy i to jak załatwi sprawę - ma szansę na ułaskawienie. Prawdopodobnie jednak znikome.

5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
Trudno powiedzieć. Z jednej strony za nic w świecie nie chciałabym puścić tego pana wolno na pastwę innych seks-maniaczek ;) Z drugiej zaś na zawsze pozostanie ślad. Niemiła blizna. Dostałby kopa a potem mielibyśmy się zejść? Odgrzewane nie smakuje. Zawsze będzie coś nie tak. Na zawsze.


///edit
Cyberseks? Oczywiście. Uznaję porno, masturbację, ale to jest taka zabawa sama dla siebie, bez drugiej strony. Jednak flirt z kimś przez neta czy telefon, seks przez neta czy telefon jest już z udziałem drugiej osoby [lub zmyślnego bota] i jeśli tą osobą nie jestem ja, to ma facet lanie. Solidne lanie.

Gurgun
08-11-09, 11:34
1. nie/nie

2. nie okłamuję partnerki więc sądzę, że nie ukrywałbym. ale to jest sytuacja dość hipotetyczna, gdyż mojej partnerce nie przeszkadzałoby gdybym uprawiał seks z kimś innym (czyt. nie byłoby w tym zdrady)

3. patrz pt. 2

5. myślę, że to zależy od przypadku. niektórzy potrafią po wszystkim przejść do porządku dziennego, inni będą sobie o tym przypominać do końca życia

@cyberseks, nie za bardzo rozumiem koncepcję cyberseksu (tzn wiem na czym to polega, niemniej nie za bardzo rozumiem co w tym jest takiego fajnego), więc trudno mi się wypowiadać. z pewnością za to mogę stwierdzić to co twierdziłem w wątku dot. definicji zdrady i co się tyczy każdej innej formy kontaktów międzyludzkich

bubsika
08-11-09, 12:24
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
Nie zdradziłam. Zostałam zdradzona, chociaż do końca nie wiem czy powinnam uznać to za zdradę, jednak tak się poczułam.
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
Pewnie i by ciążyła, pewnie bym się przyznała, raczej jestem tym typem który pije piwo które się nawarzyło.
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
z jednej strony chyba lepiej żyć w niewiedzy... wiedza czasami tak bardzo boli. Z drugiej strony nikt nie chce być okłamywany, więc wolałabym się dowiedzieć od samego partnera (niż od osób trzecich!!).
4. Czy wybaczycie?
Wybaczyłam, chociaż przed dość długi okres czasu mnie bolało, teraz mogę powiedzieć że wybaczyłam , ale nie do końca zapomniałam, w chwilach zwątpienia pewne obrazy wracają do mnie ze zdwojoną siłą...
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
Ma sens... Trzeba po prostu tego bardzo chcieć. Każdemu zdarzają się błędy.

Kata
09-11-09, 09:40
Czyli można to rozumieć jako zdradę w wyobraźni. To też rodzaj zdrady.

Kata
09-11-09, 10:51
A w tym przypadku, kiedy mówisz, że cyberseks to tylko wyobraźnia - czy wspólne masturbowanie się przed kamerką z obcą osobą (lub nie, lecz nie będącą obecną partnerką), wymienianie myśli, wrażeń i własnego obrazu jest uczciwe wobec partnerki? No nie sądzę.

jezebel
09-11-09, 15:00
Przecież to tylko wyobraźnia..
Cyberseks jest furtką dla tych, którzy usprawiedliwiają się i migają od poniesienia konsekwencji. Jeśli mój mężczyzna wyobraża sobie seks z inną kobietą i dotyka się, opowiadając jej to, podziwia ją podczas masturbacji, dochodzą oboje do orgazmu, to nie tyko wyobraźnia, bowiem w tym samym czasie po drugiej stronie kabla jest żywa osoba uczestnicząca. Zdrada to nie tylko przekroczenie bariery fizyczności, bowiem seks nie opiera się jak dla mnie tylko na :włóż i wyciągnij.

Wytrysk na klawiaturę i erotyczne widoki z ekranu komputera, to dla mnie coś więcej niż wyobraźnia.

Gurgun
09-11-09, 15:30
jezebel, nawet nie musi być obcej osoby.

vidax, powiedz swojej partnerce po seksie, że w trakcie wyobrażałeś sobie inną kobietę i zobaczymy czy nie będzie się czuła zdradzona. w końcu to tylko wyobraźnia

Kata
09-11-09, 22:50
Nie rozumiem. Dlaczego?

Gurgun
09-11-09, 23:03
Ja też nie rozumiem dlaczego. Przecież sam mówiłeś, że "tylko wyobraźnia" jest nieszkodliwa i jako zdrada kwalifikować się nie może!

Xiu
09-11-09, 23:08
Jak uprawia seks z partnerką i jednocześnie wyobraża sobie inną, to jest to równoznaczne z olaniem partnerki i potraktowaniem jej jak gumową lalkę, a nie od razu ze zdradą.

Sprężynka
09-11-09, 23:21
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
Zdradziłam. Nie powiedziałam mu o tym, ale bardzo szybko zakończyłam związek. Fakt, że zdradziłam oznaczał, że czegoś w związku brakowało, więc nie było sensu ciągnąć go na siłę.
Byłam też zdradzana. Facet był na tyle głupi, że przyprowadził ją do mojego mieszkania podczas mojej nieobecności. Dziewczyna była na tyle wredna, że wytarła twarz z pudru moim białym ręcznikiem, a chłopak zapomniał sprzątnąć opakowanie po prezerwatywach zza łóżka (ja brałam tabletki). Efekt - koniec związku.
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
Nie mogłabym być z osobą, którą zdradziłam, albo która mnie zdradziła. Ukryłabym to, ale zakończyłabym związek.
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
Wolę wiedzieć niż być oszukiwana. Co za różnica z jakiego źródła miałabym się dowiedzieć. Boli tak samo.
4. Czy wybaczycie?
Nie.
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
Nie ma sensu. Jeżeli sięraz podjęło taką decyzję, to nie po to, by później zmieniać zdanie. Chociaż z drugiej strony - tylko krowa nie zmienia zdania ;)

Gurgun
10-11-09, 00:56
Jak uprawia seks z partnerką i jednocześnie wyobraża sobie inną, to jest to równoznaczne z olaniem partnerki i potraktowaniem jej jak gumową lalkę, a nie od razu ze zdradą.

Niekoniecznie. Taki czyn się wpasowuje w definicję zdrady zaproponowaną przez e-romantica w innym wątku, z którą zresztą się zgadzam (tak na prawdę nie widzę sposobu, żeby się nie zgodzić)

Seks z inną kobietą jest również olaniem partnerki, z tym, że w przypadku wyobraźni olewanie jest tylko mentalne, w przypadku seksu z inną kobietą również fizyczne

Gurgun
10-11-09, 22:27
Oprócz oczywistej fizyczności mentalno-fizycznego to nie za bardzo - olewanie kogoś to olewanie, niezależnie od tego jak się je okazuje. Obie formy mogą tą drugą osobę zaboleć tak samo

Xiu
11-11-09, 00:32
Seks z inną kobietą jest również olaniem partnerki, z tym, że w przypadku wyobraźni olewanie jest tylko mentalne, w przypadku seksu z inną kobietą również fizyczne

Seks z inną kobietą nie jest olaniem partnerki, tylko jest zdradą. Wyobrażanie sobie innej osoby podczas seksu, to olewanie, bo jest to zajmowanie myśli czymś innym podczas uprawiania miłości. Wychodzi tak, że na siłę chcesz porównać sytuacje, które mają niewiele ze sobą wspólnego.

Gurgun
11-11-09, 01:01
Nie Xiu. Wychodzi tak, że zdrada to nie tylko wsadzenie ptaka innej kobiecie.

itikka
11-11-09, 10:01
nigdy nie zdradzilam. nie ciagne zwiazkow jesli mam ochote na inny. i nie klamalam. jak komus prawda nie pasi, to czas sie rozstac. jestem jaka jestem, albo mnie kochasz albo nie.


edit:

zdrady nie wybacze, bo nie wybacze klamstwa. natomiast koncepcja rozchodzenia sie na troche mi pasuje. chcesz pofiglowac? odejdz. moze ci pozwole wrocic, ale to twoje ryzyko. zaakceptowalabym to, a nawet wydaje mi sie niezlym rozwiazaniem.

jezebel
11-11-09, 10:16
vidax, a może przestań strzelać w ludzi ślepakami? :D Użyj argumentów, a nie obalaj tezy za pośrednictwem już tych samych sformułowań, które rozsiewasz w innych tematach "z dupy". Tutaj nikogo nie interesują argumenty "nie, bo nie" "tak bo tak". Nie musisz się też zgadzać ze zdaniem innych, ale jak już owe prawdy negujesz, to uzasadnij to w jakikolwiek sposób. Nie chcę się wypowiadać za kogoś, ale Gorgun napisał wyraźnie, że różnice w mentalnej i mentalno fizycznej zdradzie widzi, a Ty brniesz z pytaniem "z dupy", że tego nie rozróżnia - tylko dlatego, że jedno i drugie uważa za zdradę? Zastanów się, czy czasem nie chodzi Ci wyłącznie o lanie wody - dobrze jest w niektórych wątkach, jak już nie ma się niczego sensownego do powiedzenia, ugryźć w język ...yyy w palec.

Nolaan
26-02-10, 15:40
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
Nigdy jeszcze w zwiążku żadnym nie byłem, więc nie.
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
Po mnie, tak jak po moim tacie, wszystko od razu widać, więc nie byłoby szans na żaden kamuflaż czy ściemę.
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
Nie wiem, to by zależało od sytuacji. Teraz nie mam zdania.
4. Czy wybaczycie?
jw. Zależałoby od wielu czynników.
----update----
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
Nie.

Vorenus
05-03-10, 21:47
1. Nigdy nie zdradziłem. Ale byłem kilka razy zdradzony. Raz moja ówczesna dziewczyna nie poszła ze mną na sylwka, bo chciała iść z koleżanką. Potem mi powiedziała że całowała się ze swoimbyłeym. Wydawało mi się, że ją kocham- to był mój błąd.

3. Ciążyło mi to trochę, ale jak ze mną zerwała, to mi nawet ulżyło i szybko zapomniałem.

4. Człoweik może jedynie spróbować zapomnieć, a wybacza prawdziwie jedynie Bóg.

5. To raczej większego sensu nie ma bo zawsze będzie ta zadra, i prędzej czy później taki związek nie przetrwa kolejnej próby.

jezebel
11-03-10, 16:22
http://www.emetro.pl/emetro/1,88815,7649671,Szoste_przykazanie__nie_bedziesz_m ial_konta_na_Facebooku.html
Bardzo ciekawy artykuł o cyber-zdradzie, interesujące statystyki oparte na badaniach. Polecam :)

Karookarolina
11-03-10, 21:12
1. Nie zdradzilam nigdy, ale za to bylam zdradzona. Do seksu nie doszło i było to na samym poczatku zwiazku, wiec tak nie bolało, mimo, ze dowiedzialam sie po ok 1,5 roku po dokonanym czynie. Wybaczylam, ale zmienilam swoje podejscie i stałam sie bardzo nieufna, momentalnie minela ochota na seks, przytulanie itd.
2. Nie potrafilabym zdradzic, nie potrafie tez niestety klamac. Mysle, ze jesli by doszlo do czegokolwiek to bym sie przyznala, aczkolwiek jesli by ciagnelo mnie do zdrady to powiedzialabym to partnerowi. Póki co nigdy nie potrzebowałam dodatkowych atrakcji.
3. Staram sie mowic prawde i tego samego oczekuje od partnera. Wolałabym znac prawde, niz zyc w kłamstwie, klamstwo niesamowicie boli.
4. Kiedys wybaczyłam i pożałowałam, mimo, ze ten facet wiecej mnie nie zdradził. Jednak wiem, ze jesli teraz bym sie dowiedziala o zdradzie odeszłabym, bo nie ma sensu życ w zwiazku, w ktorym nie ufałabym partnerowi, brzydzila sie go i myslala o tym co bylo.
5. I tu mam swoja zasade: nigdy nie wracam. Jesli sie ludzie rozstaja, to znaczy, ze cos miedzy nimi nie pasowalo, dla mnie nie ma sensu tego ciagnac. Trzeba jakos sie podniesc i nie robic sobie samemu wody z mozgu.

2099
11-03-10, 21:53
Porozmawiajmy troche o zdradzie. Chcialbym zaproponować następujace kwestie do dyskusji :goth: :
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
4. Czy wybaczycie?
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?


1. tak
2. ciążyła, ale nigdy się nie przyznałem przed żadną ze stron
3. wolałbym się o tym dowiedzieć od partnerki
4. będzie trudno, ale może...
5. nie

kerty
27-09-13, 15:58
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
Nigdy nie byłem w związku, więc ani to ani to.
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
Jeżeli bym zdradził - sam bym odszedł mówiąc dlaczego. Nie chciałbym wybaczenia ani zapomnienia.
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
Jeżeli bym się dowiedział - koniec. Istotną rolę odgrywałyby warunki w jakich zdradzony zostałem (w niepamięć puściłbym tylko w przypadku gwałtu). Każdy inny tj. upicie, zjaranie ziołem: koniec bezapelacyjny.
4. Czy wybaczycie?
Nie i sam bym nie chciał wybaczenia. Lepiej trzymać się tego, żeby nie zdradzać oraz swoje pożądanie i popęd trzymać na wodzy.
----update----
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
Nie. Mnie osobiście wierciłoby to dziurę w głowie/brzuchu "czy po wyjściu z przyjaciółkami/na imprezę znowu zdradzi?". Chcę tego uniknąć - taka niepewność rodzi brak zaufania. Bez zaufania nie ma związku.

Outlaws13
27-09-13, 16:03
przeczytalem kilkanoscie postow i zastanawiam sie gdzie sa ci prawi ludzie w realu ktorych tu jest cala masa.
Dorosniecie, nabierzecie doswiadczenia, zaczniecie zyc codziennoscia a nie marzeniami to pogadamy o tym co pozostalo z wartosci jakie mieliscie w momencie sztubackich milostek i obiecanek.
Zycie to nie forum, wali w pysk w jednej chwili.

Falanga JONS
27-09-13, 16:07
1. Nie zdradziłem. Zdradzony byłem.
2. Nie dotyczy i nigdy dotyczyć nie będzie.
3. Na życie w niewiedzy decydują się tylko ludzie słabi, albo ci, którym wszystko jest obojętne.
4. Nigdy nie wybaczam.
5. Kwestia indywidualna. W moim zdecydowanie nie.

Padre_Vader
27-09-13, 16:17
1. Czy zdradziliscie już kogoś/ byliście zdradzeni? I co?
Nie zdradziłem i nie byłem zdradzany (mam taką nadzieję)
2. Czy zdrada ciaży(łaby) wam, czy wolelibyscie ja ukryc, czy moze po jakims czasie przyznac sie i okazac skurche?
Ciążyłaby niemiłosiernie. Przyznałbym się od razu, bo nie byłbym w stanie normalnie funkcjonować
3. To samo co w 2 tylko zachowanie partnera wobec was - lepiej zyc w niewiedzy, czy moze dowiedzieć sie tego (z jakiego źródla)
Zdecydowanie dowiedzieć się. Z jakiego źródła - oczywiście od partnera
4. Czy wybaczycie?
Pewnie tak. Bo życie nie jest czarno-białe jak się wydaje w wieku 17 lat, a radykalne działania też często nie są najlepszym rozwiązaniem
5.Czy waszym zdaniem zchodzenie sie po rozstaniu ma sens?
Jeśli jest szansa na poprawę to zawsze warto spróbować